Przemiana Billa w E. Leclerc’a wzbudza duże zainteresowanie. Sklep, otwarty 16 listopada, wciąż przeżywa oblężenie. Market przeszedł gruntowne zmiany: dostawiono nowe regały, zwężono alejki, poszerzono ofertę towarową. Wnętrze ma nową kolorystykę. Zmieniły się również godziny otwarcia sklepu. E. Leclerc jest otwarty od poniedziałku do soboty w godzinach 7.00-22.00, czyli o godzinę dłużej niż dotychczas. W niedzielę można robić w nim zakupy od godz. 9.00 do 18.00
16 listopada pierwsi klienci pojawili się na sklepowym parkingu przed godz. 6.30.
- Przyszłam tutaj z ciekawości. Chciałam sprawdzić, czy tak jak zapowiadano, na półkach będzie większy wybór towarów, a ceny będą niższe - mówi Aneta Kamińska. - Myślę, że w dniu otwarcia będzie sporo promocji, dlatego przygotowałam się na duże zakupy - dodaje.
Punktualnie o godz. 7.00 drzwi sklepu otworzyły się i tłum ruszył na "łowy". Podekscytowani klienci w nerwowej atmosferze wtargnęli między sklepowe alejki, wypatrując karteczek z napisem "promocja". Niektórzy w zakupowym szale od razu brali po 20 kilogramów cukru, czy kilka kilogramów owoców. Nie wszystkich jednak ogarnął ten zakupowy szał. Znalazły się osoby, które wychodziły ze sklepu z pustymi rękami.
- Muszę powiedzieć, że jestem trochę rozczarowana. Spodziewałam się, że ceny będą sporo niższe. Okazuje się, że tak nie jest - twierdzi Małgorzata Rutkowska. - Jeżeli ktoś ma blisko, to pewnie będzie tutaj przychodził na zakupy. Ja mieszkam w drugiej części miasta, więc pewnie nie będę stałym klientem - tłumaczy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
