Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rowerem na Jasną Górę

M. Bubrzycki
Ostatnie przygotowania przed startem. Od lewej: Krzysztof Winiarski i Bogusław Konrad
Ostatnie przygotowania przed startem. Od lewej: Krzysztof Winiarski i Bogusław Konrad M. Bubrzycki
Ostrów Mazowiecka-Częstochowa. Na pielgrzymkę rowerową na Jasną Górę wyruszyło ponad dwa razy więcej osób niż przed rokiem.

We wtorek, 1 sierpnia, po porannej Mszy św. w kościele pw. Wniebowzięcia NMP w Ostrowi Mazowieckiej, sześćdziesięciu rowerzystów wyruszyło do Częstochowy. Liczącą prawie 400 km trasę mieli pokonać w cztery dni.
To druga pielgrzymka rowerowa z Ostrowi. Przed rokiem wzięło w niej udział 23 rowerzystów. W tym roku wśród 60 pielgrzymów były 24 osoby, które dzień wcześniej dojechały z Ostrołęki i noc spędziły na plebanii. Wśród ostrołęczan byli zapaleni cykliści: ks. Robert Sulich z parafii Zbawiciela Świata i ks. Zbigniew Pruszyński z parafii św. Antoniego, którzy w lipcu z kilkoma jeszcze kolegami - kapłanami zjeździli na rowerach Bieszczady. Z Ostrołęki dojechał także najstarszy pielgrzym - 69-letni Stanisław Świerżewski.
Pomysłodawcą i szefem pielgrzymki jest ks. Waldemar Grzeszczuk - wikariusz ostrowskiej parafii Wniebowzięcia NMP, który też zjeździł rowerem Bieszczady.
Po raz drugi rowerem na Jasną Górę wybrał się Krzysztof Winiarski, radny powiatu, dyrektor Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Małkini.
- Jestem człowiekiem zajętym, więc trudno jest mi wygospodarować dziesięć dni na pielgrzymkę pieszą, choć dawniej uczestniczyłem także w nich - powiedział nam Krzysztof Winiarski. - Lubię jeździć rowerem. Dla człowieka koło czterdziestki jest to próba sprawdzenia się. Przed rokiem postanowiłem, że będę brał udział w każdej następnej pielgrzymce, jeśli tylko pozwoli mi na to zdrowie. Przygotowując się jeździłem codziennie po ok. 30 km.
- Nigdy nie znalazłem czasu, żeby iść pieszo na Jasną Górę - mówi Zbigniew Kamiński, radny powiatu, dyrektor gimnazjum w Jasienicy. - To pierwsza moja pielgrzymka. Jadę z osiemnastoletnim synem Rafałem. Mam nadzieję, że dam radę, bo dużo jeżdżę rowerem. Trochę mi przeszkodziła kontuzja nogi, ale wszystko już jest w porządku. Pielgrzymuję w konkretnej intencji, w tym roku obchodzimy wraz z żoną 25-lecie małżeństwa.
- W ubiegłym roku wybierałem się na pielgrzymkę, ale nie wyszło - mówi Bogusław Konrad, radny miejski. - W tym roku udało się. Myślę, że nie będzie problemów, bo często jeżdżę na rowerze. Odprowadza mnie żona, myślę, że nie powinna się martwić.
Pielgrzymów pobłogosławił ks. dziekan Edmund Chmielewski, a pozdrowił burmistrz Mieczysław Szymalski, który obiecał, że za rok dofinansuje pielgrzymów, za co dostał brawa.
Parę minut po ósmej rano uczestnicy pielgrzymki - wszyscy w niebieskich koszulkach - na swoich jednośladach wyruszyli spod kościoła i pojechali w kierunku Broku. Pogoda dopisywała, było pochmurno, temperatura powietrza około 20 stopni. Mieli przed sobą najdłuższy etap - 120 km do Góry Kalwarii.
Do Częstochowy pielgrzymi dotarli w piątek 4 sierpnia. W tym samym czasie na Jasną Górę dojechali także rowerowi pielgrzymi z Łańcuta. Po południu uczestnicy obu rowerowych pielgrzymek wzięli udział w specjalnej Mszy św. w jasnogórskiej kaplicy Matki Bożej, potem w apelu jasnogórskim i późnym wieczorem wyruszyli autokarami do domu.
Przed rokiem pielgrzymka rowerowa wyruszyła z Ostrowi Mazowieckiej nieco później i pod samą Częstochową pielgrzymi-cykliści spotkali się z uczestnikami Łomżyńskiej Pieszej Pielgrzymki na Jasną Górę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki