Mama Anna zajmuje się dziećmi. Tata Edward prowadzi gospodarstwo mleczne, pełni też funkcję kościelnego. Jednak najmniejsza parafia w diecezji łomżyńskiej nie daje znaczących dochodów. Podobnie gospodarstwo: na zwykłe życie by wystarczyło, ale rodzina Kubłów nie prowadzi zwyczajnego życia. Wszystko podporządkowali próbom niesienia pomocy Adrianowi.
Adrian zachorował jako małe dziecko.Od tej chwili dzieli życie między dom i kolejne szpitale. Rodzice razem z nim.
- Dopiero od niedawna już z nim tam nie zostajemy. Jednak i teraz się zdarza - tamto lato całe przesiedziałem na nefrologii - mówi pan Edward, tata.
Pobyt w Warszawie wypadł w porze siewów, potem znów nie było za co kupić środków chwastobójczych, plony przepadły.
- Zalegamy z rachunkami, pewnie nam światło wyłączą - podsumowują. - Nigdy nie było aż tak źle. Może ktoś zechce nam pomóc materialnie. Szukamy też kogoś, kto wie, jak Adriana zapisać do odpowiedniej fundacji, konto mu założyć.
Więcej o rodzinie w potrzebie w bieżącym wydaniu papierowej wersji TO.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?