Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strzały na Padlewskiego. Nowe fakty. Mężczyzna, który poszczuł psem policjantów był już karany. Za morderstwo!

possowski
Do pobicia trójki ostrołęczan doszło w tym bloku przy ul. Padlewskiego
Do pobicia trójki ostrołęczan doszło w tym bloku przy ul. Padlewskiego
O sprawie już informowaliśmy

Przypomnijmy. Około 1.00 w nocy, z 27 na 28 grudnia, policja otrzymała zgłoszenie o pobiciu przy ul. Padlewskiego. Na miejsce natychmiast wysłano patrol. Policjanci w jednym z mieszkań znaleźli trzy pobite osoby - dwóch mężczyzn i 15-letnią dziewczynę.

Jeden z mężczyzn został odwieziony do szpitala - miał rozbitą głowę. Pozostałej dwójce udzielono pomocy na miejscu. Okazało się, że wcześniej, do mieszkania wpadli dwaj ostrołęczanie, którzy - między innymi przy użyciu drewnianych pałek - pobili swoje ofiary.

Policjanci szybko ustalili kim byli napastnicy. I równie szybko namierzyli ich przy jednym z domów w okolicy ul. Padlewskiego. Na miejscu były już trzy patrole. Jeden z mężczyzn schronił się w domu, drugi schował się na podwórku, za… psią budą.

Kiedy policjanci chcieli go zatrzymać, odpiął psa z łańcucha i poszczuł nim funkcjonariuszy.
- Pies rzucił się na policjantów. Ugryzł jednego z nich dwa razy, raz w rękę, raz w okolice brzucha. Na_szczęście nic poważnego mu się nie stało - mówi nadkomisarz Andrzej Siurnicki, naczelnik wydziału patrolowego Komendy Miejskiej Policji w Ostrołęce.

I nie wiadomo co wydarzyłoby się dalej, gdyby nie zimna krew jednej z funkcjonariuszek.
Policjantka, widząc co się dzieje, sięgnęła po broń. Na szczęście wystarczyły strzały w powietrze. To odstraszyło psa. Na tyle, że udało się z powrotem przypiąć go do budy.

Nadkomisarz Siurnicki chwali swoją podwładną.
- Wydawać by się mogło, że to tylko strzały w powietrze, ale użycie broni to zawsze poważna sprawa. W tym przypadku policjantka zachowała się wzorowo. Dzięki jej opanowaniu nie stało się nic złego.
Mężczyzna, który poszczuł policjantów psem odpowie za czynną napaść na policjanta z użyciem niebezpiecznego narzędzia (tak kwalifikowane jest szczucie psem - przyp. red.). Grozi mu za to do 10 lat więzienia. Usłyszał też zarzut pobicia. Prokuratura wnioskowała o jego tymczasowe aresztowanie.

Sąd się jednak na to nie zgodził. 29-letni Andrzej Ch., bo o nim mowa, dostał tylko dozór policyjny. Mimo, że to - jak się okazało - groźny przestępca. Niedawno wyszedł z więzienia, gdzie odsiadywał wyrok za morderstwo! Jego kompan, 26-letni Dariusz J. (także ostrołęczanin) też był już notowany - m.in. za wymuszenia rozbójnicze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki