Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stanisław Tomalak – artysta malarz z Dolnego Śląska wraca w rodzinne strony, na Kurpie. W Dylewie stworzył wyjątkową pracownię i galerię

Piotr Ossowski
Piotr Ossowski
Stanisław Tomalak to artysta plastyk z Dolnego Śląska. Jego rodzina pochodzi z Kadzidła. Lubi przyjeżdżać na Kurpie. Po raz kolejny w stodole kuzyna we wsi Dylewo zorganizował sobie twórczą przestrzeń.

Dylewo. Typowe kurpiowskie obejście. Od drogi dom z czerwonej cegły, na środku podwórza drzewo, dalej duża drewniana stodoła. Widać, że czas się tu już nieco zatrzymał, w stodole rdzewiejący sprzęt polowy, po podwórzu przechadza się kilka kur. Gospodarz nie uprawia już roli. Z jego gościnności korzysta kuzyn z dalekiego Dolnego Śląska, choć rodem z sąsiedniego Kadzidła - Stanisław Tomalak. Już w drugie lato zamienia starą stodołę w pracownię i galerię sztuki.

Na drzwiach jest zresztą wyraźny napis „Galeria Stodoła”. Pierwsze z powstających tu prac, te już skończone, wiszą na ścianach i stoją (są też rzeźby) na podwórzu. Kolejne jeszcze powstają. Ich twórca odbywa przy malowaniu kolejną sentymentalną podróż.

Moja mama urodziła się w Kadzidle. Jako nastolatek większość letniego czasu spędzałem tu na Kurpiach. Bardzo to lubiłem i teraz z sentymentem wracam

– mówi nam Stanisław Tomalak.

Dziś na Kurpiach nie ma już wielu kuzynów artysty. Rodzina jego mamy, rozjechała się po – bliższym i dalszym - świecie.

- Moja mama osiadła w Brzegu Dolnym. Z pięciu sióstr dwie tam się przeprowadziły, na tak zwane ziemie odzyskane. Mama ściągnęła tam potem zresztą rodziców – mówi nam Stanisław Tomalak.

Dziadkiem artysty był Józef Jaksina – uczestnik wojny 1920 roku, żołnierz Piłsudskiego. On też się w życiu nawędrował, był między innymi „za chlebem” we Francji.

Stanisław Tomalak urodził się w Brzegu Dolnym (w 1955 roku). Nie jest artystą z wykształcenia, ale od 2011 jest członkiem Związku Polskich Artystów Plastyków, do którego został rekomendowany przez dwójkę profesorów wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych.

- Z wykształcenia i zawodu jestem chemikiem, ale malowałem od zawsze. Teraz traktuję to dość poważnie. Jestem dostrzegany przez galerie i domy aukcyjne. Na tyle, że mogę sobie już pozwolić na działalność artystyczną.

Z mojego zawodu chemika zostało w mojej twórczości to, że lubię i jestem z tego znany, eksperymentować z formą. Teraz na przykład eksperymentuję z wylewami z żywicy epoksydowej

– mówi nam artysta.

Jego drugie już artystyczne wakacje na Kurpiach muszą oczywiście owocować dziełami inspirowanymi tym regionem.

- Na pewno – zgadza się Stanisław Tomalak. – W zeszłym roku tworzyłem tu prace bliższe tradycyjnemu pejzażowi. Teraz są to bardziej obrazy eksperymentalne, ale z pewnością jakiś typowy kurpiowski koloryt można w nich dostrzec.

Choćby w cyklu prac zatytułowanym Poliptyk kurpiowski czy rzeźbie „strażnika Puszczy Zielonej”.

Pan Stanisław przyjeżdża w rodzinne strony tworzyć, ale także powoli ingerować się (a może już wtapiać) w lokalne środowisko.

- To tak się równolegle zazębiało. Trzy czy cztery lata temu byłem na plenerze malarskim w pałacu Czerwony Róg pod Wschową, gdzie poznałem malarzy z Ostrołęki, Radosława Jastrzębskiego i Mateusza Wróblewskiego. Potem nawiązałem kontakt też z Zenonem Kowalczykiem (kierownik Galerii Ostrołęka – przyp. red.).

To zaowocowało indywidualną wystawą artysty w ostrołęckiej galerii. Miała miejsce rok temu, choć niestety, z powodu pandemii musiała zostać ledwie tydzień po otwarciu zamknięta.

O artyście:

Z wykształcenia jest technikiem chemikiem, ale od 1975 roku zajmuje się działalnością plastyczną. Od 2011 r. członek Związku Polskich Artystów Plastyków, rekomendowany przez profesorów S. Kortykę i W. Kuczmę z wrocławskiej ASP. Przez szereg lat uprawiał tradycyjne malarstwo pejzażowe, później bliski mu był nurt zbliżony do realizmu fantastycznego. Od roku 2000 coraz częściej skłania się w stronę abstrakcji. Od tego czasu nieustannie eksperymentuje, stosując autorskie techniki i technologie. Swój warsztat, opiera na wytwarzanych własnoręcznie barwnikach i pastach fakturowych, w skład których m.in.. wchodzą mielone minerały i materiały stosowane w budownictwie. Wprowadza do obrazów różne aplikacje, sięgając po technikę kolażu dzięki czem prace mają zróżnicowaną powierzchnię.

Zobacz inne materiały z Ostrołęki i powiatu ostrołęckiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki