Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spółdzielnia nie chce pozbywać się działek

Fot. A. Rusinek
Zdzisław Sawicki mówił, ze państwo przerzuca koszty utrzymania spółdzielni na zwykłych obywateli
Zdzisław Sawicki mówił, ze państwo przerzuca koszty utrzymania spółdzielni na zwykłych obywateli Fot. A. Rusinek
Nadzwyczajne Zebranie Przedstawicieli Członków "Jubilatki"
Zdzisław Sawicki mówił, ze państwo przerzuca koszty utrzymania spółdzielni na zwykłych obywateli
Zdzisław Sawicki mówił, ze państwo przerzuca koszty utrzymania spółdzielni na zwykłych obywateli Fot. A. Rusinek

Zdzisław Sawicki mówił, ze państwo przerzuca koszty utrzymania spółdzielni na zwykłych obywateli
(fot. Fot. A. Rusinek)

Maków Mazowiecki. Ostatnie zebranie przedstawicieli członków Spółdzielni Mieszkaniowej "Jubilatka" zwołano głównie z powodu konieczności uchwalenia zmian w statucie, spowodowanych nowelizacją ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych, która weszła w życie w lipcu tego roku.

O zmianach w ustawie mówił radca prawny spółdzielni, Piotr Świderski:

- Przekształceniu ulega struktura organów Spółdzielni. Nie będzie zebrań grup członkowskich i delegatów, ale jedno walne zgromadzenie, które będzie decydowało o sprawach Spółdzielni. Zmienia się zasada członkostwa w Radzie Nadzorczej - można być członkiem Rady tylko przez dwie kadencje. Diety zastąpione zostały miesięcznym ryczałtem. Najważniejsze jednak - ustawodawca zmienił zasady nabywania lokali spółdzielczych. I to trzeba wprowadzić do Statutu Spółdzielni.

Zmiany Statutu przyjęto przy jednym głosie wstrzymującym się - Elżbiety Stańczak.

Druga uchwała dotyczyła sprzedaży pięciu działek pod pawilonami handlowymi. Do Spółdzielni wpłynęły wnioski Agnieszki Wojciechowskiej, Lecha Napiórkowskiego, Mirosława Bladasza, Wojciecha Kamińskiego, Krzysztofa Rusinka.

- Zarząd Spółdzielni negatywnie zaopiniował te wnioski i wnosi o ich nieprzyjęcie - powiedział prezes Lech Gadomski.

- Jakie były motywacje zarządu? - spytała Agnieszka Wojciechowska, właścicielka sklepu na osiedlu Ciechanowska.

- Po pierwsze - spółdzielnia nie jest właścicielem tych gruntów, a tylko wieczystym użytkownikiem, więc jest przeszkoda formalno-prawna. Poza tym nie ma ustanowionego podziału nieruchomości. Ale przede wszystkim, zarząd nie widzi powodu, by pozbywać się mienia spółdzielczego w atrakcyjnych miejscach miasta. Miesięczny dochód z dzierżawy tych pięciu działek wynosi 1198 zł netto, co daje 14 tys. 376 zł rocznie. Kiedy miasto sprzedaje działki, nadal czerpie z tego korzyści w formie podatku. Spółdzielnia straciłaby wszelki dochód bezpowrotnie. A ten dochód może być przeznaczony na rozbudowę infrastruktury chociażby, nie obciążając kosztów czynszu spółdzielców. I to jest główny powód sprzeciwu Zarządu - tłumaczył Gadomski.

Za sprzedażą nieruchomości głosowała konsekwentnie we własnym i innych wnioskodawców imieniu Agnieszka Wojciechowska. Jednak uchwałę większością głosów odrzucono.

Główna księgowa, Katarzyna Ciesielska przedstawiła zawiłości w kosztach ocieplania bloków.

- Mieszkańcy bloków ocieplonych będą musieli spłacić kredyt termomodernizacyjny, zaciągnięty z 25-procentową premią, bo wedle nowej ustawy Spółdzielnia nie ma możliwości spłaty tego kredyt z funduszu remontowego.

- Zmniejszy się natomiast w związku z ociepleniem zaliczka na centralne ogrzewanie. Różnica w czynszu będzie więc minimalna. A docieplenie bloku na pewno powoduje wzrost wartości nieruchomości - dodał prezes Gadomski.

W dyskusji narzekano na partaczone remonty i ocieplania bloków oraz na opieszałość Spółdzielni w wykonywaniu napraw.

Pytano też o wywóz śmieci. Narzekano na nieregularne ich odbieranie, na podrzucanie śmieci do spółdzielczych śmietników.

- Rzeczywiście taki problem istnieje i będzie istniał, póki nie zostaną wprowadzone systemowe rozwiązania, doliczające opłaty za odbiór śmieci do podatków, co byłoby najprostszym rozwiązaniem - przyznał prezes Gadomski. - Być może wprowadzimy, po wzroście opłat przewidywanych w nowym roku, opłaty za odbiór śmieci od osoby, tak jak za wodę, a nie od metrażu mieszkania.

Spółdzielcy zgłosili też obecnemu na zebraniu burmistrzowi Januszowi Jankowskiemu problem szwędających się po osiedlach bezpańskich psów.

Burmistrz przyznał, że nie tylko psy, ale i bezpańskie koty są kłopotem dla miasta.

- Będziemy musieli wygospodarować w budżecie pieniądze na schroniska dla psów i na sterylizację kotów - powiedział Janusz Jankowski. n

Aldona Rusinek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki