Przasnysz. W mieście rozpanoszył się nielegalny hazard?

Przasnyszanie alarmują, że w mieście, zwłaszcza w pobliżu szkół i w sąsiedztwie sklepów monopolowych rozpanoszyły się lokale z automatami do gier. A więc w miejscach, gdzie najłatwiej zdobyć łatwowiernego klienta. Problem pleni się zwłaszcza wśród młodzieży, emerytów i ludzi gotowych wydać ostatnie pieniądze w nadziei na ich pomnożenie. To prosta droga do tego, by wpaść w uzależnienie od hazardu i problemy finansowe. Mówi się na nie „jednoręcy bandyci”. Stoją w sklepach, lokalach na terenie całego miasta, choć zgodnie z obowiązującymi przepisami, urządzenia do gier losowych mogą znajdować się wyłącznie w kasynach. Pod płaszczykiem gier zręcznościowych oferuje się możliwość wygranych pieniężnych. Trudno oszacować liczbę punktów z automatami, ponieważ stale się zmienia. Nielegalne salony gier są na bieżąco likwidowane, ale w ich miejsce natychmiast powstają nowe. W ciągu ostatnich tygodni przasnyska policja wraz ze służbami celnymi z Ciechanowa zlikwidowała dwa punkty na terenie Przasnysza i jeden na terenie gminy Jednorożec. Komendant policji Tomasz Łysiak przyznaje, że temat jest bardzo trudny. I, że ze względu na intratność procederu, pokusa instalowania nielegalnych automatów jest duża.

Skuteczną interwencję utrudnia też to, że wstęp do salonów z grami mają tylko stali, zaufani gracze. Nawet jeśli wraz z celnikami udaje się dokonać zajęcia maszyn, punkty natychmiast powstają w innym miejscu. Koszt zakupu nowych maszyn jest stosunkowo niewielką inwestycją w stosunku do zysku jaki generują. Organizatorzy nielegalnych gier są coraz bardziej cyniczni. Na automatach instalowane jest oprogramowanie symulujące quizy wiedzy, co powoduje, że automat może nie być uznany za nośnik gier losowych, choć oczywiście służba celna dysponuje urządzeniami elektronicznymi weryfikującymi charakter rozgrywek. Urząd Celny w Ciechanowie od lat prowadzi swoje działania na terenie 11 powiatów, także przasnyskiego.