Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radość z nieba

(AS)
Podopieczni przyrzekali na sztandar dbać o dobre imię szkoły, uczyć się sumiennie, szanować wszystkich ludzi, być koleżeńskim i wiernym ojczyźnie
Podopieczni przyrzekali na sztandar dbać o dobre imię szkoły, uczyć się sumiennie, szanować wszystkich ludzi, być koleżeńskim i wiernym ojczyźnie A. Suchcicka
Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy w Makowie po 33 latach istnienia, doczekał się nadania imienia i sztandaru.

Na ks. Jana Twardowskiego, który nie tylko zgodził się zostać patronem ośrodka, ale także przyrzekł być "patronem gorliwym" 5 czerwca czekał honorowy fotel i wielu przyjaciół. Choroba jednak nie pozwoliła patronowi wybrać się w podróż. "Moi drodzy przyjaciele, niestety, wróciłem ze szpitala po ciężkiej chorobie i nie mogę przyjechać na uroczystość. Chciałbym wam podziękować za dobroć dla mnie czcigodnemu komitetowi honorowemu, każdemu osobiście bardzo wdzięcznym sercem. Jestem wzruszony wspaniałym sztandarem, spada mi radości wprost z nieba. Nie mogę ze wzruszenia pisać. Bardzo chciałbym się z wami spotkać chociaż na chwilę w innym czasie, polecam się waszej dalszej dobroci." - napisał ks. Jan Twardowski.
Ks. Twardowski po raz pierwszy przyjechał do Makowa w latach 60. - na urlop. Ale nie był to jego jedyny kontakt z makowianami, gdyż przez wiele lat przyjaźnił się z państwem Karpińskimi, których synem jest Jan Karpiński, prezes Aeroklubu Polskiego. - Jestem szczęśliwy, że mogłem być przez cale życie świadkiem twórczości człowieka, który już za życia wszedł do areopagu polskich poetów podkreśla Jan Karpiński. Od lat chciałem, razem z moim śp. rodzicami, przybliżyć dobroć i mądrość księdza do naszego Makowa. Dlatego z ogromną radością przekazałem mu zaproszenie Anity Kurowskiej, dyrektora ośrodka na Wigilię cztery lata temu.
Od tamtej pory ks. Twardowski stał się częstym gościem na ziemi makowskiej. Podczas ostatniej Wigilii podopieczni ośrodka porosili księdza, aby zechciał przypieczętować swoją przyjaźń prawem nadania ośrodkowi jego imienia. Ks. Jan prośbę przyjął. - Uroczystość nadania imienia, czynność z gruntu pomnikowa, ma w tym przypadku charakter całkiem naturalny - mówił Andrzej Żor, prezes Fundacji Banku Rozwoju Eksportu.- Dzieci, uczniowie szkoły szczególnej troski, jaką jest ośrodek szkolno-wychowawczy w Makowie otrzymają od księdza dar prostymi słowami powiedzianego zrozumienia ludzi i ich drogi do Boga. Może otrzymają specjalnie dla nich napisany wiersz, będą go powtarzać, starać się pojąć, bawić się słowami. Zasłużyły nań bardziej niż ktokolwiek inny. A Jan Twardowski dostanie od nich w darze to, co dla niego najcenniejsze - miłość i wdzięczność tych, których kocha.
Sztandar ufundowany przez Jana Karpińskiego wyświęcił biskup Roman Marcinkowski, poseł Zbigniew Chrzanowski podarował wychowankom komputer. Historię ośrodka przypomniała Magda Majkowska, uczennica klasy III zawodowej. Wszyscy słuchali z zainteresowaniem, tym bardziej że wielu przybyłych historię to tworzyło.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki