Skrzywdzeni przez sądy, prokuraturę, skarbówkę czy ZUS już działają w Ostrołęce (zdjęcia)

Stowarzyszenie powstało w Wielkopolsce, na początku połączyło ludzi, których dramatyczne losy stały się kanwą reportaży z polsatowskiego cyklu "Państwo w państwie". Za każdym z założycieli stowarzyszenia stoi dramatyczna historia - wspólny mianownik większości to bankructwo firmy na skutek złych, błędnych decyzji urzędników lub funkcjonariuszy publicznych. Są też osoby, które jeszcze dotkliwiej odczuły nieudolność państwa - niesłusznie oskarżani czy aresztowani.

"Niepokonani 2012" zaczynają budować w całej Polsce struktury stowarzyszenia. W Ostrołęce koordynatorem jest Jerzy Nowakowski - przedsiębiorca budowlany, który od wielu lat toczy batalię z ostrołęcką prokuraturą, która - jego zdaniem - winna jest upadku jego firmy.

Na wczorajsze spotkanie ściągnął założycieli i szefostwo "Niepokonanych 2012". Ideę tego ruchu przybliżył wszystkim członek zarządu i rzecznik stowarzyszenie Marcin Kołodziejczyk.

- Nie powstaliśmy dla własnej przyjemności, ani nie po to, żeby wypełnić lukę, która powstała w życiu wielu z nas po tym jak państwo doprowadziło nasze firmy do bankructwa. Nie powstaliśmy także po to, żeby robić karierę polityczną. Tak jak podczas chrztu wyrzekamy się szatana, tak my wyrzekamy się polityki - mówił Kołodziejczyk. - Powstaliśmy po to, aby w sposób zorganizowany, pokojowy przeciwstawić się patologii krzywdzenia obywateli przez instytucje państwa. Wierzymy w to, że w naszym społeczeństwie nie ma zgody na to, żeby każdy urzędnik nie służył obywatelowi ale sprawował nad nim władzę.

Jak zaznaczył Kołodziejczyk, stowarzyszenie powstało między innymi po to, żeby zebrać i udokumentować sprawy skrzywdzenia obywateli przez instytucje państwa.

- Powstanie z tego wyjątkowy raport. Wyjątkowy, bo nie oparty na statystykach, tylko na prawdziwych ludzkich tragediach - mówił.

"Niepokonani 2012" mają być też swoistą grupą wsparcia dla pokrzywdzonych przez urzędy i instytucje. W przyszłości będzie się także starało spowodować zmiany w prawie, które wyeliminują możliwość praktycznie bezkarnego doprowadzania do upadku firm na skutek jednej decyzji urzędnika, nierzadko niskiego szczebla.

Na spotkaniu w Ostrołęce - podobnie jak na innych tego typu spotkaniach "Niepokonanych" - każdy mógł krótko opowiedzieć w jaki sposób stał się ofiarą systemu. Niektóre historie były wstrząsające.

Jeden z założycieli "Niepokonanych 2012" Krzysztof Stańko opowiadał jak spędził 27 miesięcy w areszcie podejrzany a potem oskarżony o założenie... wytwórni amfetaminy. Po latach sądowych batalii został całkowicie uniewinniony od zarzutów, które prokuratura oparła tylko na pomówieniach jednego świadka koronnego.

O historii upadku swojej firmy i wieloletniej batalii z ostrołęcką prokuraturę opowiadał Jerzy Nowakowski.

Inny znany ostrołęcki przedsiebiorca, Bronisław Angielczyk opowiedział swoją historię - nagłośnioną swego czasu między innymi przez telewizyjny program "Sprawa dla reportera" i opisaną w tygodniku "Polityka". Angielczykowi, przez prosty błąd urzędników skarbowych, zasądzono gigantyczny zwrot podatku. Płacił przez wiele lat, dopóki Naczelny Sąd Administracyjny nie uchylił krzywdzących go decyzji. Ostrołęcki przedsiębiorca zwrócił uwagę na jeszcze jeden aspekt absurdalności całej sytuacji.

- Mnie przeproszono, co oczywiście nie zmienia faktu, że straciłem mnóstwo zdrowia i pieniędzy, ale urzędnicy, którzy otrzymali za ściągnięcie ze mnie rzekomo niezapłaconych podatków dostali 150 tysięcy premii. I oczywiście nie zwrócili ani złotówki - mówił.

Na spotkaniu pojawił się także znany przedsiębiorca Włodzimierz Olewnik. Sprawa porwania jego syna, jak w soczewce, od lat już, skupia wszelkie patologie i niewydolność polskiego systemu sądowo-prokuratorskiego.

Więcej na ten temat - także z informacją o tym jak przystąpić do "Niepokonanych" - w kolejnym, papierowym wydaniu Tygodnika Ostrołęckiego