Na osiedlu "Grzanka" przy ulicy Jesionowej w Makowie Maz. doszło do rodzinnego dramatu - brat usiłował zabić brata, a potem sam strzelił sobie w głowę. Przyczyną tragedii były sprawy majątkowe.
- To było jak filmie kryminalnym, aż trudno uwierzyć, że coś takiego zdarzyło się na naszym osiedlu - opowiadała sąsiadka postrzelonego - Leszek wrócił z pracy. Właśnie wysiadł z samochodu, gdy nagle podjechał samochód jego brata. Otworzył okno w aucie i na naszych oczach strzelił do Leszka. A zaraz potem szybko uciekł. Musiał czatować gdzieś w pobliżu i wyśledzić jak brat wrócił, bo inaczej skąd by wiedział, że jest już w domu. Małgosia, żona postrzelonego i jej córka to były tak zszokowane, że zupełnie nie wiedziały, co robić. Dopiero my zadzwoniliśmy szybko na pogotowie i policję - relacjonowała kobieta.
Leszek Ż. (57 l.) został postrzelony w brzuch, kula przeszła na wylot. Pracująca na miejscu ekipa policyjna odnalazła łuskę. Brat (54 l.) ofiary wrócił do domu (do miejscowości Budzyno Bolki pod Makowem) i strzelił sobie w głowę.
Obaj mężczyźni trafili do szpitala w Makowie Mazowieckim. Przeszli operację, lekarze określają ich stan jako ciężki.
Policja prowadzi dochodzenie w tej sprawie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?