Zorganizował go dla swoich podopiecznych, zgodnie z wieloletnią już tradycją, Ośrodek Pomocy Społecznej w Myszyńcu.
Jednym z zaproszonych gości był Ryszard Olech. Mężczyzna choruje na cukrzycę. Ma astmę i cierpi na duszności. Jest samotny.
- U siebie w domu wieczerzy wigilijnej nie zorganizuję - mówi. - Nie mam warunków. Mój dom kwalifikuje się do rozbiórki. Rentę mam niewielką. Dlatego bardzo jestem zadowolony, że mogłem przyjść tutaj. Niekiedy słyszę głupie przycinki, że przychodzę tu tylko na jedzenie. Ale dziś przecież chodzi o gest, o spotkanie z ludźmi, o podzielenie się opłatkiem. Na tą prawdziwą Wigilię, 24 grudnia, pójdę najprawdopodobniej do sąsiadów.
Czwartkowe, uroczyste spotkanie, powitaniem gości i przekazaniem świątecznych życzeń, rozpoczęła Małgorzata Pyszny, kierownik OPS w Myszyńcu.
Następnie głos zabrali: Bogdan Glinka, burmistrz Myszyńca oraz proboszcz myszynieckiej parafii, ksiądz Zbigniew Jaroszewski.
A po wspólnej modlitwie wszyscy zebrani goście rozpoczęli łamanie się opłatkiem. Były gorące uściski i całusy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?