Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To kpina z prawa zamówień publicznych i zdrowego rozsądku?

Robert Majkowski
sxc.hu
Brak profesjonalizmu, kpinę z prawa zamówień publicznych i składających oferty zarzuca Urzędowi Miejskiemu w Wyszkowie Tomasz Gronau, przedsiębiorca, który ubiegał się o zlecenie na wydanie przewodnika turystycznego gminy Wyszków oraz folderu promocyjnego pn. "Naturalnie Wyszków"

Tomasz Gronau wystosował do burmistrza Wyszkowa list, w którym prosi o zajęcie stanowiska w odniesieniu do przetargu na wydanie folderu, który - jak pisze - jako kolejny został rozstrzygnięty w sposób "wybitnie nieprofesjonalny, zadziwiający i nielogiczny".

- Według jakich kryteriów został określony próg ceny rażąco niskiej? Dlaczego cena 6519 zł została uznana za rażąco niską, podczas gdy wybrano ofertę z ceną 6226 zł? Należy się wyjaśnienie, czy zwycięzca - być może - został wezwany do wyjaśnienia swojej ceny i jakich argumentów użył, żeby przekonać komisję, że cena nie jest rażąco niska? Dlaczego została zatajona szacunkowa cena zamówienia? - mnoży pytania Tomasz Gronau.

Jego zdaniem tak rozstrzygane przetargi "to kuriozum w skali krajowej".
- Najwłaściwszym określeniem byłoby: kpina z prawa zamówień publicznych, przedsiębiorców składających oferty i zdrowego rozsądku. Dziwne, że Pan podpisuje się pod takimi rozstrzygnięciami - pisze do burmistrza przedsiębiorca, który przetargów nie wygrał.

Warszawska firma Tomasza Gronaua startowała w dwóch przetargach - na wydanie przewodnika turystycznego gminy Wyszków oraz folderu promocyjnego pn. "Naturalnie Wyszków" w ramach projektu stworzenia kompleksowej oferty turystycznej gminy Wyszków. Żadnego z tych przetargów nie wygrał, bo inni oferenci zaproponowali niższe ceny.

W postępowaniu na wydanie folderu startowało dwadzieścia firm, a na wydanie przewodnika - szesnaście. Tomasz Gronau zarzuca miejskim urzędnikom brak profesjonalizmu związany z procedurą rażąco niskiej ceny. Niejasne są dla niego kryteria oceny ofert stosowane przez zamawiającego.

Zdaniem Beaty Milewskej, odpowiedzialnej za zamówienia publiczne w magistracie, przedsiębiorca po prostu nie doczytał dokumentów.

- Zamawiający nigdy nie odrzuca oferty za rażąco niską cenę, bo tak sobie wymyślił. Jest stosowana cała procedura i tak też było w tym przypadku. Na przykład na wydanie przewodnika mieliśmy zarezerwowane według naszych szacunków 50 tys. zł, a złożone oferty opiewały na kwoty nawet ok. 8 tys. zł. Dlatego do wybranych oferentów, których nasz wydział promocji ocenił merytorycznie, wysłaliśmy zapytanie, co wpłynęło na to, że oferują tak niską cenę, naszym zdaniem rażąco niską, i jak za takie kwoty są w stanie zrealizować zamówienie? To oferent musi nas przekonać, że jest to możliwe i dokładnie to zaargumentować - wyjaśnia Beata Milewska.

Niektórzy przedsiębiorcy w ogóle nie odpowiedzieli na pytanie urzędu, bo pomylili się we wcześniejszych wyliczeniach, albo dopiero po czasie doczytali szczegóły zamówienia. Oni zostali wykluczeni z postępowania za rażąco niską cenę. Oferta Tomasza Gronaua nie została odrzucona, a zaoferowana przez niego kwota zlecenia nie została uznana za rażąco niską, bo były złożone tańsze.

- Pan Gronau nie interesował się wcześniej, jak wygląda procedura związana z rażąco niską ceną, dopiero teraz po rozstrzygnięciu zgłasza jakieś wątpliwości. Ale zgodnie z prawem, nie przysługuje mu odwołanie, bo jego oferta nie została odrzucona ani uznana za taką z rażąco niską ceną - mówi Beata Milewska.

Więcej przeczytasz w Głosie Wyszkowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki