8 marca 2011 roku, w Lubotyniu - Włókach, w domu Urszuli Krupy - sołtysa wsi, odbyło się zebranie wyborcze. Przyszło 48 mieszkańców ze 131 uprawnionych. Jak wynika z protokółu zebrania, sporządzonego przez pracownicę Urzędu Gminy w Starym Lubotyniu, "otwarcia dokonał wójt gminy Ireneusz Gumkowski, zapoznał zebranych z celem spotkania oraz przedstawił porządek obrad, proponowany porządek został przyjęty".
Jednym z uczestników zebrania był Krzysztof Wróblewski. Kiedyś był przez dwie kadencje radnym gminy. Startował też bez sukcesu w ostatnich wyborach do rady gminy.
Na wiejskim zebraniu wyborczym w marcu 2011 roku Wróblewski był kandydatem na sołtysa, drugim była dotychczasowa pani sołtys. W głosowaniu to ona uzyskała większość głosów (28 : 19).
- Podważyłem to zebranie, bo nie odbyło się zgodnie z procedurami - mówi Krzysztof Wróblewski.
Mieszkaniec Lubotynia - Włók napisał w tej sprawie do wójta, potem złożył na niego skargę do rady gminy i wniosek o zbadanie procedur wyborczych, następnie skargę do wojewody i skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
- Nie chodzi o mój wynik wyborczy, tylko o to, żeby zwyciężyła prawda - tłumaczy Krzysztof Wróblewski. - Demokracja to poważna sprawa, opierająca się na procedurach, których należy przestrzegać. Na zebraniu procedur nie przestrzegano, a władze gminy udają, że albo było inaczej, albo nie ma to żadnego znaczenia.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w trzyosobowym składzie uznał nieważność uchwały Rady Gminy Stary Lubotyń z 3 listopada 2011 roku uznającej wniosek Wróblewskiego o zbadanie procedur wyborczych za bezzasadne.
W obszernym uzasadnieniu odniesiono się do wszystkich spraw poruszonych w skardze. Generalnie "skarga zasługuje na uwzględnienie, bowiem zostały naruszone - w ocenie sądu - przepisy dotyczące głosowania na sołtysa w sposób mający wpływ na jego wybór".
- Sąd przyznał mi rację i moim zdaniem trzeba będzie przeprowadzić ponowne wybory sołtysa - mówi Krzysztof Wróblewski.
Wniosek K. Wróblewskiego został ponownie rozpatrzony przez komisje rady i na sesji 22 listopada znowu uznano go za bezzasadny, choć teraz uchwała ma nieco inne uzasadnienie.
- Sąd swoją drogą, a gmina swoją - wyjaśnia przewodniczący. - Uważamy, że wytknięte przez sąd błędy nie miały wpływu na wynik wyborów sołtysa. W całej tej sprawie nie widzę absolutnie żadnego błędu z mojej strony. Moim zdaniem, nie powinno być drugich wyborów w Lubotyniu - Włókach.
- Ponieważ rada gminy ponownie odrzuciła wniosek pana Wróblewskiego, drugich wyborów nie będzie - mówi wójt Ireneusz Gumkowski.
Znacznie więcej przeczytasz w najbliższym papierowym wydaniu TO.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?