Na działce gminnej, graniczącej z zabytkowym dworkiem w Susku Starym gm. Rzekuń, ma powstać świetlica wiejska. Janusz Pińkowski, właściciel zabytkowej nieruchomości, nie zgadza się z tym pomysłem.
- Kiedy w 2003 roku kupowałem działkę wraz dworem rozmawiałem z władzami gminy i zapewniono mnie, że żadna inwestycja nie jest w tym miejscu planowana - mówi Janusz Pińkowski. - Mamy tak mało zabytków w gminie, szanujmy te, które jeszcze zostały.
Pan Janusz ma nadzieję, że uda mu się jeszcze przekonać wójta oraz radnych gminy do zmiany decyzji.
- Moje zdanie podziela wojewoda mazowiecki, historycy i konserwatorzy zabytków. Nie jestem przeciwnikiem świetlicy, ale moim zdaniem działka granicząca z dworkiem, to najgorsza z możliwych lokalizacji - przekonuje.
"Działka nr 131 (na niej planowana jest budowa świetlicy - przyp. red.), wydzielona w latach powojennych, została uwzględniona w planie ogrodu dworskiego z 1925 roku" - pisze do wójta Janina Mierzejewska, dyrektor biura wojewody. "Planowana w tym miejscu lokalizacja świetlicy zakłóci utrwalony charakter dawnego założenia dworsko-parkowego, który jako cenny zabytek jest objęty ochrona prawną."
Opinię w tej sprawie wyraża także Elżbieta Olejak, przedstawiciel Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, delegatury w Ostrołęce.
- Znając lokalizację dawnego budynku folwarcznego, usytuowanego po przeciwnej stronie drogi, stwierdzam, iż najwłaściwszym rozwiązaniem byłby jego remont i adaptacja - mówi. - Ze względu na niewielką liczbę obiektów pozostałych po folwarkach na naszym terenie, należałoby otoczyć ten obiekt właściwą opieką.
Przecież to niedorzeczne
Budynek folwarczny, o którym mowa, został sprzedany latem tego roku. Gmina wzięła za niego 145 tys. zł.
- Zadbaną działkę ze spichlerzem, w którym mogła powstać świetlica sprzedano - mówi Janusz Pińkowski. - Teraz na zarośniętej działce gmina chce budować świetlicę. Przecież to niedorzeczne! Odkupiłbym ją od gminy, ale jak usłyszałem, że chcą za nią 150 tys. zł, to zrezygnowałem. Nie jest warta takiej ceny.
Pan Janusz proponował gminie kilka rozwiązań. Jednym z nich było zapewnienie miejsca spotkań dla mieszkańców wsi.
- Jestem właścicielem sali bankietowej w Susku - mówi przedsiębiorca. - Chciałem na piśmie zobowiązać się, że raz w miesiącu za darmo udostępnię swój lokal na potrzeby wsi. Nie wzięto tego nawet pod uwagę.
Co na to wójt? Całą historię przeczytasz w papierowym wydaniu TO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?