Wystąpienie z apelem na początku dzisiejszej, 27 marca, sesji rady miasta zaproponowali radni Prawa i Sprawiedliwości. Dotyczy on protestu w Sejmie rodziców dzieci niepełnosprawnych, którzy domagają się m.in. podwyższenia świadczenia pielęgnacyjnego do poziomu płacy minimalnej (w 2014 r. wynosi ona 1680 zł brutto).
W treść apelu wprowadziła radna Magdalena Jaworowska, która powiedziała, że na sali są obecni rodzice dzieci niepełnosprawnych z Ostrołęki.
- Niepełnosprawność dotyka całe środowiska rodzinne - mówiła. - Z każdym rokiem jest więcej osób niepełnosprawnych, natomiast środki finansowe dla nich są coraz mniejsze. Osoby z różnymi niepełnosprawnościami, szczególnie w większym stopniu, zawsze będą wymagały opieki innych, rodziców, rodzeństwa, potrzebna jest opieka całodobowa. By opiekunowie mogli należycie wywiązywać się z obowiązków opiekuna i zapewnić większe bezpieczeństwo bliskiej osoby musza często rezygnować z pracy zarobkowej. W świetle obowiązującego prawa jest to równoznaczne z rezygnacją z emerytury. Czy tak powinno być? Czy to sprawiedliwe i uczciwe? Zdesperowanym rodzicom, którzy protestują w Sejmie, swoje poparcie wyrażając dzieci i rodzice z Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Ostrołęce, którzy na budynku szkoły zamieścili w tej sprawie transparent.
Dyskusję nad apelem rozpoczął radny Rafał Dymerski.
- To stanowisko nie jest stanowiskiem politycznym - powiedział. - Obowiązkiem wszystkich władz, od samorządowych po państwowych, jest ulżyć temu środowisku. Nad nieszczęściem i tragedią nie powinno się dyskutować, a udzielić wsparcia i pomocy.
Polityki nie dało się jednak uniknąć. Głos w sprawie zabrał Norbert Dawidczyk.
- Smutno mi, że w Polsce nie prowadzi się polityki prorodzinnej, a wręcz antyrodzinną - tłumaczył. - Przykro mi, że ktoś w Sejmie musi protestować, jest obrażany przez posłów. Przykro mi, że radni z Platformy Obywatelskiej nie biorą udział w głosowaniu. To jest rzecz ponad polityczna.
A Jerzy Grabowski, wiceprzewodniczący rady miasta, powiedział jeszcze dobitniej.
- Widzą wszyscy jasno ludzie, jak Tusk jedzie na obłudzie.
Do apelu odniósł się także Janusz Kotowski, prezydent miasta.
- Warto taki głos wyrazić - wyjaśniał. - Są sytuacje, ze głos samorządów kogoś w parlamencie lekko przebudził, przypomnieć można choćby sprawę zasiłku pielęgnacyjnego. W naszym budżecie szeroko rozumiana pomoc społeczna to drugi punkt po edukacji. To wszystko, co się dzieje jest wołaniem o zmiany systemowe, bo same samorządy rzeczywistości nie zmienią.
Ostatecznie radni przyjęli apel: 14 głosowało za, nikt nie był przeciw i nie wstrzymał się od głosu, trzy osoby nie wzięły udziału w głosowaniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
