Tęsknią za szkołą, mają za dużo wolnego czasu, a może po prostu lubią sobie posiedzieć na ławeczce? Rodzice i dziadkowie przesiadujący na szkolnych korytarzach w oczekiwaniu na dziecko, czasem nawet po kilkadziesiąt minut (!), muszą zrezygnować ze swoich przyzwyczajeń.
Przynajmniej w Szkole Podstawowej nr 1. Od dzisiaj, nawet gdyby chcieli, nie uda im się przedostać na ulubioną ławeczkę. Nie będą też krążyć po korytarzach przypadkowi przechodnie, bo i to się zdarza.
Dyrekcja podjęła decyzję o... zamknięciu szkolnych drzwi.
- Mamy trzy wejścia do szkoły. W związku z tym nie jesteśmy w stanie kontrolować, kto wchodzi do budynku. A bezpieczeństwo uczniów to dla nas niezwykle istotna sprawa. Zaproponowaliśmy więc rodzicom, żeby przychodzili po swoje dzieci tylko na przerwach. W czasie lekcji drzwi będą zamknięte. Dyżurować będzie przy nich osoba z obsługi, która będzie gości pytać o cel wizyty w szkole - wyjaśnia Alina Jabłonowska, dyrektor SP 1.
Niezadowoleni z takiego rozwiązania będą zapewne przede wszystkim rodzice czy dziadkowie, którzy lubią przesiadywać na szkolnych korytarzach.
- Ich obecność rozprasza i dzieci, i nauczycieli. Proszę mi wierzyć, że prowadzone na korytarzach rozmowy bardzo często słychać w klasach. Chcemy to tak zorganizować, żeby w szkole nie było poczekalni - mówi Jabłonowska.
Rodzice byli o nowych rozwiązaniach powiadomieni na zebraniach.
- Bardzo to wszyscy przeżywamy, ale jeśli nie spróbujemy, to nie poradzimy sobie za chwilę.
A chyba wszystkim nam zależy na bezpieczeństwie dzieci.
To nie jedyna nowość wprowadzana w "Jedynce". Więcej w najbliższym papierowym wydaniu Tygodnika Ostrołęckiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?