Przypomnijmy. 19 marca przy ul. Strumykowej w Lucynowie Dużym doszło do tragicznego wypadku. 19-latek został porażony prądem, próbując ratować brata, który wszedł na słup ze stacją transformatorową, aby popełnić samobójstwo.
Wątpliwości naszego Czytelnika przekazaliśmy dyrektorowi Zakładu Energetycznego w Wyszkowie.
- Na pewno skrzynka transformatorowa zrobiona jest zgodnie z rozwiązaniami katalogowymi i zgodnie z obowiązującymi standardami - zapewnia Jerzy Kosiorek. - Jest to nowa stacja, odbierana w ubiegłym roku - dodaje.
Zakład Energetyczny ma w swoich zasobach różne stacje transformatorowe - naziemne, tzw. kontenerowe oraz napowietrzne, słupowe. I z jednymi, i drugimi ma także przykre doświadczenia. Dwa lata temu w Wyszkowie odnotowano tragiczne zdarzenie, gdy podczas próby włamania do naziemnej stacji transformatorowej mężczyzna został śmiertelnie porażony prądem.
- Ta stacja była zamknięta, obmurowana, z mocnymi drzwiami i nie uchroniła przed wypadkiem. To pokazuje, że żadne zabezpieczenia nie są w stanie powstrzymać ludzi, jeśli ktoś ma jakiś zamiar. Tu akurat chodziło o kradzież, w Lucynowie nie wiem, jakie ktoś miał motywy, żeby wchodzić na słup energetyczny, ale jeśli taką miał determinację, to nic by nie zmienił fakt, że stacja transformatorowa jest umiejscowiona pół metra czy metr wyżej - uważa Jerzy Kosiorek.
Przyznaje, że Zakład Energetyczny w wielu miejscach odnotowuje przypadki prób wejścia lub włamania do stacji transformatorowych. Najczęściej są one związane z usiłowaniem kradzieży elementów metalowych lub kabli. Na szczęście nie wszystkie kończą się tragicznie. 19-latek z Lucynowa w wyniku porażenia prądem m.in. stracił rękę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?