Skarga sprzątaczek Zespołu Szkół "Polonez", choć została skierowana do wojewody, stała się przedmiotem obrad Rady Miejskiej. Radni bowiem są organem kompetentnym do jej rozpatrzenia. Panie sprzątające w Zespole Szkół na osiedlu "Polonez" skarżą się na bezczynność burmistrza, bowiem uznają, że nie otrzymały w terminie wyczerpującego i jednoznacznego stanowiska władz miejskich w sprawie zamiaru likwidacji etatów szkolnych sprzątaczek i zastąpienie ich zewnętrzną firmą sprzątającą. Jak wynika z pisma skarżących się kobiet, 21 maja odbyło się spotkanie dyrektora ZS "Polonez" Zbigniewa Szczerby z kadrą sprzątającą. Na nim dyrektor poinformował, że w rozmowie z burmistrzem Adamem Warpasem padła propozycja, aby zwolnić część sprzątaczek i zastąpić je firmą sprzątającą.
- Zbulwersowane tą wiadomością postanowiłyśmy porozmawiać o tym w gminie. Niestety nie uzyskałyśmy jednoznacznej odpowiedzi - pisały 28 maja w liście do burmistrza sprzątaczki.
W piśmie dzieliły się obawami o utratę pracy.
- Pracujemy za bardzo małe pieniądze i nie rozumiemy, jak można szukać oszczędności na najbiedniejszych? W naszym wieku nie otrzymamy już żadnej pracy. Większość z nas pracuje od powstania tej szkoły i mamy długi staż pracy włożony w poszczególne etapy jej budowy. Nasze zastrzeżenia wzbudza celowość wprowadzanych zmian. Czy firma sprzątająca będzie tańsza? Osoby sprzątające zarabiają przecież najniższą krajową? Czy nasza szkoła ma posłużyć jako eksperyment w pierwszej kolejności? Chcemy się dowiedzieć, czy zostały przeprowadzone badania ekonomiczne, czy jest sporządzona analiza? (…) Dlaczego teraz, w wieku przedemerytalnym, mamy stracić pracę i mamy zostać bez środków do życia? - pytają w swoim liście sprzątaczki.
Burmistrz uznał, że kompetentnym do odpowiedzi na te pytania jest dyrektor szkoły - jako pracodawca i bezpośredni przełożony sprzątaczek. Dlatego pismo przekazano 30 maja dyrektorowi Szczerbie. Jeszcze tego samego dnia dyrektor zorganizował spotkanie z kadrą sprzątającą, na którym - jak zapewnia - odpowiedział na wszystkie pytania sprzątaczek zawarte w piśmie do burmistrza z 28 maja. Tłumaczył m.in., że nie została jeszcze podjęta ostateczna decyzja o zwolnieniach sprzątaczek i zatrudnieniu firmy zewnętrznej. Jednocześnie informował, że zmiana systemu może przynieść gminie oszczędności rzędu 50 proc. - jak wynika z analizy rynku i doświadczeń innych samorządów. Ze spotkania sporządzona została notatka służbowa, dyrektor uznał, że wątpliwości zostały wyjaśnione i nie trzeba odpowiadać sprzątaczkom na piśmie. Te - wobec braku pisemnej odpowiedzi - złożyły jednak skargę do wojewody.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?