Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Są nas ciekawi

(AS)
Z belgijskimi przyjaciółkami A. Jesionek i T. Sielska po prawej
Z belgijskimi przyjaciółkami A. Jesionek i T. Sielska po prawej Archiwum
Nauczycielki z Leszna (gm. Przasnysz) osobiście sprawdziły czym różni się belgijski system szkolny od polskiego.

Od dwóch lat Zespół Szkół w Lesznie realizuje program Unii Europejskiej Socrates Comenius. Zadaniem programu jest pomóc w integracji szkół państw krajów Unii Europejskiej i krajów kandydujących. Przed rokiem pisaliśmy o wizycie w Lesznie delegacji belgijskiej, a kilka miesięcy temu o wrażeniach polskich nauczycielek z wizyty w Szwecji. W maju br. Anna Jesionek (nauczycielka języka angielskiego) i Teresa Sielska (nauczycielka nauczania początkowego) wróciły z Belgii, gdzie zwiedziły Brukselę i poznały zasady działania katolickiej szkoły podstawowej w Oostende.
- Lekcje rozpoczynają się o 8.35. i trwają najwyżej do 16. 00 - opowiada Anna Jesionek. - W środę zajęcia są krótsze i kończą się już o godz. 12.00. Każda lekcja trwa 50 minut. Przerwę kończą dwa dzwonki, na pierwszy dzieci ustawiają się w parach przed klasami, na drugi - wchodzą do klas. Lekcje przedziela godzinna przerwa na lunch.
Przerwa obiadowa rozgranicza zajęcia trudne od przyjemnych. Do południa dzieci rozwijają umysł, a po południu ciało - zwykle idą na basen albo grają w piłkę.
Belgijska szkoła podstawowa, podobnie jak w Polsce, trawa sześć lat. Ale w Belgii nikt nie słyszał o nauczycielach klas 1-3. Tam nauczyciele specjalizują się w nauczaniu blokowym w klasie pierwszej, albo drugiej, albo trzeciej... itd. Jeden nauczyciel uczy wszystkich przedmiotów, oprócz wychowania fizycznego. Początkujący nauczyciel zarabia 1100 euro, dla porównania dodajmy, że wynajęcie mieszkania kosztuje tam ok. 500 euro. Nauczanie w szkole podstawowej ma charakter blokowy - gdy np. pojawia się hasło starożytna Grecja, dziecko poznaje od razu jej historię, geografię, sztukę, a na zajęciach technicznych wykonuje stroje starożytnych Greków. Takie kompleksowe przerabianie tematu trwa dwa - trzy tygodnie. Raz w roku, w demokratycznym głosowaniu, dzieci mogą wybrać swój temat.
Annę Jesionek bardzo zaciekawiła droga krzyżowa, którą wykonały dzieci według swoich wyobrażeń. Wielu z zawartych tam symboli nie zrozumiała, ale pozwoliło jej to spojrzeć na wierzenia chrześcijańskie z nowej perspektywy.
Wizytę w Belgii polskie nauczycielki zakończyły w Brukseli - stolicy Unii Europejskiej, bo bardzo chciały zobaczyć parlament europejski. - To bardzo imponujący budynek ze szkła i stali - opowiada Jesionek i dodaje, że Bruksela ma atmosferę Krakowa.
Na jesieni delegacje ze szkół w Polsce, Belgii, Szwecji i Holandii, współpracujące w ramach programu Socrates Comenius, spotkają się w Holandii, a w maju przyszłego roku będą gościć w Polsce. - Wszyscy są nas bardzo ciekawi - podkreślają nauczycielki z Leszna - Bardzo chcą zobaczyć Kraków, Oświęcim, Gdańsk i Warszawę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki