Trener Słowik o derbach: Prezesa Narwi poniosła trochę fantazja

Po spotkaniu spostrzeżeniami na temat meczu podzielił się z nami trener ostrołęckiej Korony HiD Tomasz Słowik:
Mecz z obu stron nie był porywającym widowiskiem dla zwykłego kibica. Dla większości moich piłkarzy były to pierwsze derby. Obie drużyny stworzyły sobie po dwie, trzy dogodne sytuacje do strzelenia bramek, chociaż dwie klarowne miała Narew, a po strzałach Piotra Strzeżysza i Piotra Kubata fenomenalnie interweniował Sebastian Szczechowiak, który w tym meczu był pewnym punktem naszej drużyny. Wiedzieliśmy, że będzie to trudne spotkanie, moi podopieczni zostawili na boisku kawał zdrowia, grali z wielkim zaangażowaniem i walczyli o każdą piłkę. Mile byłem zaskoczony dwóch młodych zawodników z rocznika 1996 Bartosza Wasia i Krzysztofa Majewskiego, którzy od pierwszego meczu w nowym sezonie IV ligi są podstawowymi zawodnikami. W derbowym spotkaniu przewyższali takiego profesora na boisku, jakim jest Piotr Strzeżysz. W derbach wyszliśmy z nastawieniem, aby zdobyć komplet punktów, ale nic by się nie stało i nie byłoby trzęsienia ziemi, gdybyśmy przegrali. To piłkarze Narwi musieli wygrać, bo grają pod presją prezesa Roberta Bartkowskiego, o czym świadczą jego słowa przed rozpoczęciem sezonu, że muszą walczyć o awans, a na pytanie o kto wygra w derbach prezes Narwi postawił na swój zespół, że wygra aż 4:1. Życzę kolegom z Narwi awansu, ale prezesa poniosła trochę fantazja. W zdobyciu przez gospodarzy trzech punktów nie pomogła nawet osoba byłego prezesa i wiernego kibica przewodniczącego rady miasta Dariusza Maciaka, który w derbach był odpowiedzialny za bezpieczeństwo sędziów.