Śmiertelny wypadek w Myszyńcu Starym. Jest prawomocny wyrok wobec sprawcy. W wypadku zginęły trzy osoby, w tym 9-letnie dziecko

Do tragicznego wypadku doszło 24 czerwca 2019 roku. Wiesław P. kierował samochodem ciężarowym. Nie zatrzymał się za stojącymi przed nim pojazdami, tylko rozpędzony uderzył w Citroena C4, które następnie wbiło się w naczepę pojazdu ciężarowego marki DAF, stojącego przed citroenem. Na miejscu zmarła kierująca pojazdem Dorota D. (49 l.) oraz pasażerka Regina D. (80 l.). Podróżujący razem z kobietami 9-letni Alec D. doznał ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i został przetransportowany helikopterem do szpitala w Olsztynie. W nocy 25/26 czerwca 2019 r. chłopiec zmarł.

Pisaliśmy o tym tragicznym wypadku tutaj:

Wypadek został nagrany dzięki kamerze monitoringu:

29 listopada 2019 r. do Sądu Rejonowego w Ostrołęce skierowano akt oskarżenia przeciwko Wiesławowi P. [wtedy 50 l.], kierowcy samochodu ciężarowego marki Scania, który został oskarżony o umyślne sprowadzenie niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym i umyślne spowodowanie wypadku drogowego na skutek niedostosowania prędkości do warunków drogowych, niezachowania należytej ostrożności oraz bezpiecznego odstępu niezbędnego do uniknięcia zderzenia z poprzedzającym go pojazdem.

Pierwszy, nieprawomocny wyrok Sądu Rejonowego w Ostrołęce zapadł 14 września 2020 r.

Wobec oskarżonego orzeczono karę 5 lat pozbawienia wolności, środek karny w postaci zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres 8 lat oraz koszty sądowe

- poinformował nas Marcin Korajczyk z Sądu Okręgowego w Ostrołęce. Tutaj bowiem trafiła apelacja oskarżonego.

Sąd Okręgowy w Ostrołęce wydał wyrok w tej sprawie 8 kwietnia 2021 r.

Sąd skazał pozwanego na karę 5 lat pozbawienia wolności, wydłużył do 10 lat zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych i dodatkowo orzekł 100 000 zł nawiązki dla pokrzywdzonego

- podaje Marcin Korajczyk. Mowa o mężczyźnie, który w wypadku stracił matkę, żonę i syna. Sędzia informuje jednak, że podana kwota jest zasądzona jako środek karny, nie jest jednak odszkodowaniem czy zadośćuczynieniem.

- W odrębnym postępowaniu poszkodowany może ubiegać się o wyższe odszkodowanie od ubezpieczyciela. Zasądzone 100 000 zł jest jedynie dodatkową karą - precyzuje Marcin Korajczyk.