Społeczność Zespołu Szkół CKR w Starym Lubiejewie pomaga choremu na SMA Kubusiowi Suchodole

- Działalność charytatywna w naszej szkole zawsze miała duże znaczenie. Teraz również pomagamy jak umiemy i jak możemy. W tych szczególnie trudnych czasach działania takie wymagają jednak niekiedy ogromnej kreatywności i na tym polu nasi uczniowie wypadają celująco – informuje Anna Parys z ZS CKR w Starym Lubiejewie. - Do działania zaktywizowała naszą młodzież nauczycielka matematyki Małgorzata Wójcicka, która zaangażowała się w pomoc choremu na SMA dwuletniemu Kubusiowi Suchodole z Hajnówki, pozostającego pod opieką fundacji Siepomaga. Gdy poprosiła o pomoc uczniów, efekty przerosły jej oczekiwania – mówi Anna Parys i podaje przykłady działań podjętych przez społeczność uczniów ZS CKR w Starym Lubiejewie.

• Około 30 osób ze szkoły wzięło udział w charytatywnym Dyktandzie Niepodległościowym, dzięki czemu na konto dziecka wpłynęło 7000 zł.
• Uczniowie z klas gastronomicznych na zajęciach praktycznych, pod opieką nauczycielek upiekli przed świętami pierniki, które zostały wystawione na licytację. Zostały wylicytowane na łączną kwotę 360 zł.
• Z zorganizowanej na terenie szkoły akcji „Góra Grosza dla Kubusia” zebrano i przekazano, póki co, 178,56 zł. Akcja trwa.
• Akcja zbierania plastikowych nakrętek zaowocowała przekazaniem 5 worków – jak dotąd, bo nakrętki wciąż są zbierane.
• Na stronie fundacji siepomaga.pl chorego chłopca uczniowie zorganizowali 2 skarbonki. Obie zostały zapełnione w ponad stu procentach zasilając konto Kubusia o blisko 3000 zł.
• Norbert Kępisty z kl. 2B4 zorganizował na facebookowej stronie chłopca dwa konkursy.
• Opiekunka i dwie uczennice (Ania Pieczyńska i Paulina Kowalczyk) dołączyły do akcji pisania bajki dla Kubusia. Bajka została wydana w postaci ebook-a i już była licytowana. Zebrała ponad 1000 zł. Udało się też wydać bajkę w postaci książeczki.

- Oprócz tego cała pozytywnie zakręcona grupa pomaga dziecku wykorzystując zapotrzebowanie przedsiębiorców na „lajki” – klikają polubienia, a pieniądze trafiają dla Kubusia. Co ciekawe, cała ta działalność odbywa się niemal mimochodem, naturalnie stając się elementem codziennego życia wolontariuszy. Cała grupa wspiera się przy tym i motywuje, poszukując coraz to nowych możliwości pomocy. Ich przedsiębiorczość i kreatywność nie mają granic! Znamienna jest także ich niezwykła skromność. Pytana o całą sprawę pani Małgosia odpowiada: „Tak bardzo zaangażowałam się w pomóc temu dziecku, że poprosiłam o pomoc uczniów. I tak nam się to jakoś samo rozkręciło” – relacjonuje Anna Parys.