Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trwa śledztwo w sprawie śmierci Diego Maradony. "Po upadku pozostawał bez opieki przez trzy dni"

AIP
Pool Getty/Associated Press/East News
Przewrócił się i mocno uderzył w głowę. Nawet nie zabrano go do szpitala, a w następnych dniach nikt się nim nie zajął - tak ostatni tydzień Diego Maradony opisują argentyńskie media, które powołują się na słowa prawnika Giseli Madrid, pielęgniarki, która opiekowała się legendarnym piłkarzem po operacji krwiaka mózgu.

Do wypadku miało dojść w środę. Tydzień przed śmiercią Maradona upadł na prawą stronę głowy. Wtedy mówiono o szczęściu w nieszczęściu, bowiem "Boski Diego" miał operowaną lewą stronę głowy. Usunięto mu krwiaka podtwardówkowego mózgu. - Maradona nie był w stanie podjąć żadnej decyzji. Po tym upadku został bez żadnej opieki przez trzy dni. Był sam, nikt go nie odwiedził i nie mu pomógł - mówi Rodolfo Baque, prawnik Giseli Madrid.

Agencja informacyjna Telam informuje, że Madrid złożyła fałszywe zeznania. W oświadczeniu napisała, że w dniu śmierci Maradona odmówił "kontroli parametrów życiowych". Ponoć do żadnych prób kontroli zdrowia mistrza świata z 1986 roku w ogóle nie doszło. Psychiatra Susana Cosachov i psycholog Carlos Diaz mieli wtargnąć do pokoju Maradony, gdy ten nie reagował na pukanie do drzwi. Okazało się, że było już za późno na ratunek.

Argentyńczycy wybrali również kolejnego "kozła ofiarnego". To Leopoldo Luque, osobisty lekarz Maradony. W niedzielę policja przeszukała jego klinikę, ale również i dom. Neurochirurg zaprzecza wszystkim oskarżeniom.

Śledztwo w sprawie śmierci Diego Maradony będzie trwało jeszcze długo. Świat piłki również nie przestaje opłakiwać i oddawać hołd argentyńskiej legendzie Napoli. FC Barcelona za pamięć o Maradonie musi zapłacić trzy tysiące dolarów. Wszystko przez gest Leo Messiego, który po strzelonym golu zdjął trykot i zaprezentował koszulkę klubu Newell's Old Boys, w którym przez chwilę grał "Boski Diego".

Messi otrzymał żółtą kartkę od sędziego Mateu Lahoza, a za koszulkę Newell's klub musi zapłacić bowiem miała na sobie reklamę. Ten przepis działa wszędzie, FIFA zabrania manifestacji, ani pokazywania "reklam lub sloganów". Niezależnie od treści, symboliki i przekazu.

Ze wzruszenia popłakała się za to Dalma, córka Diego Maradony, która w niedzielę po raz pierwszy pojawiła się na meczu Boca Juniors bez obecności ojca. Piłkarze Boca po strzelonym golu podbiegli w pobliże loży Maradony, położyli na murawę koszulkę z numerem 10 i bardzo długo bili brawo. Kamery natychmiast uchwyciły łzy córki legendy argentyńskiego futbolu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Trwa śledztwo w sprawie śmierci Diego Maradony. "Po upadku pozostawał bez opieki przez trzy dni" - Portal i.pl

Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki