Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szaleństwa sobotniej nocy naszych dzieci

Redakcja
Taniec, alkohol, narkotyki i seks - nastolatki wyrywające się spod opieki rodziców do jednej z kilku dużych dyskotek w regionie, często zachowują się jak spuszczone ze smyczy. I idą na całość…

Jeśli zapytać młodych ludzi z Ostrołęki i okolic o najpopularniejsze dyskoteki, wymieniają: Xsensation w Myszyńcu, Ibizę w Zalesiu i ostatnio dołączył do tego grona Capitol w Sypniewie. Mniejsza z tym, że każda z nich jest oddalona o ponad trzydzieści kilometrów. Zawsze jakiś kierowca i samochód się znajdą.

A dyskoteki, to już nie te same "wiejskie potańcówki" w remizie, bądź gdziekolwiek, gdzie był dach i jakaś podłoga. To kluby nie tylko z nazwy, ale i wyposażenia. Super sprzęt nagłaśniający, profesjonalne oświetlenie, a do tego oprawa muzyczna z wyższej didżejskiej ligi. Poza tym kluby prześcigają się w pomysłach na tematyczne imprezy, ściągają popularnych wykonawców.

Takich, których ich klubowicze uwielbiają - dance, disco polo. Znanych w kraju i zza granicy. Norbi&Coolers, Soleo, Robert Burneika Hardcorowy Koksu, Weekend, Skaner, Dj Hazel, Benassi Bros, Jago Young - wystąpili w naszych dyskotekach w ostatnich kilku miesiącach.

Raczej gimnazjum, niż liceum

Co sobotę do Zalesia, Myszyńca czy Sypniewa przyjeżdżają setki młodych ludzi. Wystarczy spojrzeć na rejestracje gęsto zaparkowanych samochodów, by wiedzieć, że niektórzy wybrali się tu specjalnie z sąsiednich powiatów. Oficjalnie średnia wieku to 18 plus. Nieoficjalnie… kilka lat mniej. O swoje spostrzeżenia dotyczące sobotnich wyjazdów do dyskotek, poprosiliśmy kilkoro uczestników tych imprez, spotkanych przez nas w tych klubach.

- Na imprezie jestem praktycznie co tydzień. W klubie, do którego ja jeżdżę, widać, że wiek niektórych sięga raczej gimnazjum niż ostatniej klasy liceum i nikt ich nie prosi o dokument tożsamości przy wejściu. Muszę jednak przyznać, że to mniejszość. Większość, przynajmniej wygląda na te 18. Co nie zmienia faktu, że chyba każdy z nas pali "zioło" - opowiada nam dziewiętnastoletnia Ania.

Jej kolega, Kamil, który też na imprezach bywa co tydzień, i w nocy zazwyczaj zmienia lokal, dodaje, że dla małolatów największym problemem jest dostać się do lokalu, a później jest im już znacznie łatwiej.

- W barze nikt nie pyta o wiek, bo przecież od tego są bramkarze, żeby wpuszczać tylko pełnoletnich. A ci wpuszczają na oko. Jak ktoś im wygląda na dorosłego, wchodzi. A przecież w barach też mogą sprawdzić wiek - opowiada Kamil.

Seks, bo wszystko im wolno
Kamil wymienia miejsca, w których jak mówi "coś się dzieje": łazienki, ciemniejsze zakątki w klubach i na zewnątrz oraz samochody. Każdy klub ma przynajmniej kilka takich miejsc, gdzie pary mogą poczuć się w miarę intymnie.

- Zazwyczaj seks uprawiają nastoletnie dziewczyny ze starszymi o kilka lat kolegami. Alkohol dodaje odwagi, a i przecież wszystko im wolno z dala od domu. Pod tym względem dużo bardziej szanują się starsi wiekiem bywalcy klubów - uważa.

Czy rodzice wiedzą, gdzie tak naprawdę sobotnie noce spędzają ich nastoletnie dzieci? Pozwalają na takie dyskotekowe wyjazdy?

- Czasami mówimy rodzicom, że jedziemy na imprezę i wybieramy się tam, gdzie znajomi. Zazwyczaj jest to klub najbliżej nas, rzadko jeździmy gdzieś dalej, a jeśli już, to tylko po to by zobaczyć jak jest w innej dyskotece. Wtedy w wersji dla rodziców nazywa się to "nocką u koleżanki". Chłopaki są zazwyczaj chętniej puszczani na imprezy, a może tylko tak mówią, że nie mają problemu z wyrwaniem się z domu - opowiadają o sposobach na rodziców 15-letnia Karolina i 18-letnia Angelika.

Nie ukrywają wcale, że piją na dyskotekach alkohol.
- W klubie alkohol jest sporo droższy, dlatego większość z nas zaprawia się już w domu lub po drodze. My mamy stałego kolegę kierowcę, który zawsze nas wozi i mam 100 proc. pewności, że nie wypije nawet łyka piwa, jeśli wsiada za kierownicę. Zresztą same byłyśmy świadkami, gdy zabrał kluczyki swojemu koledze, który chciał jechać swoim autem, bo przecież wypił "tylko" cztery piwa.

Nie wszyscy są jednak tak zapobiegliwi. W nocy z 26 na 27 października koło Myszyńca zderzyły się czołowo dwa golfy. Sprawcą wypadku był 20-latek z pow. kolneńskiego, który wiózł do domu towarzystwo z jednej z dużych dyskotek. Tyle, że był pijany i ciążył na nim zakaz sądowy prowadzenia pojazdów.

Do szpitala trafiło pięć osób, w tym w najcięższym stanie 14-letnia dziewczyna, również uczestniczka dyskoteki, podobnie jak kierowca, znajdująca się pod wpływem używek…

Szok rodzica

Anna pracuje w ostrołęckim szpitalu i nie raz już widziała nastoletnie dzieci, zamroczone alkoholem, narkotykami, które "nocowały" u koleżanki, kolegi lub były na "klasowej dyskotece". Rodzice zazwyczaj są w ogromnym szoku i długo nie mogą pogodzić się z myślą, że ich dziecko bawiło się "na maksa".

Zazwyczaj szukają winnych wokół, pewni, że ktoś ją, jego upił, bo to przecież to takie mądre dziecko. Lub tłumaczą sobie, że na pewno ktoś im dorzucił coś do napoju. To na pewno nie było świadome. Prawdę najtrudniej zaakceptować - opowiada. Sama też jest matką nastolatka.

- Mam syna i na samą myśl, że mogłabym się w środku nocy dowiedzieć, że moje dziecko zamiast u kolegi, zostało zatrzymane przez policję, czy miało wypadek, gdy wracało z dyskoteki, robi mi się słabo. Odkąd zaczął chodzić na szkolne dyskoteki, powtarzam mu do znudzenia, by mnie nie okłamywał, mówił dokąd idzie naprawdę. I uczulam, by przenigdy nie wsiadał do samochodu z kimś, kto pił alkohol. Choćby miał to być tylko łyk piwa. Wolę po niego pojechać, choćby nad ranem, niż miałby ryzykować swoim zdrowiem i życiem. Czy coś do niego dociera? Pojęcia nie mam - zastanawia się kobieta.

Pobicia, kradzieże i nietrzeźwi kierowcy

Również policyjne dane dowodzą, że gorączka sobotniej nocy może wiązać się w różnymi niebezpieczeństwami, jakie czyhają na uczestników dyskotek.

- Interwencji na terenie dyskotek bądź w ich obrębie niestety nie brakuje. Zdarzenia te mają różny charakter. Dochodzi do kradzieży, rozbojów, bójek i pobić. Większość zgłoszeń ma miejsce po weekendzie, w poniedziałek, wtorek. Wtedy policjanci dowiadują się głównie o kradzieżach, portfeli, telefonów, pieniędzy - mówi Sylwester Marczak, oficer prasowy ostrołęckiej komendy. - Nie możemy jednocześnie zapominać o nietrzeźwych kierujących. W dni, w których odbywają się dyskoteki, zwiększamy liczbę patroli w ich okolicach, patroli prewencji i ruchu drogowego. Podczas kontroli dyskotek wielokrotnie zatrzymywane są osoby nieletnie, które były pod wpływem alkoholu. Mówimy zarówno o dyskotekach w Ostrołęce, jak i powiecie ostrołęckim, szczególnie na terenie gminy Myszyniec.

Z większym optymizmem patrzy na ten problem Monika Winnik, rzecznik KPP Maków Maz.
- O nowo powstałej dyskotece w Sypniewie możemy powiedzieć, że właściciel dużo poświęcił na zapewnienie bezpieczeństwa na dyskotece. Jest założony profesjonalny monitoring, na terenie dyskoteki zatrudniono pracowników ochrony - wylicza Monika Winnik. - W ostatnim czasie odnotowaliśmy jeden przypadek pobicia na dyskotece oraz wybicie szyby w pojeździe na parkingu przy budynku dyskoteki. W sprawie pobicia wszczęto już postępowanie i trwają czynności wyjaśniające. Wybicie szyby w pojeździe zakwalifikowano jako wykroczenie, jednakże sprawca został ustalony i wobec niego będzie skierowany wniosek o ukaranie do sądu.

Marcin Florkowski, psycholog, radzi

Z takimi sytuacjami borykają się często rodzice nastolatków: kiedy zabronić, jak pozwalać, kiedy kontrolować, czy w ogóle kontrolować? 14-15- latkowie to ludzie walczący o swoją autonomię. To główny motyw napędowy różnych działań społecznych, interakcji z rówieśnikami.

Wychodzenie na imprezy oczywiście należy do tego ubermotywu - poszukiwania siebie i swojej niezależności, dorosłości, autonomii, samostanowienia. Robię coś własnego z ludźmi mojego sortu, poznaję, rozwijam się, to moje życie - korzysta się z tego, co daje środowisko. Jeśli owe dyskoteki są atrakcyjne, a w dodatku stanowią jedyną możliwą rozrywkę, trudno się dziwić, że młodzież z nich korzysta.

Rodzice mogą tu zrobić tylko tyle, by stopniowo godzić się na tę rosnącą autonomię, przekazywać władzę dzieciakom, w zamian za jakieś rozsądne ustępstwa z ich strony (np. chcę wiedzieć z kim idziesz, masz mieć włączoną komórkę przy sobie, nie pijesz nie ćpasz itp.)

Co rodzic może więc wiedzieć: z kim, jak jego latorośl idzie na imprezę, gdzie to będzie, ustalić termin powrotu i kontaktu. Dowiedzieć się jak najwięcej o takich imprezach, ale dla własnego spokoju (wiedza zwykle uspokaja).

Rodzic może podzielić się tym, co go martwi czy niepokoi, ale nie po to aby obwinić, zastraszyć czy obciążyć swoje dziecko, ale po to aby stworzyć zabiegi, które go uspokoją. Tu jest też moment w rozmowie na temat przypadkowego, niebezpiecznego seksu, narkotyków czy upijania się. Takie rozmowy są na miejscu, na miejscu jest też ustalenie pewnych bezpieczników, tego co ma zapobiec niepożądanym wydarzeniom (np. powrocie po pijanemu do domu). Zdecydowanie jednak kierunek tych zmian w układzie między rodzicami a dziećmi (nastolatkami) powinien iść w kierunku ustępowania rodziców i przekazywania coraz szerszego wachlarza decyzji we władzę latorośli.

Trzeba też pamiętać, że to jak potoczą się sprawy po części zależy od przeszłości - dobrych układów rodzic/dziecko, zaufania, wcześniejszej autonomii, wartości, jakie dziecku się wpajało, niezależności do której się dziecko przygotowywało. Nastolatki, które były nadmiernie ograniczane mają skłonność do kompensacyjnego robienia potem różnych głupstw, tak jakby zerwały się nagle ze smyczy i biegły na oślep gdziekolwiek.

Piotr, menedżer Capitol Club w Sypniewie (wolał nie podawać nazwiska):

- Dla nas liczy się najbardziej bezpieczeństwo w lokalu. Klienci oczekują bezpieczeństwa przede wszystkim. Mamy bramki z wykrywaczem metalu, profesjonalną, przeszkoloną ochronę, która posiada profesjonalny sprzęt do łączności między sobą. Lokal i parking są też w pełni monitorowane. Kamer jest 48, a będzie jeszcze więcej. Poza tym wstęp do lokalu mają osoby powyżej 18. roku życia. Na parking wjeżdża tylko kierowca, aby wyeliminować drugą imprezę toczącą się na parkingu. Ochrona chodzi też po parkingu.

Lokal posiada najnowocześniejsze oświetlenie w okolicy, potężne lasery, pirotechnikę sceniczną z buchającym ogniem na scenie i czterometrowymi słupami ognia. Odwiedza nas około 1,5 tys. osób w jedną noc, lokal może pomieścić 2 tys. osób. Mamy prawie 2 tys. m kw. do użytku. Przyjeżdżają do nas klienci z promienia 70 km. Z Wyszkowa, Ciechanowa, Ostrołęki, Łomży. Występ zespołów na topie kosztuje około 20 tys. zł, tych mniejszych 2 tys. zł. Średnio wychodzi od 10 do 20 tys. zł, ale dochodzą do tej sumy koszty dojazdu, hotele. Oprócz bezpieczeństwa wyróżnia nas także muzyka. W ostrołęckich gminach stawia się na disco polo. U nas w sobotę gramy klubowo, a w piątki dance, czyli tanecznie, ale nie disco polo.

Jacek Mossakowski, menedżer klubu Coloseum w Ostrołęce:

- Lokal może pomieścić 800 osób. Nasi goście są przeważnie w przedziale wieku 18-35 lat. Przyjeżdżają do nas klienci z całego regionu ostrołęckiego, a także z województwa warmińsko-mazurskiego i podlaskiego. My przede wszystkim stawiamy na muzykę komercyjną. Gramy dla ludzi. Mamy nowoczesne oświetlenie ledowe z ruchomymi głowicami, nagłośnienie dostosowane do powierzchni lokalu. Jeśli chodzi o bezpieczeństwo, to przy wejściu do klubu prowadzona jest selekcja gości, wpuszczane są tylko osoby w wieku ponad 18 lat, które okażą dowód osobisty. Budynek jest monitorowany przez firmę zewnętrzną, w gotowości jest patrol interwencyjny, który można wezwać w każdej chwili. Mamy ochronę i współpracujemy z policją.

Staramy się co tydzień organizować jakąś imprezę, która byłaby jakimś urozmaiceniem. Jest to albo konkurs z nagrodami, albo gwiazda wieczoru. Nie zapraszamy gwiazd z najwyższej półki, które są bardzo drogie, gdyż nie chcemy żeby przełożyło się to na zwiększoną cenę wejściówek do klubu dla naszych klientów. Gwiazda z rynku muzycznego polskiego to koszt 1,5 tys. zł wzwyż, gwieździe europejskiej trzeba zapłacić w tysiącach euro. U nas byli dj Omen, Hazel, Playback. W regionie są trzy kluby, które są dla nas konkurencją. Są to duże kluby, ale nie odczuliśmy z ich powodu spadku frekwencji. Mamy stałych klientów.

Mariusz Niedźwiedzki, właściciel Klubu Ibiza w Zalesiu:

- Funkcjonujemy siedem lat na rynku. Bawi się u nas wielu ludzi. Ich liczba zależy od tego, czy impreza jest w roku akademickim, czy nie. Mamy klientów z okolic 50-70 km od klubu. Ich przedział wiekowy to najczęściej 18-22 lat. Sukces prowadzenia takiego klubu przede wszystkim zależy od doświadczenia, ale dochodzą też inne czynniki. Jedne kluby mają wiele atrakcji, a nie potrafią przyciągnąć klientów. Nie ma trudniejszej branży od tej, nie wystarczy otworzyć lokal. W jednym roku można prosperować genialnie, a w innym już nie. Nie ma reguły. W tej branży są kluby niesamowicie doinwestowane, a jest czasem zabawa, w którą nic się nie inwestowało, i tam ludzie przyjeżdżają.

Dla mnie nie jest problemem zaproszenie gwiazdy. Wszystko zależy od kontaktów i od znajomości. Gwiazdy liczą sobie za występ od kilku do kilkudziesięciu tysięcy. Zapraszamy je, organizujemy też różne imprezy tematyczne, np. facebook party. Bazujemy na sprawdzonych nagłośnieniach. Przede wszystkim mamy profesjonalną ochronę, korzystamy z usług agencji, z którą mamy podpisaną umowę. Jest też monitoring, Nie skupiamy się na sprawdzaniu każdemu dowodu, bo to nierealne. Nie sprzedajemy jednak osobom niepełnoletnim alkoholu.

Menadżer klubu Xsensation (nie chciał byśmy opublikowali jego nazwisko):

- Liczba naszych klientów jest uzależniona od propozycji, które są dostępne w klubach w okolicy i u nas. Generalnie jest jeden wielki wyścig w organizowaniu atrakcji. Średnio w noc odwiedza nas około 600-800 osób. Żeby było ich więcej, trzeba ściągnąć gwiazdę. Wówczas pojawia się około 1,2 tys. osób. Odwiedzają nas osoby mieszkające w promieniu 50 km od naszego klubu. Najczęściej z okolic Szczytna, Kętrzyna, Przasnysza. Mniej z Łomży i Ostrołęki, ponieważ Ostrołęka ma wiele klubów w okolicy do wyboru. Do naszego klubu wpuszczamy osoby powyżej 18. roku życia, choć może zdarzyć się, że prześlizgnie się młodsza osoba, ponieważ nie wszystkim sprawdzane są dowody osobiste.

My gramy to, co puszczane jest na kanałach muzycznych. Ściągamy gwiazdy z zagranicy, których apogeum sławy przypadał na rok bądź dwa lata temu. Kosztują około 2,5 tys. euro. Za obecną gwiazdę z zagranicy zapłacić trzeba 5 tys. euro. Mamy podwyższony system oświetlenia ledowego, discodesigner, nagłośnienie na dużą salę 10 tys. wat, na mniejszej 5 tys. wat. Nie moc jest jednak ważna, ale jakość tego nagłośnienia. Organizujemy cykl imprez facebook party, bardzo popularny wśród młodzieży, poza tym to atrakcja, która niewiele nas kosztuje. Korzystamy z usług grupy Niepokorni, czyli tańca erotycznego, pokazu mody, bielizny. Sprawdza się ta atrakcja. Klub, który chce się utrzymać, musi eksperymentować z różnymi imprezami. Mamy ochroniarzy licencjonowanych, przynajmniej dwóch z nich jest po przeszkoleniu medycznym. Jest też monitoring w środku, prowadzimy też konsultacje z policją na temat bezpieczeństwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki