Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przejrzeliśmy oświadczenia majątkowe włodarzy miasta

possowski
Zajrzeliśmy też do oświadczeń szefów miejskich spółek i zakładów budżetowych.

Janusz Kotowski nie "dorabia się" rządząc miastem. W zeszłym roku zarobił wprawdzie więcej niż w 2009, ale za to stopniały jego oszczędności.

Prezydentowi stopniało
Prezydent Janusz Kotowski (na zdjęciu) zarobił w zeszłym roku 176.459 zł. Pensja prezydenta była jego jedynym dochodem. Po podwyżce zarobił sporo więcej niż w 2009 roku (146.068 zł), ale nie oznacza to, że jest majętniejszy. Nadal ma mieszkanie (65,1 m kw.) i działkę (0,21 ha) - stopniały za to jego oszczędności. Na koniec 2009 roku miał odłożone na koncie, wspólnie z żoną 155.000. zł, na koniec 2010 roku - już "tylko" 135.000 zł. Janusz Kotowski jeździ peugeotem 307 z 2007 roku.

Zeszłoroczny dochód jego zastępcy, Pawła Stańczyka to 165.907 zł. 159.907 zł to pensja, 6 tys. zł - dochód z wynajmu mieszkania. Wiceprezydent wynajmował mieszkanie w Koszalinie, skąd pochodzi, to mieszkanie jest też jedyną nieruchomością jaką posiada. Oszczędności też za dużych nie ma - na koniec zeszłego roku miał na koncie 5 tys. zł (na koniec 2009 roku 30 tys. zł). Generalnie w zeszłym roku dochód Pawła Stańczyka był niższy niż w 2009 roku kiedy to wprawdzie zarobił nieco mniej w ostrołęckim ratuszu (151.913 zł), ale za to dużo więcej na wynajmowaniu mieszkania (18 tys. zł). Paweł Stańczyk jeździ ośmioletnią toyotą corollą kombi.

Drugi z zastępców prezydenta, Grzegorz Płocha, zarobił w ratuszu więcej niż Stańczyk (164.842 zł). Do tego trzeba doliczyć jeszcze 3344 zł (jak określił w oświadczeniu "inne przychody"), 5150 zł ze zbycia akcji Stora Enso oraz 84 zł… diety radnego (Grzegorz Płocha został w ostatnich wyborach wybrany na radnego, funkcji tej nie mógł łączyć z funkcją wiceprezydenta, więc mandatu się zrzekł, ale formalnie w jednej sesji jako radny uczestniczył). Płocha ma dom (72 m kw. na 2,5-arowej działce) oraz 61-metrowe mieszkanie. W zeszłym roku miał także dwa samochody, nie najnowsze - mercedesa z 2001 roku i mazdę z 2000 roku. Na koncie ma odłożone 35.000 zł.

Jednym z kluczowych - choć nie reprezentacyjnych - stanowisk w ratuszu jest funkcja sekretarza miasta. Ma to także odzwierciedlenie w zarobkach. Roczna pensja Mariusza Prusaczyka to 148.578 zł. Do tego trzeba doliczyć 2000 zł, które sekretarz miasta zarobił na umowie-zleceniu. Prusaczyk jest właścicielem 289-metrowego domu, ma 5000 zł i 100 euro oszczędności. Posiada też dwa auta: seata ibizę z 2005 roku i volkswagena sherana z 2002 roku.

Zastępca ma więcej
A jak zarabiają szefowie miejskich spółek? Witold Noll, prezes OTBS, dostał w zeszłym roku w sumie 104.769 zł pensji. Były szef MOSiR-u i, krótko, prezes Ostrołęckiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej, ma 100.000 zł oszczędności, 156-metrowy dom i działkę budowlaną (nie podał w oświadczeniu jej wielkości a jedynie wartość - 12.000 zł). Jeździ hondą accord z 2002 roku.

Co ciekawe, jego zastępca, Adam Galanek, zarobił w zeszłym roku więcej od swojego bezpośredniego przełożonego, bo w sumie 106.275 zł. Wiceprezes OTBS ma skromne oszczędności (4000 zł) i jeździ renaultem laguna z 2001 roku.

Lepiej zarabia prezes OPWiK (ale i spółka to większa od OTBS). Zeszłoroczny dochód Dariusza Olkowskiego to 135.983 zł. Prezes OPWiK ma 64-metrowe mieszkanie, warte 526.000 zł (tak, tak, to nie jest mieszkanie w Ostrołęce, więc i cena "warszawska"), jeździ fordem mondeo z 2009 roku. Jego konto oszczędnościowe "nie powala" - ma na nim 20.000 zł.

Jako prezes MZK (i jednocześnie członek rady nadzorczej OTBS) w zeszłym roku Ryszard Chrostowski zarobił 139.371 zł. Do tego trzeba jeszcze doliczyć 7039 zł - dochód z posiadanych przez prezesa Chrostowskiego papierów wartościowych. Poza tymi papierami ma jeszcze oszczędności - ok. 100.000 zł oraz po kilkaset euro i dolarów. Prezes MZK ma 135-metrowy dom, jeździ mercedesem z 2006 roku, jest też współwłaścicielem dwóch innych aut: audi A4 z 2004 roku i volkswagena passata z 2006 roku.

Miasto jest właścicielem jeszcze jednej spółki. Jest ona jednak nieporównywalnie mniejsza niż wyżej wymienione, poza tym nie świadczy bezpośrednich usług ludności jak OPWiK_czy MZK. Dlatego nie dziwi, że prezes Agencji Rozwoju Regionalnego, Marek Mielnicki, zarabia mniej więcej połowę tego co prezesi dużych spółek - w 2010 roku 59.047 zł.

W MOSiR źle nie płacą
Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji nie jest spółką (za jaką często bywa brany) ale zakładem budżetowym. Co nie przeszkadza, żeby dyrektor MOSiR-u zarabiał nieźle. Zeszłoroczna pensja Roberta Juchniewicza to 120.839 zł. Ale to nie wszystkie jego dochody, do pensji trzeba doliczyć 1600 zł (dochód z najmu) i 5790 zł (dochód ze zbycia akcji). Juchniewicz ma dwa mieszkania (120-metrowe i 37-metrowe), sporo też udało mu się zaoszczędzić - 57.000 zł na koncie w banku i 96.000 w funduszach inwestycyjnych.

Innym miejskim zakładem budżetowym jest Zakład Obsługi Oświaty i Aktywnego Zwalczania Bezrobocia. Zeszłoroczny dochód jego dyrektora, Marka Cisowskiego to 78.661 zł. Dyrektor ZOOiAZB ma 65.000 zł oszczędności, 170-metrowy dom i 48-metrowe mieszkanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki