W ubiegłym roku Monika i Dariusz Bober Wielkanoc spędzili przy inkubatorze. Patrzyli na swego małego synka i zastanawiali się kiedy będą wszyscy razem. W tym roku ich marzenie się spełni. Wielkanoc zastanie ich w domu, w Osówcu Kmiecym. I na Piotrusia mogą już nie tylko patrzeć czy pogłaskać jednym palcem, ale też wziąć na ręce, przytulić czy pocałować.
Piotrek urodził się 13 lutego 2010 roku. W Przasnyszu. Tego, co działo się tuż przed porodem, w trakcie i tuż potem, Monika Bober woli nie wspominać.
- To były trudne przeżycia i nie chcę do nich wracać. Dobrze, że są już za mną. Teraz najważniejszy jest Piotruś. Już zaczyna siadać, a mogło go z nami nie być - opowiada kobieta i jednocześnie rozmawia ze swoim synkiem.
- Co chcesz, perełko? Czemu się złościsz? Nie trzeba. Już dobrze - mówi i odsysa z gardła chłopczyka zalegającą ślinę. Zastój śliny to jeden z ubocznych skutków oddychania przez rurkę tracheotomijną. Piotruś ma bowiem otwór w tchawicy, w którym tkwi rurka. W ten sposób, za pomocą koncentratora tlenu, zapewnia mu się dopływ odpowiedniej ilości tlenu do płuc.
Całą historię przeczytasz w jutrzejszym wydaniu TO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?