Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd: Rolnik popchnął wójta i ma go przeprosić

sxc.hu
sxc.hu
Sąd skazał rolnika, który naruszył nietykalność wójta gminy. Skazany zapowiedział apelację

5 września 2012 roku w Świerżach Kończanach, podczas prac przy budowie drogi gminnej wójt gminy Zaręby Kościelne osobiście ją wytyczał, choć wiadomo było, że może dojść do konfliktu na posesji Kazimierza Skłodowskiego.

Zobacz wiecej: Dramatyczne zdarzenia. Wójt ma podrapaną rękę, rolnik przebywa w szpitalu

Nowa droga była szersza, trzeba było więc wywłaszczyć mieszkańców Świerży z części ich posesji. W przypadku Skłodowskich, chodzi o ponad 300 metrów kw. gruntu. Problem w tym, że właściciele tej posesji nie zgadzali się z wysokością odszkodowania i sprawa do tej pory nie została rozstrzygnięta. Domagali się też od wójta, aby sprawa została załatwiona przez gminę także poprzez wpis w księgach wieczystych, ale bezskutecznie.

Paliki geodezyjne oznaczające nową granicę pasa drogowego zostały wbite dużo wcześniej, ale Skłodowscy - z powodu konfliktu z wójtem w sprawie odszkodowania i wpisu do ksiąg wieczystych - nie pozwalali wejść na swój grunt.

4 września w Świerżach pojawili się robotnicy ze sprzętem, aby przygotować drogowcom plac budowy, czyli wytyczyć pas drogowy i zabrać płoty. Był także wójt z pracownikami gminy oraz policja. Skłodowscy pokazali policjantom dokumenty w tej sprawie i odstąpiono od prac.

Następnego dnia w Świerżach znów pojawiła się ekipa oraz policjanci - inni niż poprzedniego dnia. Tym razem rozmowy nie skutkowały. Wójt wbijał paliki i rozciągał taśmę, a Skłodowski ją zrywał. Potem interweniowała policja.

Większość świadków, którzy przyjechali wtedy do Świerży, zeznała, że stało się to po tym, jak zdenerwowany Kazimierz Skłodowski popchnął wójta, a ten się przewrócił. Dwoje sąsiadów Skłodowskich zeznawało jednak, że wójt nie został popchnięty. Także Skłodowski nie przyznawał się do popchnięcia.

Czy rolnik naruszył nietykalność wójta?

Policjanci obezwładnili wtedy rozemocjonowanego Skłodowskiego, zakuli w kajdanki i radiowozem przewieźli do Ostrowi. Był mocno poobijany, kiedy trafił do szpitala w Ostrowi. Potem przewieziono go do szpitala w Warszawie, gdzie przebywał przez 10 dni. Zbadali go także biegli psychiatrzy, którzy orzekli, że w czasie, gdy doszło do zdarzenia, był silnie wzburzony i miał znacznie ograniczoną zdolność rozpoznania swego czynu. Wkrótce został oskarżony o naruszenie nietykalności cielesnej wójta.

Właśnie zapadł w wyrok w tej sprawie. Prokurator domagał się wymierzenia oskarżonemu kary 5 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na 2 lata. Obrońca oskarżonego wnosił o uniewinnienie.

Sąd skazał Kazimierza Skłodowskiego na karę 3 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym jej zawieszeniem na 2 lata. Zobowiązał także skazanego do pisemnego przeproszenia wójta i do wpłacenia 300 zł jako świadczenie społeczne.

W ustnym uzasadnieniu sędzia Danuta Kwiatkowska stwierdziła, że Skłodowski tego feralnego dnia "popchnął wójta na wysokości swej posesji". Wójt z ekipą mieli prawo wytyczać granice pasa drogowego i przekazać plac budowy wykonawcy, bo pozwolenie na budowę drogi było już prawomocne.

- Sprawa jest błaha, stwierdzono też ograniczoną poczytalność oskarżonego - mówiła sędzia Kwiatkowska. - Zachowanie oskarżonego w toku procesu przekonało jednak sąd, żeby nie stosować nadzwyczajnego złagodzenia kary. Oskarżony uznaje siebie za pokrzywdzonego, z jego strony jest zero obiektywnej oceny swego postępowania. Oskarżonego trzeba więc na przyszłość powstrzymać od podobnych zachowań.

Wyrok nie jest prawomocny. Oskarżony po wyjściu z sądu powiedział, że złoży apelację.

Więcej o tym przeczytasz w najbliższym papierowym wydaniu TO.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki