Ruszyły już przygotowania do sprzedaży spółki. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, w przedsięwzięciu ma pomóc doradca inwestycyjny.
– Kończymy tworzenie specyfikacji przetargowej. Postępowanie ogłosimy w styczniu – zapowiada Urszula Mirończuk, rzeczniczka prezydenta Białegostoku.
Zadaniem doradcy będzie przeprowadzenie analizy finansowej spółki. Sprawdzi on, w jakiej kondycji jest przedsiębiorstwo, a także oszacuje wartość majątku. Ma on też doradzać w całym procesie zbycia udziałów.
Magistrat odzyskuje także nieruchomości, które wniosło do spółki jako właściciel. Później będzie je mogło sprzedać i mieć dodatkowy zysk. Są to np. magazyny i znajdują się przy ulicach Lipowej, Grochowej, Mazowieckiej i al. Solidarności.
– Nie są to nieruchomości niezbędne do prowadzenia przez spółkę działalności, czyli wytwarzania ciepła – wyjaśnia Urszula Mirończuk.
Po wybraniu doradcy inwestycyjnego, miasto zaprosi potencjalnych inwestorów do negocjacji i składania ofert. Stanie się to prawdopodobnie jeszcze przed wakacjami. Cała procedura wyzbycia się udziałów potrwa zaś co najmniej rok.
– Miasto usilnie stara się jak najszybciej doprowadzić do transakcji – komentuje Rafał Rudnicki, radny z klubu PiS.
Jak pisaliśmy, plan jest taki, by sprzedać 100 proc. udziałów w spółce. Na rozpoczęcie procedury zgodę wyraziła rada miasta. Stało się to na podstawie głosów radnych PO, przy zdecydowanym sprzeciwie opozycji. Ci pierwsi poparli prezydenta, który stoi na stanowisku, że pieniądze ze sprzedaży umożliwią dalszy rozwój miasta – zapewnią wkład własny w przyszłe inwestycje z funduszy unijnych.
Innego zdania jest opozycja. W jej ocenie, nie wolno sprzedawać najbardziej dochodowej spółki po to, by załatać dziurę w budżecie. Dowodzą też, że spółka dostarczająca ciepło to przedsiębiorstwo o znaczeniu strategicznym i powinno pozostać w rękach samorządu. Poza tym, o opinię w tej sprawie należy zapytać mieszkańców miasta. Trwa więc zbieranie podpisów pod wnioskiem o referendum. Mogłoby się ono odbyć na przełomie maja i czerwca. Sprzeciw mieszkańców zablokuje sprzedaż.
– Jestem przekonany, że zdążymy z referendum nim miasto sfinalizuje tę transakcję – mówi radny Rafał Rudnicki, jeden z inicjatorów akcji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
