Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rafał Majka: Tour de France chcę skończyć w pierwszej piątce

Michał Skiba
Michał Skiba
brak
Myślę, że stać mnie na sukces w Tour de France. Nie pamiętam, kiedy szykowałem się do tego startu tak mocno. Tym razem nie będę myślał dziesięć etapów do przodu - zapewnia przed startem wyścigu Rafał Majka, kolarz Bora-Hansgrohe. Z Rafałem Majką rozmawialiśmy przed startem Tour de France. Pierwszy etap, rozgrywany w sobotę, zakończył na 10 miejscu. W drugim było gorzej - dopiero 54. miejsce. Rafał Majka jednak nie odpuści. Transmisje z 105. edycji Tour de France oczywiście w Eurosporcie i usłudze Eurosport Player.

Przez cały wyścig towarzyszy wam duet Eurosportu Adam Probosz i Bartosz Huzarski. Jest raźniej?

Na pewno jest fajna zabawa. Tylko żeby się wyścig dobrze ułożył. Dobrze, że kolarstwo w Polsce się rozwija i dba się o promocję.

Słyszeliśmy, że we Francji urwanie chmury przed startem całej imprezy?

Bez przesady. Jest okej. Za nami mocne przygotowania w Sierra Nevada. Prosto stamtąd pojechałem na trzy dni odpoczynku. A we Francji ogólnie będzie słonecznie i ciepło. Tak jest co roku. Można trafić na deszczowy dzień, ale dla wszystkich warunki przecież będą takie same. Nic nie wymyślimy.

Na pewno jest pan wśród faworytów do wygrania klasyfikacji górskiej, a jaki jest cel na cały wyścig?

W sumie to pierwsze dziesięć odcinków Tour de France będzie wymagających. Tereny płaskie i jazda drużynowa na czas. Jest sporo po bruku. Chciałbym te pierwsze etapy przejechać komfortowo, bo mam dobrą drużynę na teren płaski. Tylko muszę jechać z przodu! Zdobywałem już koszulkę dla najlepszego górala. Dwa razy. Chciałbym skończyć cały wyścig w pierwszej piątce. W Vuelta a Espana już to się udało. Myślę, że stać mnie na sukces we Francji. Nie pamiętam, kiedy tak mocno szykowałem się na wyścig, jak w tym roku. Jak będzie szczęście, to nogi na pewno będę miał dobre.

Jest pan zadowolony z wyborów, jakich dokonał w trakcie przygotowań? Startował pan w Kalifornii i Słowenii, inni byli w Szwajcarii i na Critérium du Dauphiné.

Też myślałem o Szwajcarii, czy Critérium, ale mój trener zdecydował tak, a nie inaczej. Powierzyłem mu swoje przygotowania, zaufałem i teraz zobaczymy, co z tego wyjdzie. Siedzieliśmy miesiąc na zgrupowaniu, które było ciężkie pod kątem psychicznym. Byłem w pokoju z Pawłem Poljańskim, był już prawie moją żoną. Starałem się przygotować jak najlepiej. Albo będę mocny, albo słaby. Stawiam, że mocny!

Drużyna będzie pracowała na pana, czy również na Petera Sagana i jego atak na zieloną koszulkę?

Wiadomo, że Peter jest we Francji po to, by wygrywać etapy i zdobyć zieloną koszulkę. Drużyna na pewno będzie chciała jechać tak samo, jak w Giro d’Italia. Jeżeli będę miał szczęście, to będę silny na tle drużyny.

Trudny poprzedni rok miał wpływ na pana psychikę i przygotowania do tegorocznych startów?

Na pewno tak. Trudno mi się było podnieść po mocnym upadku i kraksie w poprzednim Tour de France. Już nie wracam do tego, patrzę w przyszłość. Znowu nastawiam się na walkę. Bo w sumie w tym roku została mi tylko jazda w Tour de France. Myślę, że ciężko będzie pobić moje wyniki z innych miejsc, ale jestem nastawiony na pierwszą piątkę.

Dba pan o to, by się nie przemotywować?

Powiem szczerze, że do tego wyścigu podchodzę inaczej niż w tamtym roku. Wtedy jechałem z za dużą presją, za dużym stresem. I trochę nie wyszło. Teraz było dobre przygotowanie, ale i większy luz. Jestem gotowy na to, że będzie ciężko. Inaczej nie może być. Więc albo wyjdzie, albo nie. Dodatkowy stres jest niepotrzebny.

Pańska dyspozycja jest lepsza niż przed rokiem?

Chyba trener wie lepiej. On zna moje wyniki na pamięć. Fizycznie czuję się bardzo dobrze.

Kto ma panu pomóc w górach, prócz Pawła Poljańskiego?

Na pewno Gregor Muehlberger z Austrii, który jest dobrym góralem, ale radzi sobie też na płaskich etapach. Wiadomo, że w górach będę trochę sam, ale Paweł Poljański dobrze przepracował ze mną obóz w Sierra Nevada. Jest dobrze wycieniowany, szczupły.

Kto jest pana kandydatem do końcowego zwycięstwa?

Kręci się to wokół dwudziestu nazwisk, ale wiadomo, że faworytem jest triumfator sprzed roku, czyli Chris Froome.

Jest szansa, że zobaczymy pana na Tour de Pologne?

Chciałbym wystąpić. Najpierw musimy zobaczyć, co wydarzy się w Tour de France. Tour de Pologne rusza 4 sierpnia, moja drużyna też będzie miała wiele do powiedzenia. Przed nami jeszcze Vuelta.

Są obawy przed jazdą na czas?

O jazdę drużynową się nie martwię. Mam dobry zespół. Raz przejechałem czasówkę w Sierra Nevada. Ona nie jest lekka. Niektóre podjazdy są bardzo trudne. Wiadomo, że często dużo traciłem w jeździe na czas. Teraz powinno ułożyć się po mojej myśli.

Jeśli coś pójdzie nie tak i pierwsza piątka zacznie uciekać, to „nagrodą pocieszenia” ma być klasyfikacja górska?

Nie odbieram tego w taki sposób. Nastawiam się na jak najlepszy scenariusz. Bez kraks ani innych złych rzeczy. Już nie będę patrzył dziesięć dni do przodu, tylko koncentrował się dzień po dniu. Przede mną 21 dni ścigania. Mam w sobie dużo optymizmu. Nie ma takiego stresu, a jest dużo fajnego luzu. To dobry znak.

Jak wygląda oczekiwanie na start?

Masaż, regeneracja. Obiady w naszej ciężarówce. Jedzenie jest bardzo dobre, ale nie takie jak u żony. Córka ostatnio nie poznała mnie na lotnisku, więc chyba rosnę w siłę. Po Tourze będę chciał spędzić czas z rodziną. Nawet jak pojadę w trening na jakąś wysokość, to chciałbym wziąć rodzinę i spędzić z nią trochę czasu.

Była szansa na rekonesans przed Tour de France?

Widziałem odcinki brukowe, jazdę indywidualną na czas i dwa odcinki górskie. Na pewno odcinek brukowy jest bardzo ciężki, ale dla każdego górala to będzie trudna sprawa. Przejechałem ten odcinek z drużyną zaraz po Paryż - Roubaix. Dwa dni jechałem i ręce mnie bolały.

Patrzył pan już na trasy mistrzostw świata w Innsbrucku?

Na to jeszcze przyjdzie czas, ale mój trener tam był i wiem, że jest bardzo ciężko. Dla mnie im wyżej, tym lepiej. Zobaczymy, czy pojadę Vueltę. To będą najlepsze przygotowania do MŚ.

Współpraca z Bora- Hansgrohe będzie kontynuowana?

Wszystko będzie jasne pod koniec lipca.

Jak ocenia pan swój rozwój w tym zespole?

Wiele się zmieniło. Drużyna jest teraz na wysokim poziomie. Mamy dobrych kolarzy. Nie odbiega to od Saxo Banku. Jakość Bory się poprawia. Mamy wszystko. Wszyscy jemy razem i nie latamy po hotelach, to mi się bardzo podoba.

Czy przed Tour de France brał pan pod uwagę pracę z psychologiem sportowym?

Taka praca jest potrzebna i zacznę ją niedługo. Dopiero jesienią. Od października to będzie jedna z moich metod treningowych. Sam trener zadecydował o tym. Myślę, że to mi pomoże. Podniosę się mentalnie.

To będzie Polak czy ktoś z zagranicy?

Polak, ale nie zdradzę nazwiska.

Ze strony Bory jakie są oczekiwania wobec pana?

Są duże. I w poprzednich drużynach też były. Ktoś płaci, to wymaga. Ja jestem nastawiony i przyzwyczajony do tego, że jak ktoś idzie do pracy, to trzeba ją wykonać jak najlepiej.

Jak ocenia pan formę Pawła Poljańskiego i Macieja Bodnara?

Maciek się świetnie czuje, jest szczupły i wycieniowany. W dodatku wygrał mistrzostwo Polski w jeździe na czas. Paweł ma dużo startów, a to dla niego dobrze. Po ciężkich treningach ze mną widzę, że będzie dobry. Pierwsze dziesięć dni Touru będą dla niego z tyłu peletonu, by się nie męczył. W ostatnim tygodniu chcę, by mi pomógł.

„Majka pchamy” - krzyczeli całkiem niedawno komentatorzy pod-czas pana startów. Oglądał pan to gdzieś w internecie, by się „nakręcić”?

Niespecjalnie. Trzeba znaleźć inne hasło, coś trzeba wymyślić. Wyjdzie w praniu. A potem żyć tym również w 2019 r.

Pytał i notował Michał Skiba
Przez cały wyścig peletonowi będą towarzyszyli polscy reporterzy Eurosportu, a we wszystkie weekendy wyścigu stacja uruchomi specjalne studio Tour de France. Transmisje od 7 do 29 lipca na żywo wyłącznie w Eurosporcie 1 i Eurosport Player!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Rafał Majka: Tour de France chcę skończyć w pierwszej piątce - Portal i.pl

Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki