Walter Hofer zdecydował się na obniżenie belki startowej, ale rekord skoczni ustanowiony jeszcze przez Adama Małysza i tak jest zagrożony. Przypomnijmy, że Kobayashi w pierwszej serii mimo wiatru w plecy lądował zaledwie metr bliżej, niż niegdyś Orzeł z Wisły.