Te lody kradną serca (zdjęcia)
Spotkaliśmy się z Robertem, by porozmawiać z nim o jego pracy, czterech kawiarniach, życiu.
- Kawiarnia Rialto przy ulicy Gorbatowa w Ostrołęce ma już 15 lat - mówi z uśmiechem i nie bez dumy właściciel. - Otworzyliśmy ją w 2001 roku, w maju. Moja siostra wyszła za mąż za Włocha. On i jego rodzina mają fabrykę bardzo dobrych, naturalnych komponentów do produkcji lodów. Dostarczają je do dobrych lodziarni w Europie. Na początku mieli kilka lodziarni w Wenecji. Później przekształciło się to w coś większego - w fabrykę surowców. Ja na początku miałem być przedstawicielem handlowym tej firmy na Polskę. Ale szczerze mówiąc, wcale się do tego nie paliłem. Pojechałem do nich, zobaczyłem jak to wszystko działa. Pomyślałem wtedy: najpierw otworzymy lodziarnię u siebie, zobaczymy jak to wszystko działa. Oczywiście, trzeba było włożyć w funkcjonowanie lodziarni bardzo dużo wysiłku. Ale było warto. Okazało się to sukcesem.