Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Narkun: Całe życie pracowałem na to, by pokonać Chalidowa. W rewanżu znów wejdę do klatki i zrobię swoje

Tomasz Dębek
Tomasz Dębek
Narkun vs Chalidow
Narkun vs Chalidow Sebastian Rudnicki/KSW
Nie obchodzą mnie rankingi i kursy bukmacherów. Chcę wyjść do walki i znów pokonać Mameda - zapowiada Tomasz Narkun (MMA 15-2), który 1 grudnia na KSW 46 w Gliwicach znów zmierzy się z Chalidowem (34-5-2).

Tomasz Dębek, "Polska The Times": Kiedy ostatnio rozmawialiśmy zapowiadał pan, że czekają go rozmowy z KSW w sprawie nowego kontraktu. Stary wypełnił pan pierwszą walką z Mamedem. Skoro dojdzie do rewanżu, zakładam że doszliście do porozumienia.
Negocjacje zakończyły się sukcesem. Wszystko jest dopięte, 1 grudnia wielki rewanż z Mamedem. Widzimy się w Gliwicach. (śmiech)

Może pan zdradzić coś na temat nowej umowy?
Wszystko nadzorują moi menedżerowie, to pytanie do nich. Ja nie chcę wchodzić w kwestie kontraktowe.

Jest pan zadowolony, że dojdzie do drugiej walki z Mamedem?
I to bardzo. Jeśli Mamed chce ze mną rewanżu, to znaczy że jestem dobrym zawodnikiem. Że szanuje mnie jako przeciwnika i stawiłem mu duży opór w pierwszej walce. Dla mnie to wielkie wyróżnienie.

>> TOMASZ NARKUN: NIE ODMÓWIĘ MAMEDOWI REWANŻU. ALE MYŚLĘ TEŻ O BOKSIE I WADZE CIĘŻKIEJ [WYWIAD] <<

Jak zmieniło się pana życie po pokonaniu Chalidowa?
Teraz inaczej podchodzę do życia zawodowego. Z większym dystansem, bez podpalania się. Na zwycięstwo z Mamedem pracowałem długo. Marzyłem o tym od dziecka. A drugim celem było dla mnie zawsze zdobycie tytułu mistrza KSW. Oba marzenia spełniłem i jestem bardzo szczęśliwym człowiekiem.

A na co dzień? Ludzie częściej rozpoznają pana na ulicy, wspierają w mediach społecznościowych?
Tak, nic w tym dziwnego. Zrobiłem duże zamieszanie. Przede mną nikt w KSW nie pokonał Mameda. Dla fanów to jakaś nowość. Coś, co się już nie powtórzy. Nikt inny nie będzie tym, kto pokonał Mameda jako pierwszy. Co by się nie wydarzyło 1 grudnia, pozostanę zawodnikiem, który strącił Mameda z piedestału króla KSW.

Co zmieni pan w przygotowaniach do rewanżu?
Na pewno popracuję nad defensywą. Będę mocniej się bronił, by nie dostawać tylu ciosów co w pierwszej walce. Ręce Mameda trochę jednak ważą. W rewanżu będę starał się też narzucić mu swoje warunki walki.

Mimo porażki w marcu, faworytem bukmacherów jest Mamed. To dla pana zaskoczenie?
Dla mnie to, czy jestem faworytem czy underdogiem, nie ma żadnego znaczenia. Jestem sfokusowany na Mamedzie, reszta mnie nie obchodzi. Rankingi, kursy itd. nie mają znaczenia w klatce. Interesuje mnie tylko to, żeby wyjść do walki i powtórnie pokonać Mameda.

Zawalczycie o pana tytuł kategorii półciężkiej, czy znów w umownym limicie?
Jeszcze nie wiem, na dniach powinno się to wyjaśnić.

Chalidow mówił nam, że nie zależy mu na pasie i pewnie znów będziecie bić się w limicie do 92 kg.
Jestem otwarty na wszystko. Ze mną ciężko się nie negocjuje, gorzej z moimi braćmi. (śmiech) Oni zajmują się tymi sprawami. Ja wychodzę do walki i robię swoje w klatce.

>> MAMED CHALIDOW: NIE ZALEŻY MI NA PASIE, TYLKO NA REWANŻU Z NARKUNEM [WYWIAD] <<

Walka o pas oznaczałaby, że zamiast trzech czekałoby was pięć rund. Dla pana to chyba korzystne?
To prawda, w walce z Mamedem też rozkręciłem się w drugiej rundzie. Wtedy zacząłem narzucać mu swoje tempo walki. Gdyby rewanż odbył się na dystansie pięciu rund, wyszedłbym na tym lepiej.

Był pan na gali w Londynie, gdzie znów z dobrej strony pokazał się Brazylijczyk Wagner Prado. To będzie kolejny pretendent do tytułu w kategorii 93 kg?
Prado znokautował przeciwnika, w efektowny sposób. Na pewno jest godny obserwowania. Jeżeli włodarze KSW będą chcieli, żebym się z nim zmierzył, to nie ma problemu. Nigdy nie uciekam od walk. Kto ma ochotę, zapraszam do kolejki.

>> KSW 45. MICHAŁ MATERLA POWALCZY O PAS WAGI ŚREDNIEJ, TYTUŁ W CIĘŻKIEJ NIE DLA BEDORFA [RELACJA Z LONDYNU] <<

Nie wyklucza pan też wycieczki po pas w wadze ciężkiej. A tam mistrzem jest Phil de Fries, który w Londynie pokonał Karola Bedorfa...
Byłem bardzo niezadowolony po porażce Karola. Od lat jesteśmy kumplami, razem trenujemy. Wiem, jak ważnym wyzwaniem było dla niego odzyskanie pasa wagi ciężkiej. Niestety, nie udało się mu powrócić na tron. Takie jest życie, czasem się przegrywa. Ale mimo tego trzeba iść dalej. Wiem, że Karol jeszcze wróci. A jeśli chodzi o Phila, to jeśli będzie taka możliwość, mogę zmierzyć się z nim o pas.

...tym chętniej, żeby zrewanżować się Anglikowi za porażkę kolegi?
Często słyszę, że mam pomścić tego czy innego kolegę. Chyba muszę zacząć za to kasować pieniądze. (śmiech) Trochę tak jak kiedyś na podwórku. Szło się po starszego kolegę czy brata, pokazywało gościa i mówiło „on mnie pobił, zrób mu coś”. Powrót do korzeni. Ale luz, fajnie. Jeśli będę miał okazję, to z chęcią to zrobię. Pobiję Angola za Karola!

Rozmawiał Tomasz Dębek
Obserwuj autora artykułu na Twitterze

Tomasz Narkun: Bez względu na wynik rewanżu zawsze będę tym, który pokonał Mameda jako pierwszy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Tomasz Narkun: Całe życie pracowałem na to, by pokonać Chalidowa. W rewanżu znów wejdę do klatki i zrobię swoje - Portal i.pl

Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki