Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przeczytaj niezwykłą relację. Oni wspięli się na szczyty Gruzji (zdjęcia)

(awo)
Więcej zdjęć Adama Dobrzyńskiego będzie można wkrótce zobaczyć na wystawie
Więcej zdjęć Adama Dobrzyńskiego będzie można wkrótce zobaczyć na wystawie Fot. A. Dobrzyński
Gruzja jest bardzo bezpieczna a jej mieszkańcy niezwykle serdeczni. Byliśmy dla nich jak goście, a nie jak turyści - twierdzą podróżnicy. Po trzech tygodniach spędzonych na Kaukazie, przekazują czytelnikom TO swoje wrażenia.

Ostrołęcka wyprawa do Gruzji

Przypomnijmy: Adam Dobrzyński, Agnieszka Skrzypińska, Marek Niewiadomski i Kamil Gontarzewski, wszyscy albo z Ostrołęki, albo związani z miastem, planowali wyprawę na Tabulosmtę i Kazbek od zeszłego roku.
Gdy dotarli do Gruzji, nie śpieszyli się z atakiem. Ponieważ mieli w planach wejście na cztero- i pięciotysięcznik, przed podejściem musieli się zaaklimatyzować.

- Nasz pierwszy nocleg wypadł w hotelu Irina w Tbilisi, który przyciąga podobnych do nas wagabundów, w tym z Polski - opowiadał Marek. - Trochę zwiedzaliśmy, widzieliśmy ul. prezydenta Kaczyńskiego.
Ruszyli dalej. Kierunek: podnóże Tebulosmty, ich celu nr 1.

Podróż trwała siedem godzin, chociaż na miejsce startu mieli tylko 180 km.
- Drogi są w fatalnym stanie, wyglądają jak polne. Nie da się szybko jechać - tłumaczyli.
Podróżnicy dostali przepustkę od gruzińskich pograniczników i poszli w kierunku wymarzonego szczytu. Tu spotkał ich bolesny zawód.
- Idąc w góry nigdy nie wiesz, czy wejdziesz, gdzie planowałeś - powiedział Marek. - Pogoda może się zepsuć i trzeba czekać, czasem aż zabraknie jedzenia i wody. Może sił nie starczyć czy dopadnie cię choroba wysokościowa.

Ich jednak dopadło coś innego: polityka. Nie otrzymali zgody na wejście. Tam jest nadal niebzepiecznie, bo to granica z Czeczenią.

- Dojechaliśmy pod naszą drugą górę. Szliśmy dwa dni. Na wysokości ponad 2 tys. metrów stał mały kościół, spotkaliśmy tam Polaków ze Śląska i Krakowa. Dalej ruszyliśmy razem. Okolice wyglądały jak Bieszczady, ale to jest wysokość naszych Tatr - relacjonował Adam. - Na drugi dzień zobaczyliśmy Kazbek. Był w chmurach, wokół leżał świeży śnieg. Szliśmy lodowcem.

Podróżnicy przygotowują wystawę fotografii i slajdowisko, czyli spotkanie z osobami ciekawymi relacji z wyprawy. Pomaga im w tym laboratorium Kontrast. My, za zgodą Adama, autora, udostępniamy naszym czytelnikom już dziś część galerii zdjęć.

Więcej: w numerze TO z 20 września.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki