Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzech "Rosjan" i Austriak - ATP Finals w Londynie potwierdziły zmianę warty w męskim tenisie - uważa Wojciech Fibak [ANALIZA]

Hubert Zdankiewicz
Hubert Zdankiewicz
W Londynie Daniił Miedwiediew pokonał w finale Dominika Thiema
W Londynie Daniił Miedwiediew pokonał w finale Dominika Thiema AP/Associated Press/East News
Zdaniem Wojciecha Fibaka zakończone w niedziele Finały ATP potwierdziły, że dokonuje się zmiana warty na szczycie męskiego tenisa. - Teraz rządzić będą trzej Rosjanie i Austriak - zapowiada finalista Masters z 1976 roku.

„Rosjanie”, to pojęcie umowne, bo z trójki, którą ma na myśli Fibak, tej narodowości jest tylko zwycięzca rywalizacji w Londynie Daniił Miedwiediew. Pozostali dwaj to mistrzowie z lat poprzednich: Alexander Zverev (2018 rok) Stefanos Tsitsipas (2019). Pierwszy ma rodziców Rosjan, ale urodził się w Hamburgu i reprezentuje Niemcy, drugi ma matkę Rosjankę, ale urodził się w Atenach i gra dla Grecji.

- Obaj świetnie mówią jednak po rosyjsku, więc można ich tak nazwać. W sumie zabawne, ale najrzadziej zdarza mi się rozmawiać w tym języku z Miedwiediewem. Gdy tylko zaczynamy, to od razu przechodzi na francuski - śmieje się jedyny Polak, któremu udało się zagrać w singlowym finale Masters (kiedyś oficjalna, dziś potoczna nazwa ATP Finals). Nawiązuje do lat spędzonych przez tego ostatniego we francuskich akademiach. Zadomowił się w tym kraju na tyle, że choć na co dzień rezyduje w Monako, to Francję nazywa swoim drugim domem.

W Londynie Miedwiediew dokonał rzeczy niezwykłej, bo w drodze po tytuł pokonał kolejno trzech najwyżej rozstawionych w turnieju zawodników - Serba Novaka Djokovicia (numer 1), Hiszpana Rafaela Nadala (2) i Austriaka Dominika Thiema (3). Ostatni raz czegoś takiego dokonał w 2007 roku (podczas turnieju ATP Masters Serie w Madrycie) David Nalbandian. Argentyńczyk pokonał wówczas najpierw Nadala, później Djokovicia, a w finale Szwajcara Rogera Federera.

Nie przeocz

A „Austriak” to oczywiście Dominic Thiem, który po raz drugi z rzędu dotarł w Londynie do finału i po raz drugi przegrał, choć przed meczem niektórym wydawało się, że to on ma trochę większe szanse na końcowy sukces.

- Cała czwórka gra ciekawy, tenis i właśnie ich będziemy mieli teraz na szczycie przez następnych dziesięć lat. Djoković i Nadal powoli się kruszą [obaj odpadli w półfinałach - red.] Nadal walczą, ale coraz więcej spraw odciąga ich od tenisa. Podobnie jak Federera [Szwajcara w tym roku zabrakło - red.] - uważa Fibak.

W przypadku Nadala problemem jest również zdrowie. Po półfinałowej porażce z Thiemem Hiszpan udzielił wywiadu jednej z rodzimych telewizji. Przyznał w nim (zaraz po meczu mówił tylko o straconych szansach), że po koronawirusowej przerwie jego kolana są w porządku, ale ma poważny problem ze stopą. Już na przełomie września i października, podczas zwycięskiego dla siebie Roland Garros, musiał ratować się specjalnymi butami i wkładkami, a lekarze ostrzegali go, że będzie musiał zakończyć karierę. W przypadku Nadala to niby żadna nowość, bo słyszy takie prognozy od kilkunastu lat, ale...

- Z tamtej wielkiej czwórki [czwarty to Szkot Andy Murray - red.] byłem bardzo dumny. Świetnie reprezentowali moją ukochaną dyscyplinę. Nie tylko na korcie, bo mieli świetne nastawienie do sponsorów i kibiców. Nie było w nich tego egoizmu, jaki panował za czasów McEnroe, Connorsa czy Lendla. Teraz przyszła pora na ich następców - uważa Fibak.

- Miedwiediew wygrał w Londynie, bo bardzo pasuje mu gra w hali. Ze swoimi płaskimi uderzeniami, lecącymi nisko nad siatką, czuje się w takich sterylnych warunkach znakomicie - dodaje, pytany o szanse Rosjanina na kolejne sukcesy. -Taka gra pasuje również na korty twarde i na trawę też powinna, choć akurat na niej on nie osiągał dotąd żadnych sukcesów. Thiem i Tsitsipas również mają swoje preferencje jeśli chodzi o nawierzchnię i dlatego ta ich rywalizacja powinna być wyrównana - mówi.

- Kiedyś wydawało mi się, że najlepszy może być w tym gronie Zverev, ale on gra tenis zbyt koniunkturalny, zbyt zachowawczy. Czeka na błędy. Tsitsipas gra najśmielej, ale jest najmniej regularny. Miedwiediew też gra śmiało, ale jest nierówny przy siatce. Jego tenis to przede wszystkim ofensywne uderzenia z głębi kortu. Thiem ma niby wszystko, ale to taki trochę Nadal, bo używa topspina i choć bardzo mocno bije, to jego gra zwalnia z powodu rotacji. Z tej czwórki to Austriak jest najbardziej waleczny i tym wygrał wiele spotkań. Nie ma może takiej techniki jak Tsitsipas, ale dużo potrafi - wylicza finalista Masters.

Zobacz koniecznie

Łukasz Kubot i Marcelo Melo wygrali swój ostatni mecz na turnieju ATP Finals w Londynie. Tenisiści zakończyli współpracę po pięciu latach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki