Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Telewizja w Susku Starym. 17.10.2020 ekipa TVP kręciła w gminie Rzekuń materiał o ppor. Jerzym Krępskim. Wyemitowany został 30.11.2020

Piotr Rafalski, Beata Modzelewska
Fot. Beata Modzelewska
Telewizja zainteresowała się losami jednego z uczestników wojny polsko-bolszewickiej, który poniósł śmierć w Susku Starym, gm. Rzekuń.

W sobotę, 17.10.2020 w Susku Starym miało się odbyć uroczyste odsłonięcie pamiątkowych kamieni w parku dworskim. Te kamienie mają upamiętniać walki m.in. Marynarzy I Batalionu Pułku Morskiego na ziemi rzekuńskiej. Uroczystość została odwołana z uwagi na pandemię, ale w Susku pojawiła się ekipa telewizyjna.

- Przyjechaliśmy do Suska z Wieczfni, to jest koło Mławy, gdzie ekipa TVP Lublin zaczęła kręcić program, z cyklu "Było... nie minęło" - mówi Piotr Rafalski, historyk, autor ponad 100 artykułów historycznych, kilku reportaży radiowych, a także cyklu wykładów pt. „Etos Oficerów II RP”, „Tropami naszych przodków” oraz o katyńskich patronach szkół.

Nagrywanie reportażu rozpoczęto w Wieczfni Kościelnej, gdzie ekipa telewizyjna odwiedziła m.in. pomnik poległych w latach 1918-1920, cmentarz parafialny na którym spoczywa ppor. mar. Jerzy Krępski oraz miejsce po dawnym dworze i folwarku Kręskich.

Red. Adam Sikorski przeprowadził wywiady m.in. z Piotrem Rafalskim - historykiem regionalistą północnego Mazowsza (autorem tego tekstu - przyp. red.), ks. proboszczem Tadeuszem Jabłońskim oraz Mariuszem Gębalą - wójtem Wieczfni Kościelnej.

W trakcie rozmów, oprócz przedstawienia historii rodziny Krępskich oraz ppor. mar. Jerzego Krępskiego, zaprezentowano dotychczas zebrane materiały historyczne.

Kolejnym miejscem realizacji programu, był cmentarz w Rzekuniu, na którym znajduje się pomnik 53 poległych w wojnie polsko-bolszewickiej marynarzy z I Batalionu Pułku Morskiego.

Ostatnim miejscem, które odwiedziła ekipa telewizyjna był dwór w Susku Starym. Właściciel dworu, Janusz Pińkowski, przybliżył historię tego miejsca, oprowadzając ekipę telewizyjną po parku dworskim.

Bezpośrednio przed dworem, od strony frontowej został umieszczony pod jednym z dębów, pamiątkowy kamień poświęcony ppor. J. Krępskiemu, który zginął w okolicach dworu w Susku Starym. Śmierć nie spotkała go w walce, podporucznik Krępski zginął na skutek nieszczęśliwego wypadku, postrzelił się z własnego karabinu.

Program " Było... nie minęło", nagrywany m.in. w Susku Starym, emitowany byłw TVP Historia, 30.11.2020. Możecie go zobaczyć tu (od 13. minuty): "Było, nie minęło", 30.11.2020, TVP Historia

Losy ppor. Krępskiego prześledził Piotr Rafalski. Opisał tę ciekawą historię (z tragicznym finałem) także na łamach TO. Przeczytajcie o postaciach i wydarzeniach sprzed stu lat.

Defilada I Batalionu Morskiego, Warszawa, 3.05. 1919

Bitwa Warszawska 1920 roku. Przeczytajcie, jak wyglądały wal...

Po tym artykule, który w czerwcu 2020 ukazał się również w wersji papierowej Tygodnika, do Piotra Rafalskiego odezwał się właściciel dworku w Susku Starym - Janusz Pińkowski, zainteresowany i historią, i upamiętnieniem wydarzeń 1920 roku.

Ufundował pamiątkowe kamienie

Pomysł ufundowania pamiątkowych kamieni zrodził się ponad dwa lata temu, podczas biegu patriotycznego ku czci poległych w sierpniu 1920 r. marynarzy i ułanów, kolejnym bodźcem była rocznica 100-lecia bitwy warszawskiej. Bieg odbywa się corocznie, zawsze w pierwszym tygodniu października. Cieszy się on dużym zainteresowaniem. W tym roku z uwagi na pandemię nie było biegu.

Kamienie, tzw. „Dęby pamięci”, poświęcone: św. Janowi Pawłowi II, bł. Kard. Stefanowi Wyszyńskiemu, bł. ks. kmdr ppor. Władysławowi Miegoniowi, zamordowanemu w obozie koncentracyjnym w Dachau, ppor. mar. Jerzemu Krępskimu, rtm. Witoldowi Pileckiemu ułożone są w parku koło dworu pod dębami. Oprócz kamieni pod dębami zostanie osadzony też kamień pod lipą, która będzie poświęcona mamie obecnego właściciela dworu, p. Halinie Pińkowskiej.

dąb pamięci

Janusz Pińkowski mieszka w Susku Starym od 17 lat.

Czuję się zobowiązany do kontynuowania tradycji tego miejsca. Grzechem byłoby, gdybym tego nie uczynił. Myślę, że tak będzie, i że dzieci moje będą to kontynuować. Trzeba ocalić tę historię od zapomnienia

- mówi.

Zobaczcie zdjęcia z soboty 17 października 2020. Popatrzcie na piękny park w Susku oraz na zabytkowy dworek - marzeniem właściciela Jerzego Pińkowskiego, jest doprowadzenie obiektu do stanu świetności. Nie jest to jednak ani łatwe, ani tanie. A, jak mówi właściciel, przeszkody piętrzą się od lat. On jest właścicielem nieruchomości od 2003 roku.

- Razem z żoną rozglądaliśmy się za kupnem dworu. Poszukiwania prowadziliśmy w promieniu 100 kilometrów od Ostrowi Mazowieckiej. Początkowo, ponad 20 lat temu chcieliśmy kupić dwór na Warmii. W międzyczasie dowiedziałem się, że w Susku Starym jest do kupienia dworek. Żona mnie w tym wszystkim wspierała. Ujęła nas historia rodu Glinków i magia tego miejsca. Ostatnim właścicielem dworu był Jan Mikołaj Glinka. Ojciec byłego sołtysa Suska Starego Tadeusza Filochowskiego znał ostatniego właściciela dworu z Suska i Szczawina. Dwór w Susku był gniazdem patriotyzmu. Otrzymał go kiedyś z nadania pierwszy rycerz Chebdo de`Susko. W dworze tym, podczas wojen napoleońskich, zatrzymał się sztab wojskowy idący na Rosję, zaś podczas I wojny światowej stacjonował tu sztab rosyjski. Zawsze chcieliśmy po sobie zostawić ślad. Naszym zamiarem nie było tylko kupienie dworu na wyłączność. Przeciwnie, chcieliśmy by był otwarty dla ludzi i stał się zabytkową perełką. Planowaliśmy także zrobić tu małe muzeum. Park mamy prawie gotowy. Piętą achillesową jest dwór. Przed wojną właściciele przyjmowali w nim letników. Gdy po raz pierwszy przyjechaliśmy tutaj, naszym oczom ukazało się wysypisko śmieci. Dwa lata trwało ich wywożenie. To była spuścizna po socjalizmie. Jednocześnie dostrzegliśmy potencjał tego miejsca. Tytaniczna praca został wykonana - opowiada Janusz Pińkowski.

Z historii dworku w Susku Starym

Zniszczenie w 1939 roku ksiąg hipotecznych dworku w Susku nie pozwala zbyt precyzyjnie określić jego losów. Prawdopodobnie powstanie murowanego dworu należy wiązać z osobą Antoniego Bukowskiego, herbu Bończa, posła ziemi łomżyńskiej, szambelana Stanisława Augusta, który około 1770 roku z nieznanych powodów przejął wieś po Mikołaju Zenonie Suskim, dziedzicu dóbr Zabiela.
Po Antonim Bukowskim Susk odziedziczył jego syn, także Antoni ożeniony z Anną, córką Mikołaja Glinki.
Po śmierci Antoniego (ok. 1840 r.) Susk pozostaje w rękach wdowy, która z kolei majątek przekazuje bratankowi - Mikołajowi Glince (urodził się w1827 r.). Po jego śmierci cały majątek zostaje podzielony między synów. Antoniemu przypada Szczawin, a nowym dziedzicem Suska zostaje Władysław Glinka. Razem z żoną Anną de Calome gospodarzy w nim do wybuchu I wojny światowej. Dwór nie został zniszczony w czasie działań wojennych i przebywający w Rosji Glinka 23 października 1915 r. sporządził u rejenta plenipotencję upoważniającą brata Antoniego do zarządzania Suskiem.

Po odzyskaniu niepodległości i powrocie do kraju, zarząd nad majątkiem przejął syn Władysława - Jan Glinka. Był m.in. współzałożycielem Uniwersytetu Ludowego w Ostrołęce, gdzie propagował mechaniczną uprawę roli. Z jego inicjatywy około 1925 roku doszło do gruntowej przebudowy, która nadała mu formę dworku polskiego z końca XVIII w.

W 1931 roku majątek przestał być własnością Glinków. W związku ze zniszczeniem ksiąg hipotecznych nie można stwierdzić, co było przyczyną utraty dochodowego majątku. Wśród dawnych mieszkańców krążyła wersja o rzekomym poręczeniu przez Glinkę dużej pożyczki za niejakiego Rościszewskiego, którą następnie sam musiał spłacać.

Od 1931 roku Susk Stary stanowił własność Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego. W 1935 roku zostaje kupiony przez Dominika Kibortta dla jego syna Tadeusza. Wtedy też wschodnia oficyna pełniła funkcję niewielkiego pensjonatu, który prowadziła żona Tadeusza - Wanda.

W 1947 roku majątek (wówczas o powierzchni 108,90 ha) ulega parcelacji, a dwór przechodzi na własność państwa. W latach pięćdziesiątych przeprowadzono gruntowną przebudowę i adaptację pomieszczeń dla pracowników POM-u. We wschodniej oficynie do lat osiemdziesiątych siedzibę miała szkoła gminna.

Na podstawie dokumentacji opracowanej przez Waldemara Baraniewskiego.

Poznajcie też bliżej inicjatora zachowania pamięci o wydarzeniach i postaciach 1920 roku.

Piotr Rafalski o sobie

W tym roku mija 20 lat, od kiedy badam związki rodzinne przede wszystkim w parafii Wieczfnia Kościelna bądź w sąsiednich gminach, głównie w powiecie mławskim. Ale nie tylko. Kiedy przebadałem już wszystkie linie rodzinne, zacząłem myśleć o szerszym kontekście społecznym. I tak podjąłem decyzję o rozwinięciu kwerend i napisaniu pracy dyplomowej (w latach 2019-2020) na Wydziale Historii UWM w Olsztynie pt. Inteligencja wiejska gminy Wieczfnia Kościelna w II połowie XIX i w I połowie XX wieku. Myśl tę poprzedziło wiele artykułów, w tym m.in. kluczowy artykuł pt. „Inteligencja z gminy Wieczfnia Kościelna w latach 1854-1939”. Opisuję w nim dziedziców Krępskich z Wieczfni, dziedziców Zembrzuskich z Kulan oraz dziedziców Borzymowskich z Kobylina w pow. ciechanowskim, a także niektórych mieszkańców gminy, w tym organistę i późniejszego wójta Wieczfni (1895-1906) Józefa Wójcickiego, bliskiego współpracownika ks. Tomasza Krępskiego i jego rodziny.

Jest autorem ponad 100 artykułów historycznych, kilku reportaży radiowych w Polskim Radiu Olsztyn, Polskim Radiu Kraków, a także cyklu wykładów pt. „Etos Oficerów II RP”, „Tropami naszych przodków” oraz o katyńskich patronach szkół. Publikował również w wielu gazetach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki