- Jednak historia znalazła swój szczęśliwy koniec- mówi zadowolona Anna Krzykowska. Przypomnijmy, pani Ania znalazła na dworcu PKS w Przasnyszu ranną suczkę. Dzięki pomocy weterynarza Waldemara Krzyżewskiego, została opatrzona i wracała do zdrowia.
- Widać, że suczka jest zadbana, ktoś poświęcał jej dużo czasu. Jest prawdopodobnie wysterylizowana, gdyż ma charakterystyczną bliznę na brzuchu. Co więcej potrafi chodzić na smyczy, a wręcz się cieszy na jej widok, tak jakby smycz kojarzyła się jej z miłymi spacerami- opisywała nam zachowanie suczki pani Ania.- W lecznicy często wskakuje na fotele, co wskazuje, że w domu była rozpieszczana.
Zobacz także: Ranna suczka szukała pomocy wśród ludzi
Suczka miała trafić do schroniska. Dlatego poszukiwano dla niej domu lub właściciela, któremu być może się zgubiła. Dzisiaj do lecznicy zgłosiło się starsze małżeństwo z Rostkowa. Usłyszeli o suczce, która potrzebuje ciepłego kąta. Chcieli ją adoptować.
- Porozmawialiśmy z nowymi właścicielami suczki. Powiedzieli, że suczka będzie mieszkała w domu, będzie miała do dyspozycji także duże podwórko- mówi nam weterynarz Wojciech Młodowski.- Jest już tam pies i kot, więc suczka będzie miała towarzystwo. Jesteśmy w stałym kontakcie. Myślę, że trafiła w dobre miejsce.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
