Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radwańska: Tutaj już nie czułam się tak, jakbym wyszła na kort w piżamie [WIDEO]

Rozmawiała w Londynie Agnieszka Bialik
Agnieszka Radwańska
Agnieszka Radwańska fot. Andrzej Szkocki
Agnieszka Radwańska rozpoczęła turniej Wielkiego Szlema w Londynie od zwycięstwa. Po ostatnich problemach ze zdrowiem było jej ono bardzo potrzebne.

- Jaki był dla Pani ten pierwszy mecz na Wimbledonie z Jeleną Janković?

- Kluczowy był pierwszy set (wygrany 7:6 po tie-breaku - przyp. red.), sporo się tam działo, zwłaszcza w sferze mentalnej. Jelena miała swoje szanse, dwa razy serwowała na seta. W drugiej partii trochę zgasła, spuściła z tonu i poszło z górki. Serwowałyśmy tak, że przełamania mogły przyjść już wcześniej. Tie-break poszedł dość gładko. Starałam się ją pogonić po korcie i widać było, że to poczuła w nogach. W drugim secie chyba miała dość. Rozegrałam dzisiaj dwa sety, a czuję się jak po pięciu. Spodziewałam się takiego meczu z Jeleną, zresztą grałyśmy ze sobą nie raz, nie dwa.

- Teraz czeka Panią pojedynek z dość wymagającą Amerykanką Christiną McHale...

- Losowanie mogło być dla mnie lepsze, ale też i gorsze. Jest kilka nierozstawionych tenisistek, na które na pewno nie chciałoby się trafić. Nie ma co narzekać.

WIDEO: Radwańska kontra Janković w pierwszej rundzie Wimbledonu. "Dobrze, że trafiła na początek nie na młodą zawodniczkę. Zwycięstwem ma szansę się odrodzić"

Źródło: Press Focus/x-news

- Trener Tomasz Wiktorowski mówił nam, że w tym sezonie brakuje Pani trochę praktyki meczowej. Czy po takim pojedynku będzie nieco łatwiej?

- Ważny jest każdy pojedynek, zwłaszcza, że w tym roku nie miałam ich wielu na trawie. To dużo daje, zwłaszcza meczowy rytm. Janković była trudną zawodniczką na pierwszą rundę, mecz był bardzo intensywny. Mam nadzieję, że z moją formą będzie teraz lepiej. Potrenowałam w Londynie już od piątku dwa razy dziennie z różnymi dziewczynami m.in. Simoną Halep i Kristiną Mladenović, ale trening to nie mecz. To nie jest takie proste. Na pewno potrzeba mi więcej takich spotkań, więcej meczowego ogrania.

- W porównaniu z turniejem w Eastbourne (Radwańska odpadła już po pierwszym meczu - przyp. red.), pojedynek z Jeleną Janković był znacznie lepszy. Powiedziała Pani, że tam w ogóle nie powinna była zagrać. Dlaczego?

- W Eastbourne praktycznie w ogólnie nie grałam! Byłam wszędzie spóźniona, bez nóg, bez rąk, bez niczego. W ogóle mnie tam nie było! (śmiech). To była taka przeprawa, by trochę potrenować, by zagrać jakiś mecz. To była moja decyzja. Nie spodziewałam się żadnych fajerwerków i tak faktycznie było. Tamtejsza pogoda nie pomagała w treningach. Czułam się tam jakbym była w piżamie, wyszła dopiero z łóżka, a tu każą mi zagrać mecz. Na Wimbledonie zagrałam o klasę lepszy pojedynek.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Radwańska: Tutaj już nie czułam się tak, jakbym wyszła na kort w piżamie [WIDEO] - Dziennik Polski

Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki