Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przedszkole: tak czy nie?

anek
Zwolennicy posyłania do przedszkoli już trzy i czterolatków twierdzą, że ma to zbawienny wpływ na dziecko i maluchy, które były w przedszkolach przed zerówką, zdecydowanie lepiej radzą sobie w życiu.

Przeciwnicy narzekają, że przedszkole kosztuje. Inni zaś dowodzą, że mama tak długo jak to możliwe, powinna być z dzieckiem w domu, lub hołdują nieocenionej babci.
Adrian na samo wspomnienie przedszkola ucieka do swojego pokoju i krzyczy, że za nic nie pójdzie do przedszkola. Jego matka, pani Sylwia, pedagog z zawodu, choć obecnie pomaga mężowi w prowadzeniu małej firmy, wynajęła czteroletniemu synkowi opiekunkę.
- Byłam zwolenniczką posyłania dziecka do przedszkola. Uważałam, że jeśli matka chce wrócić do pracy, to jest to najlepsze rozwiązanie - mówi matka. - Dziecko przebywa z rówieśnikami, uczy się, rozwija, nie jest samolubne i przemądrzałe. Kiedy Adrian skończył trzy latka, postanowiłam zapisać go do przedszkola, o którym słyszałam od znajomych, że jest bardzo dobre. Pierwszy tydzień był koszmarny, a następny jeszcze gorszy. Mały płakał, chował się w domu, trzymał się w przedszkolu mojej nogi i nie chciał mnie puścić. Po dwóch tygodniach zrezygnowałam. Potem jeszcze dwa razy próbowaliśmy, ale sytuacja była podobna, Adrian poszedł więc dopiero do zerówki.
Obecnie synek świetnie radzi sobie w szkole, ale pani Sylwia dostrzega, że gorzej radzi sobie w kontaktach z rówieśnikami.
- Wydaje mi się jednak, że jest to kwestia jego usposobienia - zawsze był trochę nieśmiały i zamknięty w sobie - uważa pani Sylwia.
Od zerówki zaczął edukację także synek pani Agnieszki, Maciuś. I ona podjęła próbę oddania synka do przedszkola, gdy skończył trzy latka.
- Pomimo dwóch babć chętnych do pomocy, zdecydowaliśmy z mężem spróbować oddać go do przedszkola, ale po dwóch dniach zrezygnowaliśmy, bo mały bardzo źle to znosił - wspomina mama. - Dzieci moich koleżanek, które musiały zostawić dzieci w przedszkolu, musiały przywyknąć. My Maciusia posłaliśmy dopiero do zerówki i tam synek doskonale się odnalazł. Chętnie chodził do przedszkola i świetnie dogadywał się z rówieśnikami. Panie w przedszkolu i inne dzieci nie mogły uwierzyć, że Maciuś nie był wcześniej w przedszkolu - opowiada pani Agnieszka. Obserwuje synka i nie dostrzega żadnej różnicy ani w jego szkolnej edukacji, ani w kontaktach z innymi dziećmi.

Przedszkole ugrzeczni

Patryk zaczął swoją edukację przedszkolną od grupy trzylatków. Chociaż mógł zostawać u niepracującej babci, jego mama Iwona, pracownik samorządowy zdecydowała się oddać go do przedszkola.
- Babcia rozpuściła go niemożliwie - żartuje Iwona - a tak poważnie mówiąc, to dostrzegłam, że synek robi się coraz bardziej niedobry, nie potrafi się bawić z dziećmi, zabiera im zabawki, nie umie nawiązywać kontaktu z innymi dziećmi. Na początku w przedszkolu też były trudności, ale z czasem Patryk się przyzwyczaił i przez wszystkie lata chodził do przedszkola z radością. Zauważyłam zmiany jego zachowania gdzieś po dwu miesiącach, a pierwszy objaw tej zmiany był taki, że synek nauczył się zbierać po sobie zabawki. W domu nigdy się to nie udawało - opowiada pani Iwona.
Najmłodsza z trójki rodzeństwa Natalia do przedszkola nie chodzi, bo babcia przeszła na emeryturę i może się nią zaopiekować. Jej starsza siostra i brat do przedszkola chodzili.
- Pogorszyła się nasza sytuacja finansowa, więc mając możliwość korzystania z opieki babci, zostawiłam Natalię na razie w domu, ale zdecydowanie uważam, że lepiej dla dziecka jest, jeśli pójdzie do przedszkola. Widzę po swoich dzieciach - tamta dwójka jest grzeczniejsza, bardziej samodzielna, a Natalia jest już trochę inna. Też doskonale dogaduje się z dziećmi, ale nie umie sobie radzić w niektórych sytuacjach. Ogląda się na babcię, że zetrze po niej wylany sok, zawiąże bucik. Przedszkolaki moim zdaniem lepiej sobie radzą w życiu a ponadto uważam, że odbierając im te kilka przedszkolnych lat, zabiera się im dużą frajdę bycia z dziećmi, ciekawych zabaw itd. Ja do tej pory wspaniale wspominam swoje przedszkole - mówi mama Natalki.

I pani Renata zawiesiła na czas urlopu wychowawczego swoją karierę bankowca, żeby być z dzieckiem w domu i na razie nie zamierza oddać córki do przedszkola.
- Moim zdaniem im dłużej dziecko jest z matką, tym lepiej. Matka daje mu poczucie bezpieczeństwa i spokój. Powinna mieć dla niego czas i tak go zorganizować, żeby maluch się rozwijał. Uzgodniliśmy z mężem, że teraz nasze dziecko jest dla nas najważniejsze i dopóki będzie taka potrzeba, będę z nim w domu. Wydaje mi się, że są pozytywy pobytu dziecka w przedszkolu, ale pod warunkiem, że to bardzo dobre przedszkole i dziecko dobrze się w nim czuje, inaczej nie ma to sensu - uważa pani Renata.

Lepsza szkolna kariera

Fakt, że dziecko przebyło etapy przedszkolnej edukacji nie musi oznaczać, że będzie sobie radzić z nauką lepiej, niż to, które w przedszkolu nie było - uważa Ewa Podbielkowska, dyrektor wyszkowskiego Przedszkola nr 4.
Jedno z moich dzieci od trzylatków było w przedszkolu, a drugie poszło dopiero do zerówki, wcześniej przebywało ze mną w domu - mówi pani dyrektor. - Nie zauważam żadnej różnicy w ich rozwoju czy kontaktach z innymi dziećmi, ale faktem jest, że starałam się siedząc z dzieckiem w domu, twórczo i mądrze organizować mu czas.
Według pani dyrektor bardzo istotne jest kto i w jaki sposób zajmuje się dzieckiem. Trudno określić wiek, w którym należałoby spróbować je posłać do przedszkola. To sprawa bardzo indywidualna, trzeba mieć przekonanie, że dziecko do tego dorosło. Generalnie jednak zachęca, aby próbować posłać dziecko do przedszkola, bo wynikają z tego dla malucha spore korzyści.
- Dzieci, które chodzą do przedszkola są bardziej pewne siebie, mają wyższą samoocenę, ma to pewien wpływ na ich późniejszą szkolną karierę. Nie musi to oznaczać, że będzie lepiej radzić sobie z nauką, ale z pewnością przedszkole spowoduje, że nauczy się współpracy w grupie.

Także zdaniem dyrektora Zespołu Szkół na Polonezie Zbigniewa Szczerby to, jak dziecko radzi sobie z nauką, zależy bardziej od cech osobowościowych, niż od tego, czy było przedszkolakiem.
- Bywają dzieci, które w przedszkolu nie były, a są bystre i otwarte. Mamy też te po przedszkolu, które nie bardzo radzą sobie w szkole. Według mnie warto jednak posłać dziecko do przedszkola. Moje dzieci na przykład nie miały tej możliwości, bo mieszkaliśmy w Rybienku, a tam przedszkola nie ma, ale gdyby tylko była taka możliwość, z pewnością byśmy je posłali, bo przedszkole uspołecznia dziecko, uczy rozwiązywania pierwszych małych konfliktów, poza tym daje możliwość różnorodnych rozrywek, pracy twórczej itd. Tego wszystkiego nie da nawet najtroskliwsza niania czy babcia. Bo nie zastąpi mu rówieśników - uważa dyrektor Szczerba.

Mamy dobre przedszkola

Dyrektor Zakładu Obsługi Placówek Oświatowych Wojciech Łysik zapewnia, że wyszkowskie przedszkola są na dobrym poziomie, mają profesjonalną i wykwalifikowaną kadrę, ciekawą ofertę, są dobrze przygotowane do opieki nad dziećmi. Jako ojciec dwóch synów dyrektor Łysik ma swoje własne preferencje, co do przedszkoli, o czym może świadczyć choćby fakt, że mając przedszkole niedaleko domu, woził synka codziennie do przedszkola w centrum miasta.
- Radzę, aby każdy rodzic zanim wybierze przedszkole dla swojej pociechy poznał ofertę wszystkich i wybrał to najlepsze. Po to między innymi, aby rodzice mogli poznać ofertę przedszkoli, organizowane są przez nie dni otwarte, placówki mają też swoje strony internetowe, można też po prostu wejść do którejś z nich i poznać ją od środka, porozmawiać z dyrektorem. To powinien być świadomy wybór - radzi dyrektor Łysik. I radzi też, aby próbować oddać swoją pociechę do przedszkola.

Jak rozpoznać dobre przedszkole

Gdy już rodzice zdecydują, że dziecko powinno pójść do przedszkola, pozostaje jeszcze decyzja: do którego.
Specjaliści od wychowywania dzieci zwykle radzą rodzicom, by przed zapisaniem dziecka do przedszkola jak najwięcej się o nim dowiedzieli.
Dowiadywać można się na różne sposoby. Począwszy od spaceru w okolice przedszkola i podglądania jak bawią się dzieci na podwórku i w jaki sposób są pilnowane przez wychowawców. Dobrze jest zaobserwować, czy pani bawi się razem z dziećmi, czy też tylko siedzi na ławce i pokrzykuje, gdy maluchy źle się zachowują.
Przed zapisaniem dziecka do przedszkola warto jest pójść do dyrektora i zapytać o wszystko co na interesuje. Jeżeli dyrektor poświęci nam czas i wyczerpująco odpowie na wszystkie wątpliwości, warto posłać dziecko do takiego przedszkola. Jeżeli zaś tylko dyrekcja wręczy w pośpiechu nam ulotkę i powie, że nie ma czasu, nie świadczy to dobrze o takim przedszkolu.
Dobre przedszkole powinno w wakacje, albo jeszcze w końcówce roku szkolnego zorganizować dni integracyjne (zwane również adaptacyjnymi) dla kandydatów na przedszkolaków. W tym czasie dzieci chodzą do przedszkola razem z rodzicami, oswajają się z nowym otoczeniem, poznają kolegów, zaglądają do różnych zakamarków budynku po to, żeby pierwszego września poszły do przedszkola jak do siebie.
Wygląd przedszkolnych sal też dużo mówi o placówce. Eksperci twierdzą, że powinno być w nich czysto i powinien panować porządek, ale przesadny ład może również świadczyć o tym, że w imię utrzymania porządku dzieciom zabrania się np. wielu zabaw. Dlatego oceniając porządek w przedszkolu należy kierować się zdrowym rozsądkiem.
Dobrze jest popytać innych rodziców o opinię o przedszkolu. Dla bezpieczeństwa dziecka warto się upewnić czy przedszkole dba o to i sprawdza kto odbiera dziecko po zajęciach.

Publiczne przedszkola w powiecie wyszkowskim

Wyszków. W mieście jest pięć przedszkoli oraz jedna zerówka w Szkole Podstawowej nr 3. Miejskich przedszkolaków jest 723. We wsiach gminy Wyszków istnieją tylko oddziały zerowe w szkołach w Lucynowie, Rybnie, Leszczydole Nowinach, Leszczydole Starym, Łosinnie, Olszance, Gulczewie i Skuszewie.

Gmina Brańszczyk ma dwa przedszkola - w Brańszczyku i Porębie, do których chodzi 29 dzieci. Prócz nich istnieją zerówki przy szkołach w Brańszczyku, Porębie, Białymbłocie, Turzynie, Nowych Budach, Knurowcu i Trzciance. Do przyszkolnych zerówek chodzi 90 sześciolatków. W Turzynie, Nowych Budach i Knurowcu zerówki mają wspólne zajęcia z pierwszymi klasami.

Gmina Długosiodło. Istnieją dwa przedszkola - w Długosiodle i Starym Bosewie. Chodzi do nich w sumie 73 przedszkolaków. Poza tym sześciolatki chodzą do zerówek w szkołach w Blochach, Chrzczance Włościańskiej, Dalekiem, Sieczychach i Wólce Grochowej. W Sieczychach i Wólce Grochowej zerówkowicze mają wspólne zajęcia z pierwszymi klasami. Do przyszkolnych zerówek chodzi 52 dzieci.

Gmina Rząśnik. Funkcjonują tylko zerówki przy szkołach w Rząśniku, Porządziu, Komorowie, Bielinie i Starym Lubielu. W sumie chodzi do nich 75 sześciolatków.

Gmina Somianka. Funkcjonują tylko zerówki przy szkołach w Somiance, Kręgach, Ulasku, Jackowie, Nowych Wypychach i Woli Mystkowskiej. W sumie chodzi do nich 84 sześciolatków.

Gmina Zabrodzie. Istnieją tylko oddziały zerowe w szkołach w Zabrodziu, Dębinkach, Adelinie i Kicinach. W sumie chodzi do nich 52 sześciolatków.

W latach 2003-2004 w powiecie wyszkowskim nie zlikwidowano ani jednego przedszkola. Do 23 lutego żadna z gmin powiatu wyszkowskiego nie zgłosiła do kuratorium zamiaru likwidacji przedszkola od przyszłego roku szkolnego.
Dane na temat przedszkolaków w powiecie wyszkowskim przekazała nam ostrołęcka delegatura Mazowieckiego Kuratorium Oświaty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki