Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szybko poszliśmy do łóżka. Nawet kilka razy. Gdy zobaczyła, że nadal mam konto na portalu randkowym...

Maciek Sulima
Co mam robić Agato?

Droga Agato!

Jestem trzydziestoletnim kawalerem, który stara się usilnie znaleźć kobietę, którą mógłbym pokochać i mieć z nią dzieci - co jest wielkim i jak dotąd niezrealizowanym marzeniem.

Niestety, kilka związków, w których do tej pory byłem, posypało się z różnych przyczyn. Ostatnio postanowiłem wykorzystać w moich poszukiwaniach internet. Nie powiem, szło mi nawet nieźle, spotkałem się z kilkoma kobietami. Jedną z nich była Małgosia. Bardzo ładna i sympatyczna, dobrze nam się rozmawiało i co tu dużo mówić, szybko poszliśmy do łóżka. Nawet kilka razy.

Niczego jej nie obiecywałem, zwłaszcza że już na początku okazało się, że trochę okłamała mnie w kwestii wieku. Nie była bowiem dziewczyną "po trzydziestce", tylko kobietą ponadczterdziestoletnią. Trudno się chyba dziwić, że chociaż było miło, nie chciałem, żeby ta znajomość przerodziła się w coś więcej.

Tymczasem ona, już po kilku, chyba pięciu spotkaniach, zaczęła traktować mnie niemalże jak swoją własność. Kiedy zobaczyła, że nadal mam konto na portalu randkowym, zrobiła mi awanturę, zakończoną płaczem i trzaskaniem drzwiami. Zbaraniałem. Wydaje mi się, że od początku starałem się jasno powiedzieć czego szukam i czego oczekuję. Nie ciągnąłem jej na siłę do łóżka, wręcz przeciwnie, to ona sama tego chciała. Trudno jej było odmówić, w końcu to atrakcyjna kobieta.

Teraz, niestety, dużo straciła w moich oczach, zwłaszcza, że dzwoni do mnie ustawicznie. Robi mi uwagi i wyrzuty jak mogłem tak ją potraktować. Mało tego, zakłada sobie nowe konta i flirtuje ze mną w necie pod rozmaitymi pseudonimami, żeby udowodnić mi, że jestem wiarołomny. Nie chcę się już z nią spotykać, straciłem ochotę na internetowe znajomości, ale jak mam znaleźć dziewczynę?
Masz dla mnie jakąś radę?
Michał

Drogi Czytelniku! Dobre rady, jak wiadomo, świetnie się sprawdzają jako materiał do brukowania piekieł. Nie sądzę, aby dorosły człowiek, który dość niefortunnie nawiązał romans, musiał słuchać dobrych rad.

W moim przekonaniu o czyjejkolwiek krzywdzie nie może być w tym przypadku mowy. Oboje jesteście dorosłymi ludźmi, wasze priorytety co prawda się różnią, ale niezaspokojone potrzeby seksualne potrafią chwilowo wytłumić realistyczne spojrzenie na rzeczywistość.

Niestety, po ich zaspokojeniu, na nowo okazuje się co jest tak naprawdę ważne, a co mało istotne. Myślę, że kłopot z niestabilną emocjonalnie koleżanką wkrótce sam się rozwiąże. Kilka rozmów, podczas których jasno wyrazisz swoje poglądy i zdecydowanie odmówisz dalszego współdziałania, zarówno na polu wybryków seksualnych, jak i każdym innym, powinno ostudzić nawet największy ogień.

Inną kwestią jest to czy powinieneś się po takim "falstarcie" zrażać do idei poszukiwania żony? Wszak inne przysłowie mówi - "szukajcie a znajdziecie" wystarczy tylko trochę cierpliwości. Pozdrawiam.
Agata

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki