Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawcy największych pożarów wciąż na wolności

Piotr Ossowski
W ostatnich latach straż odnotowuje znaczący wzrost liczby pożarów lasów. A sprawcy podpaleń największych w ostatnich latach pożarów pozostają bezkarni.

Już w tym roku straż odnotowała trzy pożary lasów na terenie powiatu ostrołęckiego, sezon się jednak jeszcze nie rozpoczął. Statystyki dwóch poprzednich lat są alarmujące: w 2014 roku odnotowano 63 pożary lasów, w 2015 już 111! Straż pożarna w swoich statystykach stosuje podział na pożary małe, średnie i duże. W 2014 pożarów średnich było 4, dużych - 2; w 2015 odpowiednio - 2 i 1.

To może być pocieszające, nie pociesza na pewno fakt, że sprawcy największych pożarów nie zostali zatrzymani. Choć w zeszłym roku wydawało się, że tak - po zatrzymaniu, na gorącym uczynku, jednego podpalacza. Okazało się jednak, że to nie jest odpowiedzialny za największe pożary.

Zobacz Bilans ogromnych pożarów pod Kadzidłem

Wzrost liczby pożarów w statystykach straży pożarnej ma też odbicie w statystykach policji. Choć oczywiście nie wszystkie pożary są efektem celowego podpalenia. Liczba spraw, którymi zajmuje się policja jednak rośnie.

- W roku 2015 na terenie powiatu ostrołęckiego stwierdzono 10 czynów z art. 163 kk par. 1 pkt 1. Odpowiednio dla lat 2014 i 2013 takich czynów było 4 i 1. Policjanci zatrzymali do powyższych spraw dwie osoby. Usłyszały one zarzuty dotyczące m.in. pożarów w Woli Błędowskiej, Siarczej Łące, Kadzidle, Gralach i Glebie. Wobec jednego z zatrzymanych Sąd Rejonowy na wniosek Prokuratury Rejonowej w Ostrołęce zastosował środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania - informuje Sylwester Marczak, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Ostrołęce. - Dodać jednak należy, że materiały dotyczące pożarów w Glebie i Gralach zostały wyłączone, a następnie postępowanie umorzono z powodu niewykrycia sprawcy.
Wspomniany przez rzecznika policji artykuł 163 kodeksu karnego mówi o „sprowadzeniu pożaru”, jest jeszcze artykuł 164 kk, który traktuje o „sprowadzeniu niebezpieczeństwa pożaru”, czyli takim działaniu, które może, ale nie musi, doprowadzić do pożaru.

To diabeł kazał mi podpalać - miał powiedzieć sprawca podpaleń lasów

Wspomniany przez Sylwestra Marczaka zatrzymany i aresztowany mężczyzna to Mirosław S. O jego zatrzymaniu w zeszłym roku było głośno. Był to efekt policyjnej zasadzki urządzonej po serii pożarów. Mirosław S. wpadł w nią pod koniec czerwca.

- Zatrzymany 39-latek jest podejrzany o kilkanaście podpaleń. Wśród nich mowa o największym pożarze w ostatnich latach w Glebie i Gralach - informował wówczas rzecznik prasowy policji.

Niestety, jego słowa okazały się sporo na wyrost. Mirosław S. odpowiada właśnie przed ostrołęckim sądem (już z wolnej stopy, tymczasowy areszt wobec niego został po jakimś czasie uchylony), ale tylko za pięć zdarzeń ujętych w dwa zarzuty.
Dotyczą one podpaleń które miały miejsce 6 i 7 maja 2014 roku w okolicach Kadzidła oraz 3, 17 i 27 czerwca 2015 roku w okolicach Siarczej Łąki. W pierwszym przypadku chodzi o przestępstwo z artykułu 164 kk. Sposób działania Mirosława S. we wszystkich przypadkach był taki sam - podpalał zapałkami ściółkę leśną. Skutek też był podobny - spalona niewielka powierzchnia poszycia leśnego, kilka osmolonych pni drzew i straty szacowane na, góra, kilkaset złotych.

To oczywiście nic w porównaniu z największymi pożarami. 24 maja 2014 roku spłonęło w sumie 109 hektarów lasów w Glebie i Gralach. Tego dnia, w niewielkiej odległości od siebie, w odstępstwie trzech godzin (już samo to wskazuje na podpalenie, tezę tę potwierdzono później) wybuchły dwa pożary lasów. W sumie w wielogodzinnej akcji gaśniczej wzięło udział około 170 jednostek straży - zarówno OSP jak i Państwowej Straży Pożarnej. Pożar gasiło między innymi 7 samolotów gaśniczych. Do gaszenia lasu ściągnięto strażaków z całego Mazowsza, w gotowość postawiono także straże z sąsiednich województw: podlaskiego i warmińsko-mazurskiego. Łączne straty oszacowano na 1 milion 127 tys. zł, a koszt akcji gaśniczej wyliczono na prawie 300 tys. zł.

W zeszłym roku mieliśmy na terenie powiatu kolejny gigantyczny pożar - 1 września palił się las w m. Piasecznia koło Kadzidła. Pożar objął nie tylko las, ale także - niezwykle trudne do gaszenia - torfowiska. Płonęło ok. 20 ha lasów i torfowisk, w akcji wzięło udział ok. 30 zastępów strażaków, także samoloty gaśnicze. Koszt tej akcji wyliczona na prawie 170 tys. zł, straty na blisko pół miliona. Tu także przyczyną było podpalenie.

Zobacz: Kadzidło. Spłonęła część Zagrody Kurpiowskiej (zdjęcia)

Ono było też najprawdopodobniejszą przyczyną innego spektakularnego pożaru w zeszłym roku. 31 lipca w nocy w ogniu stanęło kilka zabudowań w Zagrodzie Kurpiowskiej w Kadzidle. Spaleniu uległy dwie zabytkowe stodoły i obora.
Sprawców wszystkich tych pożarów do dziś nie ustalono, śledztwa zostały umorzone z powodu niewykrycia sprawców.

- Postępowania pomimo umorzenia, w dalszym ciągu znajdują się w zainteresowaniu policjantów - zapewnia jednak Sylwester Marczak. - W przypadku pojawienia się nowych okoliczności, sprawy te zostaną podjęte.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki