To nie było śmieszne!

- Bardzo zabolało mnie to, co zobaczyłam w tym banku. Panie obsługujące stanowisko informacji bardzo rozbawił fakt, że staruszka zamiast przynieść książeczkę oszczędnościową, podała w okienku książeczkę RUM-owską oraz książeczkę pomiaru ciśnienia - czytelniczka opowiada o sytuacji, której była świadkiem.
- Panie ze stanowiska naprzeciwko dwukrotnie śmiały się w głos, kiedy ich koleżanka skomentowała ten fakt.
Jerzy Osiecki, dyrektor I Oddziału Banku PKO BP w Ostrołęce uważa, że jego pracownice postąpiły niewłaściwie.
- Jeśli było tak, jak opisuje czytelniczka, to mieliśmy do czynienia z zachowaniem niestosownym. Każdemu klientowi należy się szacunek, a ponadto każdy ma prawo się pomylić. Zwrócę na to uwagę pracownicom bezpośrednio obsługującym klientów - zapewnił nas dyrektor ostrołęckiego oddziału PKO BP.
Klienci, którzy w tym czasie byli w banku, nie podzielali rozbawienia obsługi.
- W kolejce było nam bardzo żal osoby w naprawdę sędziwym wieku - usłyszeliśmy od zgłaszającej sprawę czytelniczki. Tej babuni należy się współczucie, że bez opieki musi załatwiać swoje sprawy i podziw, że poradziła sobie z dotarciem do banku. Ta sytuacja byłaby śmieszna tylko wówczas, gdyby taka pomyłka przydarzyła się osobie przynajmniej o 30-50 lat młodszej.
Bank PKO BP w ciągu ostatnich miesięcy wprowadza instrumenty i procedury, które osobom młodym ułatwiają korzystanie z oferty banku, bo umożliwiają załatawienie wielu spraw bez konieczności chodzenia do banku i kontaktu z jego pracownikami. Osoby starsze niechętnie uczą się nowinek i nad nowoczesność przedkładają osobisty kontakt z obsługą banku. Dobrze byłoby, gdyby ci wzięli do siebie uwagi swojego dyrektora i z należytym szacunkiem traktowali starsze osoby, które są klientami banku.