Przypomnijmy. Na początku października do jego 7-letniego syna państwa Wiśniewskiech i małego yorka podbiegły psy. Zaatakowały sześciomiesięcznego psiaka.
- Podbiegłem do nich, z trudem udało się szczeniaka wyciągnąć z ich pysków - mówi mężczyzna.
- Zabraliśmy dotkliwie pogryzionego yorka do domu. Jeszcze chwilę się ruszał, a po chwili zdechł.
Sprawę szeroko opisywaliśmy tutaj: Ostrołęka: Zagryzły nam psa. Co jeśli zaatakują dzieci?
Skargę państwa Wiśniewskich przekazaliśmy właścicielowi działki, czyli miastu oraz Straży Miejskiej w Ostrołęce. Ta też miała zająć się sprawą i rozwiązać problem. Wszystko wskazuje na to, że się to udało.
- Byliśmy na miejscu, porozmawialiśmy na ten temat z właścicielką zwierząt - powiedział nam komendant Straży Miejskiej w Ostrołęce Piotr Liżewski. - Psy mają zostać zabrane z działki, aby nie zagrażać bezpieczeństwu mieszkańców. Ponadto właścicielka poinformowała, że zabrała stamtąd również kaczki i gęsi. W tym miejscu należy przypomnieć, że na działkach powyżej 10 arów - czyli najprawdopodobniej takiej, jak owa łąka - dozwolony jest chów zwierząt gospodarskich bez względu na to czy mowa o prywatnej nieruchomości, czy dzierżawionej lub użytkowanej od innej osoby. Hodowane zwierzęta zgodnie z prawem powinny mieć dostęp do światła, wody i zadaszenia. Stan sanitarny tego terenu jednak na pewno należy poprawić i o to będziemy zabiegać. Daliśmy właścicielce czas na zadbanie o to. Patrole straży miejskiej będą kontrolować ten teren dotąd aż stan sanitarny hodowli będzie zadowalający.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
