Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tokio 2020: Polscy kolarze bez medalu, mistrzem olimpijskim został Ekwadorczyk Richard Carapaz

Arlena Sokalska
Arlena Sokalska
via www.imago-images.de/Imago Sport and News/East News
Michał Kwiatkowski został za najlepszymi zaledwie 10 km przed metą. Najszybszy okazał się Ekwadorczyk Richard Carapaz. Podium uzupełnili Wout Van Aert ze srebrem i Tadej Pogacar z brązem. Polak zajął ostatecznie 11 miejsce.

Wyścig mężczyzn ze startu wspólnego przypominał swoją dynamiką jeden z wielu monumentów kolarstwa Mediolan-San Remo. Podobnie długi – bo trasa olimpijska liczyła 234 kilometry – cechuje się tym, że niezależnie, co stanie się na trasie, najmocniejsi czekają na ostatni podjazd. We włoskim klasyku jest to Poggio, w Tokio, wszystko, co najważniejsze musiało wydarzyć na przełęczy Mikuni. Zawodnicy mieli do przejechania 234 kilometry o przewyższeniu prawie 5 tys. metrów, czyli tyle, ile mają najtrudniejsze górskie etapy Tour de France.

Międzynarodowy peleton wystartował o 4 rano naszego czasu, zaś jako pierwsi postanowili rozpocząć walkę kolarze trzeciego planu.

Nic Dlamini (RPA), Michael Kukrle (Czechy), Juraj Sagan (Słowacja), Polychronis Tzortzakis (Grecja), Eduard-Michael Grosu (Rumunia), Aular Sanabria (Wenezuela), Paul Daumont (Burkina Faso) i Elchin Asadov (Azerbejdżan) zyskali w pewnym momencie nawet 19 minut przewagi. Ale wiadomo było, że największe reprezentacje nie pozwolą na to, by wyścig rozegrał się w taki sposób, by ten odjazd dojechał do mety. Na czele pracował niezmordowany Słoweniec Jan Tratnik, którego liderzy Tadej Pogacar i Primoz Roglic byli wymieniani wśród faworytów wyścigu.

Jeszcze na stokach Fuji okazało się, że w tym wyścigu nie odegra większej roli Hiszpan Alejandro Valverde, który zaczął odpadać z czołówki, ale udało mu się dojść do peletonu na zjazdach. Podobnie zrobił Maciej Bodnar, który miał pomagać Michałowi Kwiatkowskiemu i Rafałowi Majce. Ze swojego zadania wywiązał się znakomicie, został dopiero przed kluczowym podjazdem na przełęczy Mikuni.

Również podczas przejazdu przez tor Fuji, kiedy zawodnicy przekraczali na rundzie linię mety, z rywalizacji wycofali się Brytyjczyk Geraint Thomas, który w pierwszej części rywalizacji leżał w kraksie. To kolejny raz, gdy Thomas przekreślił swoją szansę z powodu upadku – podobnie stało się podczas niedawnego Tour de France. Również na torze Fuji z peletonem pożegnał się Greg Van Avermaet, który w Rio de Janeiro zdobył złoty medal. Belg pięć lat nosił dystynkcje mistrza olimpijskiego, ale trasa w Tokio okazała się za trudna dla niego.

Na Mikuni na atak zdecydował się zwycięzca Tour de France, Tadej Pogacar. Byli w stanie za nim podążyć tylko Kanadyjczyk Michael Woods i Brandon McNulty. W drugiej grupce, liczącej zaledwie dziewięciu zawodników, świetnie radził sobie Michał Kwiatkowski. Grupa Pogacara nie zdołała zrobić większej przewagi, a w pewnym momencie zaatakował Kwiatkowski, podążyli za nim Ekwadorczyk Richard Carapaz, Włoch Alberto Bettiol i Kolumbijczyk Rigoberto Uran.

Na czele jechała więc szóstka zawodników: Kwiatkowski, Pogacar, Carapaz, McNulty, Woods i Bettiol, dołączył do nich Uran. Sukcesem tych zawodników było to, że udało im się na Mikuni zgubić bardzo szybkiego na finiszu Belga Wouta Van Aerta, który jednak nie dał rady jechać z najlepszymi w górach.

Potem jednak sytuacja się odwróciła, Belg wraz z Francuzem Davidem Gaudu, Duńczykiem Jakobem Fuglsangiem, Holendrem Bauke Mollemą, Brytyjczykiem Adamem Yatesem i Niemcem Maximilianem Schachmanem zdołał dołączyć do czołówki.

Żaden z liderów nie miał nikogo do pomocy, próbował atakować Fuglsang, ale Kwiatkowski kasował jego próby potem czołówkę stworzyli Carapaz i McNulty i szybko zyskali przewagę kilkunastu sekund, gdyż pozostali zawodnicy zajmowali się bufetem. Kiedy ich przewaga osiągnęła prawie pół minuty, zdecydował się skoczyć za nimi Kwiatkowski, ale szybko został skasowany.

Dwójka Carapaz i McNulty jechali bardzo mocno, 15 kilometrów przed metą ich przewaga wynosiła 43 sekundy. Nikt z liderów nie chciał wziąć na siebie odpowiedzialności za gonienie czołówki, a pomocnicy zostali daleko z tyłu. Zerwał się się jeszcze Van Aert, wiedział, że jeśli nie dogoni uciekinierów będzie mógł walczyć co najwyżej o brązowy medal. Belg jechał tak mocno, że Kwiatkowski i Fuglsang zostali z tyłu, podobnie jak wcześniej Włoch Bettiol, którego złapały skurcze.

Na szaleńczy atak w końcówce - pięć i pół kilometra przed metą zdecydował się Carapaz, McNulty nie dał rady za nim podążyć. Szarpali też Gaudu, Uran, Mollema i Woods, ale wydawało się, że nie zdołają dogonić Ekwadorczyka. I tak się stało - Carapaz został nowym mistrzem olimpijskim. Szybszy na kresce w sprincie z grupy okazał się Van Aert, trzeci był Pogacar. Kwiatkowski ostatecznie zajął 11 miejsce.

Carapaz od kilku lat jest jednym z czołowych grandtourowców. W 2019 r. wygrał Giro d'Italia, rok temu był drugim zawodnikiem Vuelta Espaana, na niedawnym Tour de France zajął trzecie miejsce.

Wyniki wyścigu ze startu wspólnego mężczyzn Igrzysk Olimpijskich Tokio 2020, Tokio - Fuji Speedway (234 km)

1.Richard Carapaz Ekwador 6:05:26
2.Wout van Aert Belgia 01:07
3.Tadej Pogacar Słowenia
4.Bauke Mollema Holandia
5.Michael Woods Kanada
6.Brandon Mcnulty Stany Zjednoczone
7.David Gaudu Francja
8.Rigoberto Uran Kolumbia
9.Adam Yates Wielka Brytania
10.Maximilian Schachmann Niemcy
11.Michał Kwiatkowski Polska 01:35
12.Jakob Fuglsang Dania02:43
13.João Almeida Portugalia03:38
14.Alberto Bettiol Włochy
15.Dylan van Baarle Holandia
16.Dan Martin Irlandia
17.Simon Yates Wielka Brytania
18.Patrick Konrad Austria
19.Rafał Majka Polska 03:40
20.Gianni Moscon Włochy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Tokio 2020: Polscy kolarze bez medalu, mistrzem olimpijskim został Ekwadorczyk Richard Carapaz - Portal i.pl

Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki