Starostwo poszukuje pilnie banku

Radny Kazimierz Zega miał wątpliwości czy na krótko przed wyborami Rada Powiatu powinna podejmować taką decyzję. - Komisja prawa stoi na stanowisku, że na dzisiaj niemoralne byłoby, aby rada na kilka tygodni przed wyborami podejmowała tak znaczącą decyzję - powiedział radny. Radca prawny powiatu Janusz Kobyliński stwierdził, że niedopuszczalne byłoby niepodejmowanie decyzji o wyborze banku. - Umowy nie mogą być zawarte na dłużej niż trzy lata, ale możemy wybrać bank na krótszy okres, np. do końca roku. Nowa rada będzie mogła sobie wybrać bank - stwierdził Kobyliński. Prawnik dodał, że "nic się nie stanie, powiat się nie zawali", jeśli umowa zostanie podpisana później, ale z datą 1 lipca. Radny Zega miał również wątpliwości czy można upoważnić zarząd powiatu do zawierania umowy z bankiem. Na rozliczne powątpiewania i emocje radnych odpowiedział starosta makowski Kazimierz Białobrzeski. - Nie wiem, dlaczego temat ten budzi tyle emocji. Powiedzmy sobie, o co chodzi. Chodzi o mnie i o to, że prezesem banku, który teraz obsługuje powiat, jest moja teściowa? Ja nie biorę udziału w komisji przetargowej. Jeżeli chodzi o głosowanie na sesji, ja nie będę głosował - zapewnił starosta. Część radnych zastanawiała się również dlaczego tak późno sprawa wyboru banku trafia pod obrady. - Może jest to rzeczywiście za późno - stwierdziła skarbnik powiatu Irena Grabowska - ale przez dwa miesiące nie było sesji, mimo iż w maju miała się odbyć. Natomiast sesja w kwietniu była absolutoryjna. Przewodniczący Rady Powiatu Józef Stopa nie wytrzymał i zarzucił skarbniczce zaniedbanie obowiązków. - Myślę, że należało powiedzieć jasno i otwarcie: "nie przejrzałam umów i nie wiedziałam, że ta się kończy". To wyjaśniłoby sprawę - oświadczył Stopa. Radni upoważnili zarząd do prowadzenia rozmów z bankami.