Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Syryjczyk o skutkach strzelania pod Ostrołęką: Żebym wiedział, że tak będzie…

Piotr Ossowski, Robert Majkowski
Jedną z podostrołęckich strzelnic odwiedzał Syryjczyk mieszkający w Ostrołęce. Na strzelanie zabierał też swoich krajan. Sprawą zajęła się Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Na przełomie kwietnia i maja jedną z podostrołęckich strzelnic sportowych odwiedzał Syryjczyk, który mieszkał w Ostrołęce. Postrzelać nie przyjeżdżał sam: zabierał tam też swoich kolegów z Syrii.

– Mówił nieźle po polsku, służył za tłumacza swoim kolegom, gdy przyszło do poznania regulaminu – opowiada nam jeden z instruktorów strzelnicy.

Jedna z wizyt w strzelnicy się nie udała, ponieważ kolega Syryjczyka z Ostrołęki nie miał dokumentu tożsamości. Obcokrajowcy laikami w strzelaniu nie byli, bronią posługiwali się profesjonalnie. O ich strzelaniu instruktorzy powiadomili Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Jaki był efekt dochodzenia ABW, nie wiemy.
– Ze względu na ograniczenia natury prawnej agencja nie podaje do publicznej wiadomości informacji o szczegółach swoich działań bądź zainteresowań – dowiedzieliśmy się od zespołu prasowego.

Dziś na antenie programu Trzeciego Polskiego Radia wypowiedział się natomiast krótko o całej sytuacji Syryjczyk mieszkający w Ostrołęce.

Powiedział, że nie ma żalu do instruktorów o zawiadomienie ABW. Ale gdyby wiedział, że taki będzie finał sprawy, to by zabrał kolegów na... wódkę albo ryby.

Więcej w przyszłym wydaniu Tygodnika Ostrołęckiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki