W sobotnim starciu na stadionie przy ulicy Witosa to niebiesko-czerwoni objęli prowadzenie po kwadransie meczu. Na listę strzelców wpisał się Wojciech Skorupka i tchnął wiarę w zwycięstwo gospodarzy. W kolejnych minutach spotkania inicjatywa należała jednak do gości, którzy za sprawą Rafała Trakula doprowadzili do wyrównania, a za sprawą Jakuba Antczaka wyszli na prowadzenie.
Kolejne bramki w sobotnim spotkaniu kibice na stadionie przy ulicy Witosa obejrzeli po przerwie. Podopiecznych trenera Tomasza Słowika stać było na drugie trafienie za sprawą Adriana Mleczka. W kolejnych minutach spotkaniach bramki strzelali tylko Narwianie, tyle, że... do własnej bramki. Jako pierwszy Kamila Rymka zaskoczył nieszczęśliwie strzałem głową Piotr Kubat. Na kwadrans przed zakończeniem spotkania piłkę do własnej bramki po dograniu piłki w pole karne skierował jeszcze Wojciech Skorupka i ostatecznie Narew uległa Bzurze Chodaków 2:4.
- Po takim meczu mogę powiedzieć, że szkoda słów - stwierdził po meczu trener Narwi Tomasz Słowik. - Rozgrywaliśmy naprawdę niezłe zawody i mogliśmy przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Niestety błędy naszych obrońców sprawiły, że sami strzeliliśmy sobie bramki i po raz kolejny nie zdobyliśmy punktów do tabeli IV ligi.
MKS Narew Ostrołęka - Bzura Chodaków 2:4 (1:2)
Bramki: Skorupka 16., Mleczek 47. - Trakul 20., Antczak 34., Kubat 52. (s), Skorupka 75. (s)
Narew: Rymek - Gawrych, Pełtak, Cychol (85. Kopeć), Skorupka - Chromik (65. Pędzich), Mleczek (70. Pr. Kruk), Gałązka (85. Knap), Wargulewski - Strzeżysz, Kubat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?