Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stwórzmy grupę wsparcia dla rodziców przedszkolaków

Łukasz Kulik
Wydawać się może, że nie ma już potrzeby rozmawiania o tym co dzieje się w przedszkolach. Społeczeństwo jest bardziej świadome, dzieci są uczone swoich praw, a kadra jest lepiej wykształcona i empatyczna. Dzięki temu rodzice czują, że ich dziecko jest bezpieczne w przedszkolu. Zapewne w większości przypadków tak jest i 99% rodziców jest zadowolonych, ale co z tym 1% procentem opiekunów, którzy jednak mają pewne zastrzeżenia?

Czy nie powinniśmy rozmawiać o sytuacjach, które budzą u nas wątpliwości, ponieważ jest ich zdecydowanie mniej niż kiedyś? Otóż nie. Jako że dobro dzieci jest priorytetem, a często najmłodsze pociechy nie mają jeszcze na tyle wyrobionej świadomości, by opowiedzieć rodzicom co się wydarzyło w przedszkolu, powinniśmy reagować na każdą sytuację i eliminować te niepożądane.

Moim zdaniem brakuje w mieście grupy wsparcia, miejsca czy spotkań gdzie rodzice mogliby opowiedzieć o swoich negatywnych doświadczeniach. I niestety często kończy się tak, że dziecko zostaje po prostu przepisane do innego przedszkola. Co powoduje, że sprawa nie zostaje rozwiązana. Przykładem może być sytuacja, w której pani przedszkolanka zamyka za karę dzieci w łazience. Rodzic może zastanawiać się czy nie jest to przypadkiem wymysł dziecka i nie ma co nagłaśniać sprawy. Myślę, że w takiej sytuacji najlepiej byłoby porozmawiać z innymi rodzicami i ich dziećmi oraz paniami w przedszkolu i wspólnymi siłami ustalić, czy faktycznie taka patologia ma miejsce.

Powinniśmy też zastanowić się, czy wychowawczynie, które na zebraniu informują rodziców, że trzylatek ma sam jeść, załatwić się, ubrać się i rozebrać, bo one mu nie pomogą, chcą faktycznie dobrze. Mój synek ma prawie 3,5 roku i niestety trzeba mu pomóc się ubrać, bo inaczej prawy but będzie na lewej nodze, lewy na prawej, a czapka na oczach. Oprócz spraw, które dotyczą bezpośrednio dzieci, pozostają również inne, np. kwestie organizacyjne przedszkola.

Czy przedszkole, które na początku roku mobilizuje rodziców do zbiórki na wykładzinę, farby do odmalowania ścian, nie powinno złożyć wniosku o fundusz na materiały do Urzędu Miasta? Czy takie wyciąganie pieniędzy od rodziców jest jeszcze praktykowane? To tylko część spostrzeżeń zasłyszanych od rodziców przedszkolaków, dlatego zapraszam do dyskusji.

Łukasz Kulik - ostrołęcki radny, przedsiębiorca

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki