Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szukają już dziewięć dni, nie tracą nadziei. O pomoc poprosili jasnowidza Jackowskiego

Beata Modzelewska
Rodzina nie ustaje w poszukiwaniach Teresy Filipiak. 42-letnia kobieta wyszła z domu 19 lutego. Do dziś nieznane są jej losy

- Żona zachowywała się tego dnia jak zwykle: o godz. 6.00 pracowała w oborze, ok. 8.00 przygotowala śniadanie synowi, po 9.00 znów miała wrócić do pracy w gospodarstwie. Podeszła do bramki... i zniknęła - opowiada Jan Filipiak, mąż pani Teresy. - Brat, który mieszka naprzeciwko, zauważył, że coś jest nie tak, bo krowy były nienakarmione. Pomyślał jednak, że może żona poszła do sklepu albo do znajomych. Jak przyjechałem z pracy, mama do mnie wyszła i z płaczem powiedziała: żona ci zaginęła.

Pani Teresa miała stany depresyjne, brała leki. Bardzo przeżywała październikowy wypadek młodszego syna. Podczas pracy w tartaku stracił kciuk prawej dłoni.

- Wiem, że było jej trudno, często mówiła: i co dalej będzie, ale na co dzień funkcjonowała normalnie. Jeszcze 18 lutego była w Goworowie: na zakupach i u fryzjera. Nie wiem, jak to się mogło stać - dodaje strapiony mąż. - I najgorsze, że nikt niczego nie widział. Nie wiadomo nawet, w którym kierunku poszła.

Natychmiast po zgłoszeniu, policja podjęła poszukiwania. Bez rezultatu. W ub. tygodniu do rodziny dotarł sygnał, że pani Teresa może być w Damiętach. Nie znaleziono jej tam.

Rodzina skontaktowała się ze znanym jasnowidzem, Krzysztofem Jackowskim.
- Napierw miał wizję, że żona ma uszkodzony bark. Potem powiedział, żeby jej szukać w pięciu budynkach gospodarczych w pobliżu naszego domu. Przeszukaliśmy wszystkie. Nie było tam żadnych śladów jej pobytu - mówi Jan Filipiak.

Kolejna wskazówka od jasnowidza: Teresa może być w niedalekim lesie. Przeszukany. Bez skutku. Jasnowidz Jackowski wskazał jeszcze jedno miejsce we wsi - tam również Teresy nie było.
Przyjechała i policja z psem - nie podjął tropu.

- Pójdę jeszcze do jej lekarza, była na wizycie 11 lutego, może tam coś zasugerowała - nie traci nadziei mąż zaginionej. Zamierza też zgłosić zaginięcie do fundacji Itaka, która pomaga w takich przypadkach.

- Najgorzej, jak wejdę do domu i widzę jej rzeczy - mówi przepełniony smutkiem mężczyzna.

Dziękuje za naszym pośrednictwem wszystkim, którzy pomagali w poszukiwaniach: rodzinie, znajomym, sąsiadom, mieszkańcom Żabina i okolicznych miejscowości.

W dniu zaginięcia Teresa Filipiak ubrana była w ciemną kurtkę, czarną czapkę, szare spodnie dresowe, zielone gumowce.
Rysopis: wzrost 160 cm, puszysta budowa ciała, włosy krótkie, rude, znakiem szczególnym jest brak kciuka prawej dłoni. Osoby, które mają wiedzę na temat zaginionej proszone są o kontakt z policją pod numerami telefonu 997 lub 29-760-15-85.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki