Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Taki miał plan na emeryturę. Co pasjonuje prawdziwego mężczyznę?

(mb)
Stanisław Olbryś z kurką jedwabistą
Stanisław Olbryś z kurką jedwabistą
Kury mogą być pasją prawdziwych mężczyzn

Przekonuje o tym mieszkający pod Wąsewem hodowca kurek jedwabistych, a także innych egzotycznych ras.

Stanisław Olbryś jest emerytem, przez wiele lat pracował w straży pożarnej, ale nie tylko. W 2005 roku pożegnał się z Warszawą i zamieszkał w Trynosach koło Wąsewa. Stąd pochodzi jego żona.

Kiedy teściowie przepisali na nich swoją działkę z zabudowaniami, coraz więcej czasu spędzali na wsi, a Stanisław Olbryś częściej snuł plany na przyszłość. Nie uległy zmianie nawet po śmierci żony.

- To oczywiste, że trzeba mieć plan na emeryturę - mówi Stanisław Olbryś. - Mój plan związany był z Trynosami i oznaczał radykalną zmianę mojego życia. A przede wszystkim zakładał, że nie będę się nudził.

Tak naprawdę był to powrót do źródeł. Stanisław Olbryś wychował się na wsi, a właściwie w lesie i z upływem lat coraz częściej myślał o tym, żeby powrócić na wieś. W szczegółach miało to wyglądać tak, że na wiejskiej posesji będzie mnóstwo pięknych i rzadkich drzew oraz różne niecodzienne gatunki zwierząt. Postawił na ptaki.

Po kilku latach widać, że plany zostały zrealizowane w całości. Po powiększeniu działki i wybudowaniu domu (stary podczas rozbudowy niemal się rozwalił) posesja została zagospodarowana zgodnie z planami. Od bramy wjazdowej prowadzi aleja kamienna wysadzana rzadkimi okazami drzew iglastych. Po obu stronach leżą potężne kamienie, największy waży 20 ton!

Bliżej domu jest duży klomb z kwiatami. To królestwo pani Bogumiły - drugiej żony Stanisława Olbrysia. Jest warszawianką, musiała uczyć się wszystkiego od podstaw, ale dziś ogród nie ma dla niej większych tajemnic. Za domem znajduje się aleja niecodziennych krzewów. Każdy ma swoją historię, niektóre sprowadzane były z zagranicy.

Na działce Stanisława Olbrysia częściej słychać pianie kogutów i gdakanie kur niż ćwierkanie wróbli. Swojskie odgłosy dobiegają z głębi działki. W zagrodzonych sektorach jest obecnie około 150 kur trzech ras. Jedna trzecia z nich to sztuki dorosłe.
Obejrzeliśmy niecodzienny drób pana Stanisława. Najwięcej uroku mają kury jedwabiste. Wyglądają jak puchowe kuleczki i słyną z "gadatliwości". To kury bardzo spokojne i nieporadne.

Dużym temperamentem natomiast odznaczają się kury araukana, pochodzące z Chile. Charakteryzującą się tym, że nie mają ogona. Znoszone przez nie jajka są niebiesko-zielone i zawierają niewielką ilość cholesterolu.

Trzeci rodzaj kur, jakie ma Stanisław Olbryś, to pochodzące z Japonii jitokko. Mają krótkie nóżki i hodowca z Trynos zwie je pieszczotliwie tuptusiami.

- Zajmowanie się kurami sprawia mi dużą przyjemność, ale nie przynosi zysku - mówi Stanisław Olbryś.

Cały reportaż o hodowcy kur znajdziesz w najbliższym papierowym wydaniu TO.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki