Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Treblinka. Dla setek tysięcy ludzi to był przystanek „Śmierć”

Mieczysław Bubrzycki
Nie ma już nawet śladu po stacji kolejowej opodal niemieckich obozów, które były ostatnim celem podróży tysięcy ofiar. Mieszkańcy okolicznych wsi chcą przywrócić pamięć o niej.

Stacja kolejowa w Treblin-ce nie zniknęła od razu. Najpierw, wiele lat temu, przestały jeździć pociągi na linii kolejowej z Małkini do Siedlec. Później zamknięto - z powodu złego stanu technicznego - most kolejowo-drogowy na Bugu. Wybudowano nowy most, a stary rozebrano. I wreszcie kilka lat temu zapadła decyzja, że na nasypie kolejowym w stronę Sokołowa pobudowana zostanie nowa droga wojewódzka. Zerwano więc tory, a w tym roku ukończono pierwszy, kilkunastokilometrowy odcinek drogi do Kosowa Lackiego.

Po stacji kolejowej w Treblince nie ma więc już śladu. W ostatnich latach, kiedy kolej zwija się w całej Polsce, nie ona jedna zniknęła bezpowrotnie z mapy. Wszystkich żal, ale tej szczególnie. Stacja Treblinka była bowiem ostatnim przystankiem w życiu setek tysięcy ludzi: Żydów i Polaków. Stąd odchodziła bocznica do niemieckich obozów: pracy i zagłady. Długie składy z wagonami bydlęcymi pełnymi ludzi zatrzymywały się na tej stacji, a potem po kilka wagonów przetaczano na teren obozu. To była dla niemieckich ofiar podróż w jedną stronę.

To nie była zwyczajna stacja

Jan Rytel-Skorek z żoną Haliną mieszka w Treblince, niedaleko stacji, której już nie ma.

- Na kolei pracuję od 33 lat - mówi. - Teraz dojeżdżam do Tłuszcza, ale był czas, że miałem pracę tu, na miejscu. Dobrze pamiętam naszą stację. Wiem, że za czasów carskich była większa od tej w Małkini, bo miała obrotnicę do obracania lokomotyw. Dziś nic z tego nie zostało, poza budynkiem stacji, w którym mieszkają rodziny kolejarzy.

Gdy Jan Rytel-Skorek patrzył na drogowców, którzy - budując nową, piękną drogę - zniszczyli to, co jeszcze niedawno było stacją w Treblince, przyszło mu do głowy, żeby przywrócić byłą stację pamięci obecnie żyjących ludzi, ale także przyszłym pokoleniom.

- Stacji odbudować się już nie da, ale na jej miejscu, obok nowo wybudowanej drogi, warto zrobić coś, co by ją przypominało i dzięki czemu pamiętalibyśmy o tym, co tu się działo w czasie II wojny światowej - mówi pan Jan.

Na bocznicy w Tłuszczu, gdzie pracuje, jeszcze niedawno stały dwie stare lokomotywy. To parowozy - „kopciuchy”, które w tamtych latach były na wyposażeniu kolei. Kiedy w marcu tego roku pisał do nowej pani wójt gminy Małkinia Górna w sprawie pomysłu, który mu przyszedł do głowy, jedną z tych lokomotyw przekazano już pobliskiemu technikum kolejowemu. Została jednak jeszcze jedna.

Można byłoby taką lokomotywę pozyskać i umieścić na wysokości dawnej stacji PKP jako symbol rozgrywających się tu ludzkich dramatów - napisał do pani wójt.

- Teraz nie ma także już i tej drugiej, ale przecież gdzieś w Polsce można takie lokomotywy znaleźć, a także ze dwa stare wagony, które przypominałyby tamte wydarzenia - mówi Jan Rytel-Skorek.

Napisali i wystosowali apel

Do Treblinki przyjechali pracownicy urzędu gminy i obejrzeli wszystko na miejscu.

- To nie jest sprawa tylko gminy, dlatego postanowiliśmy wystosować apel w tej sprawie i skierować go do wielu instytucji - mówi Jan Rytel-Skorek. - Pod apelem w czasie ostatnich miesięcy zebraliśmy ponad 500 podpisów.

Podpisali się mieszkańcy Treblinki oraz okolicznych wsi. Jako pierwszy podpisał się ks. Ryszard Zalewski, proboszcz parafii w Prostyni. Apel-wniosek o „odpowiednie wizualne upamiętnienie terenu byłej stacji kolejowej w Treblince” skierowano do: Żydowskiego Instytutu Historycznego w Warszawie, Polskich Kolei Państwowych, PKP Polskich Linii Kolejowych, Mazowieckiego Zarządu Dróg Wojewódzkich, Muzeum Regionalnego w Siedlcach, Kurii Diecezjalnej w Drohiczynie, Urzędu Miasta i Gminy w Kosowie Lackim, Urzędu Gminy w Małkini Górnej oraz naszego „Tygodnika” z prośbą, abyśmy byli opiekunem medialnym tych starań.

Autorzy apelu piszą w nim: Bardzo nas cieszą zachodzące zmiany infrastrukturalne obejmujące część gminy Małkinia Górna po lewej stronie Bugu, a w szczególności nowy most drogowy na Bugu na drodze Małkinia-Siedlce i budowa nowej drogi wojewódzkiej Małkinia-Treblinka-Kosów Lacki-Sokołów Podlaski. Martwi nas jednak, że budowa nowej drogi wiąże się z całkowitą likwidacją infrastruktury kolejowej, szczególnie na terenie byłej stacji kolejowej w Treblince. Prowadzi to do zacierania (może nie celowego) i zatarcia w niedalekiej przyszłości wiedzy i symboli tego, czym była ta stacja w czasie II wojny światowej, przy fakcie istnienia w jej pobliżu niemieckich obozów: obozu pracy w latach 1941-1944 (Treblinka I) i obozu zagłady w latach 1942-1943 (Treblinka II). Niektórzy z nas pamiętają jeszcze z własnych przeżyć lub z przerażających opowieści rodziców (często już nieżyjących), że stacja kolejowa w Treblince w latach 1942-1943 dla setek tysięcy osób była ostatnią stacją, ostatnim przystankiem w ostatniej w życiu podróży pociągiem. Pamiętamy perony, tory i duże tablice na wysokich masztach z dużymi napisami „Nigdy więcej wojny” i „Nigdy więcej Treblinki”, których już nie ma. Uważamy, że dla przyszłych pokoleń - nie tylko dla okolicznych mieszkańców i osób podróżujących, które mkną w swoich autach nową drogą - koniecznym jest wizualne upamiętnienie terenu byłej stacji kolejowej w Treblince, dla zachowania i przypomnienia wiedzy o tragicznej historii tego miejsca, także w ramach przestrogi.

Historię przekazywać rzetelnie

- Nam chodzi o zachowanie tamtych czasów w pamięci, a także o to, aby historia tamtych lat była przekazywana rzetelnie - mówi Jan Rytel-Skorek. - Słowo Treblinka kojarzy się ludziom z czymś strasznym, a my tu mieszkamy. Chcemy mieć swój wkład w upamiętnienie miejsc związanych z tym, co tu się stało.

W apelu wspominają o napisach, które po wojnie, przez lata stały na peronach stacji w Treblince jako ostrzeżenie. Gdy likwidowano stację, jeden z mieszkańców sąsiedniego Boreczka zabrał do domu metalowy prostokątny element, na którym są jeszcze ślady liter. Jan Rytel-Skorek odkupił go i uważa, że można będzie go ewentualnie wykorzystać przy rekonstrukcji stacji.
Nie tylko panu Janowi zależy, aby to zrobić. Halinę Rytel-Skorek, jego żonę, od lat pasjonuje historia tego regionu. Jest emerytowaną nauczycielką, ma więcej czasu na zbieranie śladów historii. Spisywała i wciąż spisuje relacje mieszkańców dotyczące m. in. tamtych czasów. Znalazły się one w książce Edwarda Kopówki i ks. Pawła Rytela-Andrianika „Dać im imię na wieki. Polacy z okolic Treblinki ratujący Żydów”. Publikacja była odpowiedzią na „Złote żniwa” Jana Grossa, której autor w jednoznacznie negatywnym świetle przedstawił zachowania mieszkańców Treblinki i okolicznych wsi w czasie wojny.

- Pokazanie, w którym miejscu była ta stacja, to nasz obowiązek - mówi Jan Rytel-Skorek. - To część naszej historii.

Gmina skoordynuje

Przychylna pomysłowi jest wójt gminy Małkinia Górna.

- To bardzo cenna inicjatywa społeczna - mówi wójt Bożena Kordek. - Spotkaliśmy się już roboczo z inicjatorami, skontaktowałam się także z instytucjami, które otrzymały ten apel. Ustaliliśmy, że to gmina będzie koordynować działania w tej sprawie. W najbliższych dniach zorganizuję spotkanie z przedstawicielami inicjatorów i instytucji. Chcę powołać zespół roboczy, który opracuje ostateczną koncepcję upamiętnienia stacji kolejowej w Treblince. Mam nadzieję, że tak się stanie. Myślę też o tym, aby w przyszłym roku zorganizować ogólnopolski bieg, który rozpoczynałby się albo kończył w Treblince.

Teren linii kolejowej, przy której leżała stacja w Treblince, jest obecnie drogą wojewódzką.

- Nie jesteśmy przeciwni temu pomysłowi i niczego nie będziemy blokować - mówi Monika Burdon, rzeczniczka prasowa Mazowieckiego Zarządu Dróg Wojewódzkich.

- Musimy jednak najpierw mieć konkretne propozycje. Nie wiemy jeszcze, czy planowane przez autorów apelu upamiętnienie miejsca, w którym znajdowała się stacja kolejowa zostanie zlokalizowane w pasie drogowym. Jeśli tak będzie, to są w tej sprawie określone przepisy dotyczące bezpieczeństwa w ruchu drogowym i będziemy ich po prostu przestrzegać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki